11

66 4 5
                                    

Charlotte

S:nie pozwolę byś się tu panoszyła choćby jeden dzień

To normalnie można było nazwać ,, płachtą na byka,,Bez namysłu kopnęłam ją w brzuch przesuwając dziewczynę dalej.
Niemożliwe że Lillian żyje , przecież *ją zabiłam
Utożsamiła się w kimś innym? czyżby wariatka rodziny Chen wcale nią nie była?
To jak układanie puzzli bez wszystkich części

K:Sky!

Podeszłam do niej bliżej widząc jak trzyma się za brzuch ,obok niej stanął Kai ,a reszta ninja wstali od stołu obserwując sytuację

K:co ty odwalasz?!

Ch: złaź mi z drogi!

S:ty ...ss

K: spokojnie usiądź

C: Charlotte przestań

Ch:nawet ty mnie nie rozumiesz? Po tylu latach ona nadal żyjesz

Chciałam szarpnąć ją za kaptur i rzucić,ale złapał mnie Kai odpychając z daleka od niby Skaylor

Ch: puszczaj!

K: uspokój się jesteś chora, osłabiona ,a twoje oczy płoną

Ch: gdzieś to mam on nie ma prawa żyć

Zaczęłam wyrywać się płomykowi , który użył nawet swojej mocy, która niewiele mi zrobiła.

C: koniec tego

Cole złapał mnie w pasie przenosząc na drugi koniec pokoju.Waliłam go ,ale bez efektu jedynie Lloyd z Jayem się dołączyli pilnując bym nie wyszła.

S: wiesz co może i jesteś księżniczką ,ale kopiesz mocniej niż Kai

Ch: podjedź tu !po tylu latach śmiesz jeszcze upodabniać się do ludzi ? jesteś żałosna!!

N:o czym ty mówisz?

S: też się zastanawiam

Z:nie przejmujcie *się jej stan zdrowia doprowadza ją do takiego stanu

Ch:o czym ty mówisz?! Tylko jedna osoba może być taka i nie żyje !a teraz ukazuje się w tak ochydnej postaci

W:Starczy tego !

L:mistrz Wu

K: mistrzu ona jest nie normalna uderzyła Sky i chcę ją zabić!

W: Chłopcy puście księżniczkę

J:sensei , ale....

W: wyraziłem się jasno?!

J: tak

Uwolnili mnie przez co mogłam pójść do niej

W: Charlotte chciałaś...

Ch:nie ,nie chcę tego wiedzieć . Wcześniej ty teraz ona?! Kim wy jesteście?!

Moje serce biło znacznie szybciej, a z każdą chwilą czułam się coraz gorzej.

W:Cole,Nya mogę was prosić o przygotowanie materacu w sali treningowej

C,N:tak sensei

W: Kai z Zane zajmijcie się Sky

S:to nic takiego tylko boli

Ch: miało boleć

J: przestań

W: Charlotte chodź mieliśmy porozmawiać

Ch:nie mam zamiaru...

Wszystko stawało się jak za mgłą jedyne co czułam to to że bezwładnie upadam na podłogę słysząc nieprzyjemne piszczenie , które powoli ustawało.

Zrodzona z popiołu~lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz