13

53 5 1
                                    

Charlotte

Droga minęła dosyć szybko, wjechaliśmy autem do miasta ,a ja pierwszy raz widzę takie widoki.Sklepy,domki, wieżowce to wszystko było mi obce aż do dziś.

L: możesz już ściszyć  ?!

Westchnełam  wyłączając muzykę nastała tak spokojna cisza tylko krople deszczu waliły w szyby i szyberdach.

L:gdzie cię wysadzić?

Ch: przy jakimś sklepie

L:nie chcesz poczekać aż przestanie padać?

Ch:a tobie humor   się poprawił ?

Nie widziałam jego twarzy więc trudno było mi cokolwiek wywnioskować z jego słów

L:okey

Auto  zatrzymało się na parkingu  ,a Lloyd zgasił silnik  .Odpiełam pasy   obserwując  jak blondyn próbował coś wyciągnąć z tylnego  siedzenia.Chwyciłam klamkę naciskając ją w nadziei że w końcu wyjdę.Niestety tak się nie stało, szarpnęłam lecz bez skutku

Ch: żarty se robisz?!

Zielony ninja usiadł normalnej trzymając w ręce  czarno-zieloną bluzę z kapturem.

Ch: otwieraj

L: już zaraz

Podał mi bluzę do ręki ,a ja spojrzałam na ubranie  zastawiając się o co mu chodzi

L: ubierz chociaż  to 

Ch:co? Mam nosić  twoje ubrania?! Wy ludzie  jesteście naprawdę dziwni!

L:pada deszcz ,a ty masz tylko dresy, bluzkę i kapcie

Ch: poradzę sobie od czego są sklepy

L: wątpię abyś o tej porze znalazła jakiś otwarty

Ch: tak se mów

Podirytowana ubrałam bluzę niszcząc  całą moją fryzurę.Poprawiłam kaptur i rękawy .

Jego ręka odgarnęła kołtun włosy z mojej twarzy na co tylko  odsunęłam się .
Przeczesałam  włosy zostawiając je  rozpuszczone no bo  zaraz i tak  będą mokre.

Ch: pa

L:poczekaj

Poczułam ciepła dłoń na moim nadgarstku

L: chcę abyś wiedział że zawsze możesz  przyjść do nas

Ch:  głupek.. pff, poradzę sobie ,a pozatym nie martw się mną i puść mój nadgarstek

L:Do zobaczenia Charlotte Shine

Wyszłam na zewnątrz zamykając drzwi , stałam przez chwilę   wyciągają telefon . Czekałem aż Lloyd odjedzie co nastąpiło  w przeciągu 5 minut.W wyszukiwarce  wyszukałam najbliższego hotelu  problem  poległ na tym że większość z nich nie odbierała telefonu.Zrezygnowana schowałam  smartfona do kieszeni  idąc do sklepu spożywczego.Mam kartę kredytową , pieniądze , telefon jakoś dam radę .W środku spożywczaka  pachniało alkoholem   no tak sklep 24h. Nie ma co się dziwić jest 22:14   mimo tego na dworze nie jest aż tak rozglądałam się* po półkach szukając  czegoś do jedzenia,picia . Już miałam wziąć  opakowanie ciastek ,kiedy poczułam przeszywający ból na skroni . Przykucnełam  przymykając oczy  lecz to nic nie dało .Powoli podniosłam się biorąc ciastka  i idąc w stronę kasy . Walić moje zakupy zaraz mi głową pęknie.Położyłam paczkę na kasę czując na sobie wzrok starszego mężczyzny.

Ch: poproszę lek przeciwbólowy

-ciężka noc?

Nie odpowiadając wyciągnęłam banknot podając sprzedawcy, który tylko się uśmiechnął.

Zrodzona z popiołu~lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz