Charlotte
Godzina 8:00,a ja poprawiam biały materiał sukni. Dziś tak jak Lloyd mówił będę sobą
Krótsza biała suknia z koronkową górą do tego włosy spięłam w luźnego koka i białe buty na koturnie.Od śmierci rodziców wszyscy kazali mi nosić ciemne ubrania sięgające do ziemi by okazać szacunek.Ciekawe jak zareagują na krótszą sukienkę w białych kolorach, całą resztę robią moje skrzydła i lekki makijaż.Słyszałam jak mnie wołają,w ostatniej chwili chwyciłam pióro wpinając je we włosy i rozłożyłam skrzydła ciągnąc złote piórka po ziemi.
Wyszłam z pokoju idąc do jadalni, stukot obcasów roznosił się echem ,a moje wejście było spektakularne.Miny gosposi i ninja z Marcusem były najlepsze.-pani co ,pani ubrała?
Uśmiechnęłam się lekko do jedzących przy stole .
M:kuzynko co ty wyprawiasz ?!
Ch:przyszłam na śniadanie nie widać
Usiadłam obok Cola , który obserwował mnie jakbym była duchem
M: wróć na górę i ubierz się jak wypada, przypominam że mamy festyn i plany
Ch:ja mam plany ,a teraz nie udław się
Zaczęłam jeść owsiankę wzrokiem szukając butelki z czerwonym winem .Nie ma jej ?normalnie bym zawołał kogoś ,ale z racji że mój wygląd drażni Marcusa pójdę po nią sama.
Wstałam idąc powoli w stronę kuchni czując wzrok wszystkich.Nawet się nie odzywali, do czasu no , może tylko Marcusa
M: stój
Stanęła odwracając się w jego stronę
M: dziś powstrzymaj się mamy ważne święto więc wracaj na miejsce ,nie chcesz abyśmy zaczynali kłótnię przy wszystkich
Ch: robiliśmy to wiele razy ,a po drugie wybaczcie Jego zachowanie
Nie wiem czemu ,ale wkurzanie Marcusa sprawia mi frajdę co zauważyła ta dziewczyną w czarnych włosach , śmiała się pod nosem szturając swojego chłopaka.
Kuzynek wstał podchodząc do mnie na co tylko prychnełamM: Charlotte przestań co pomyśleli by rodzice?
M: powinnaś się wstydzić
Ch: jesteś już nudny, nic dziwnego że twój własny brat cię nie chciał
Jego słaby punkt , który sprawia że wiele razy toczyliśmy kłótnię i tym razem się nie obejdzie.Podniósł rękę z zamiarem uderzenia mnie ,ale złapałam ją zaciskając palce mocniej
Ch: damski bokser? Nie wstyd ci? podnosisz rękę na własną kuzynkę?
-pani proszę nie kłóćcie się w jadalni
M: złaź z drogi służko
Już chciał się wyrwać by zaczepić kobietę ,ale ja puściłam go sprzedając mu lewego sierpowego w szczękę
On zatoczył się przecierając wargę od krwi
słyszałam rozmowy ninja i Wu który śledził każdy mój ruchM: uderzyłaś mnie?!
M: zapłacisz za to
Podbiegł zadając serię ataków których uniknęłam ,moje skrzydła może i są duże ,ale bez przesady czasami się przydają
Z: księżniczko proponował bym powrót do stołu
Ch: Marcus wynoś się
M: może i jesteś księżniczką ,ale to tylko twoja rola bez tego jesteś nikim
CZYTASZ
Zrodzona z popiołu~lego ninjago
RandomPorwanie Skaylor było dopiero początkiem kłopotów.Ninja wyruszają na ratunek dziewczynie , poznając przy okazji księżniczkę z odległego Królestwa.Co jeszcze stanie im na drodze?