44

36 3 0
                                    

Charlotte

Wiatr rozwiewał moje włosy ,a ja mogłam wsłuchiwać się w przyjemny szum drzew.

Szkoda że nie mam skrzydeł bo mogła bym  latać w tym wietrze obserwując wszystko z góry.

L: idealne miejsce na piknik

Ch:na co?

L:piknik

Ch:nie mam pojęcia o czym mówisz

L: po prostu rozkłada się koc i odpoczywa jedząc  jakieś piknikowe jedzenie

Ch:aaa

L: dziwne że nie znasz

Ch:no trochę tak

Ch: zrobimy kiedyś piknik?

L:czemu nie

Wzięłam parę fioletowych kwiatów  i zaczęłam pleść z nich wianek czując jak zielone oczy obserwują każdy mój ruch.

L: wracamy?

Ch:jak chcesz to idź,ja chcę jeszcze zostać

L:poczekam

Uśmiechnął się  patrząc w niebo.

Ch: wiesz nie musisz tu być i wogule  gadać ze mną .Nie potrzebuje jakiegoś współczucia czy coś .Jest dobrze

L: spójrz na mnie

Zero reakcji z mojej strony

L:Char 

Westchnełam spoglądając obojętnym wzrokiem na blondyna.
Wyciągnął rękę w stronę mojego policzka,a ja odruchowo go zatrzymałam  , trzymając swoją rękę na jego.

L: zapamiętaj ,nie robię niczego z żalu, współczucia bynajmniej nie w twoją stronę i tak zostanie

Pokiwałam niepewnie głową , karcąc siebie w myślach.Dlaczego zawsze niszczę takie chwile.
Lloyd wziął dokończony wianek  przysuwając się bliżej mnie ,po czym nachylił się kładąc kwietną ozdobę na mojej głowie.

Ch: źle wygląda nie?

L: ślicznie wygląda , pasuje ci do rożków *

Szturnełam go  czując rumieńce ,on tylko się zaśmiał .

Ch: weź..

Wstałam otrzepując spodnie  i idące w stronę  klasztoru.

L:ejj poczekaj

Ch:rusz się Lipton

L:ja ci dam Lipton

Widziałam jak biegnie znajdując się obok mnie w parę sekund.

L: i co?

Zrobił triumfalną minę wyglądając tak śmiesznie że tym razem ja się śmiałam .

Ch:hahaha nie mogę z ciebie Lloyd

L: patrz pod nogi ,a nie się śmiejesz

Ch:haha wyglądałeś jak...

Potknęłam się  ,ale jego ręce złapały mnie w pasie podnosząc. Uznałam że zignoruje to i dalej podśmiewałam się z Liptona.

L: bardzo śmieszne

Ch: żebyś wiedział

Otworzyłam bramę automatycznie widząc jak leci we mnie jeden z schurikenów (idk jak to się pisze xdd)
Wytworzyłam ogień który stopił broń tuż przedemną i Lloydem.

Zrodzona z popiołu~lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz