9

79 5 1
                                    

Jasne światło   wypełniło pomieszczenie dając przyjemne ciepło.Źródłem był ptak  trochę mniejszy niż człowiek ,jego pióra mieniły się pomarańczowymi,czarnymi i czerwonymi barwami.Ostre pazury , wielkie  skrzydła  płonące żywym ogniem oraz długi  ogon zakończony ozdobnymi piórami nadawał majestatyczny  wygląd.
Feniks  zrodzony z ognia i powracający  z popiołu  ukazujący piękno natury.

Lloyd

Nie mogłem uwierzyć w to  co widzę,na miejscu Charlotte unosił się feniks . Pierwszy raz widzę coś tak pięknego i niebezpiecznego

W: weźcie coś czym  osłonicie się

K:po co?

W:z tego co widać  zamierza spalić to wszystko

Z:nawet jeśli nie mamy pewności czy panuję nad tą formą

S:czyli tak naprawdę wygląda księżniczka ?

J: aż nie możliwe , jak spali  klucze?

K:chyba przetopi

Obserwowałem jak ten typek  zamienia się w popiół za jednym dotknięciem ptaka który odrazu poleciał na tego stwora . Żelazo nie przeszkadzało jej bo z całym impetem wleciała  w niego zamieniając w stopione bryłki .

C:ona leci w naszą stronę

Charlotte

Dziwne uczucie  jakbym była w dwóch ciałach jednocześnie.Zniszczyłam tamtych lecąc w stronę ninja którzy wystraszyli się  osłaniając różnymi przedmiotami

Ch:a wam co się stało?

N:co?!

J:ty mówisz!

Ch:na to wygląda że tak ,a więc  chodźcie  czas zakończyć nasz małą przygodę i  każdy rozejdzie się w swoją stronę

K:jak to?

Ch: normalnie najwyżej wy musicie skołować sobie statek

Poleciałam w stronę drzwi paląc je , w końcu jestem za wodospadem! mogę być  wolna  jak ptak . Wzleciałam wyżej lądując na barierce  ich statku  który skąś się wziął.

Z:Jednak Pixal się* udało

W: niemożliwe

L: w końcu

Obserwowałam blondyna który   rozmawiała z Colem.Staneli na przeciwko mnie obserwując

Ch: dziękuję wam za pomoc jak i sprawienie kłopotów

S:nie zabieraj się jeszcze ,mamy coś do załatwienia

Ch:ja nie mam nic  do ciebie, szkoda słów na kogoś takiego jak ty

K: Charlotte nie przesadzaj

Ch: miło może i było ,a więc   do niezobaczenia

Odleciałam z lecącego statku  przybierając moją normalną formę  tyle że skrzydła były takie jak wcześniej biało-złote.

Mogę poczuć co to znaczy być wolnym od zasad, obowiązków. Przyspieszyłam czując nową energię rozpierającą mnie.Nigdy tak swobodnie nie latałam zawszę było jakieś ,ale

Wiatr przyjemnie rozwiewał moje włosy  ,a ja odczuwałam stopniowe ochłodzenie  jakie jest poza wodospadem.Mam torebkę i  najważniejsze rzeczy poradzę sobie , odwróciłam głowę widząc jak ninja lecą statkiem parę metrów za mną
To jakiś żart?!

Poleciałam do góry przedzierając się przez chmury.Latałam w miejscu czekając aż statek poleci dalej bym mogła swobodnie lecieć.Gdy nagle moje skrzydła zaczęły być  szare i poniszczone aż zaczęły zamieniać się w popiół

Zrodzona z popiołu~lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz