~22~

22 2 0
                                    

Zimno. Głód. Ból.
Te słowa idealnie opisywały moją sytuację. Byłam wyziębiona i cała obolała. Nie wspomnę tu o głodzie.
***
Kiedy się obudziłam, leżałam na ziemi w jakiejś celi. Podniosłam głowę, aby się rozejrzeć. Nic ciekawego. Nawet materaca tu nie miałam. Przy drzwiach od celi stało dwóch strażników z bronią.
Co ja mam robić? Takie pytanie zadałam sobie w myślach. Dobrze wiem, gdzie jestem. Znaki Hydry na ramieniu żołnierzy mówiły wszystko.
Przewróciłam się na bok, czym wywołałam niepotrzebny łoskot. Obydwaj się odwrócili. Jeden wycelował we mnie, a drugi mówił coś po rosyjsku.
Jakby nadal byłam ubrana w mój strój. Był cały w przetarciach i dziurach. W niektórych miejscach spalony.
Usiadłam przy ścianie i wpatrywałam się w moich strażników. Zdążyli się już odwrócić. Czuję, że zaraz zjawi się tu pewna małolubiana przeze mnie osoba. No i nie myliłam się. Wszedł przez metalowe drzwi po prawej stronie od celi. Szepnął coś do strażników, a ci sobie poszli.
Stanął przede mną i się uśmiechnął.

-I czego tak rżysz?-spytałam.-Cieszysz się z tego, że znów mnie porwałeś?

-Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to raduje.-powiedział to z obrzydliwym uśmiechem na twarzy.

-I co planujesz ? Znów będziesz mnie wykorzystywał?

-Póki nie przestaniesz stawiać oporu i staniesz się posłuszna, to tak.

-Spieprzaj stąd.

-Ouć. Myślisz że tym cokolwiek zdziałasz? Mylisz się. Dzisiaj wieczorkiem znów porobimy coś ciekawego.

-Wiesz co? Chuj ci w dupę.

-Nie mi.

Wyszedł od razu. Nie czekał na jakąkolwiek odpowiedź. Świnia. Jeśli mam tu siedzieć kolejne dwa lata, to naprawdę wolę popełnić samobójstwo chyba. Nie wytrzymam kolejnych tortur, badań i eksperymentów. Nie będę znów spełniać jego zachcianek. Nie będę jego lalką.

BUCKY POV
Straciliśmy ją. Nie udało nam się jej uratować. Minęło kilka godzin, a czuję się, jakby minął miesiąc. Nie mamy pojęcia gdzie jest, czy żyje, czy aktualnie umiera gdzieś. Nie wiemy dosłownie nic. Ostatnio widziałem spadającą ją w wielką przepaść. Starała się. Próbowała pomóc Soph, ale w zamian straciliśmy je obie. Nasze najmłodsze wojowniczki, a jednocześnie najdzielniejsze.

Leżałem na naszym łóżku i myślałem nad planem. Muszę ją znaleźć jak najszybciej. Nie będę czekał na resztę, bo pewnie znów będą wymówki, że nie ma dobrego planu i na razie nic nie da się zrobić. Ja natomiast wiem, że się da. Znajdę ją sam.

Kurwa obiecałem jej, że wróci do domu cała i zdrowa. Znów ją okłamałem, znów zawiodłem.

Co jeśli Hydra ją znalazła jakimś cudem? Kolejne dni tortur, badań i cierpienia. Ona nie zniesie już tego więcej. Dobrze wiem, co Hydra potrafi zrobić z człowiekiem. Zniszczy go. Ewentualnie zostawi na swoje potrzeby. Do badań, tortur, bądź do jakiś gorszych rzeczy.

-Buck?- odezwał się Steve na progu.

-Co?- spytałem beznamiętnie.

-Czemu nie idziesz do nas?

-Dobrze wiesz czemu. I ty powinieneś najlepiej o tym wiedzieć. Straciłeś Sophie, myślisz że jak ja się czuję teraz?

-Wy...jesteście ze sobą?

-Nie...nie chyba. Przyjaźnimy się. Próbuje dać jej po prostu lepsze jutro. Po tym wszystkim co przeżyła w Hydrze.

-Buck... Znajdziemy ją. Wszystko będzie dobrze.

-Nie będzie.

-Chodź do nas. Nie możesz siedzieć tu sam i się obwiniać za to co się stało.

Warrior M.| Missing Avenger pt.IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz