Charlotte
Chciałam trzasnąć drzwiami lecz jego noga zablokował je.Nie chcę już z nim gadać.
Odpuściłam odchodząc od drzwi , rzuciłam notatnik widząc wcześniejsze rzeczy z pudła.Kopnełam karton ,a ten zapalił sięL: uspokój myśli
Stanął obok mnie obserwując płomień który palił pudło. Spokój to ostatnia rzecz , której mi dziś brakuje . Podeszłam do ognia gasząc go skrzydłem ,nie mam zamiaru bawić się w jakieś moce.
Ch: coś jeszcze?!
Znów poczułam łzy
L: mogę zrobić coś zanim znów zaczniemy kłótnię?
Zmierzyłam go wzrokiem nie widząc niczego podejrzanego . Kiwnęła głową patrząc jak staję na przeciwko mnie .Po chwil przytulił mnie
Ch: Lloyd..co ty robisz?! gorzej ci?!
L:ciiii
Jego szept sprawiał falę dreszczy po moim ciele,,Niechetnie,. położyłam głowę na jego tors wsłuchując się w bicie serca blondyna.Przez ten czas czułam jakby cała złość ze mnie wyparowywała . Trudno mi to przyznać ,ale uspokoiłam się .Takie dziwne uczucie
Ch: Lloyd ty głupku ,nie wiesz co robisz
Szepnęłam czując jak jego ramiona bardziej się zaciskają.Nawet usłyszałam jak cicho powstrzymał jakieś słowo
Lecz drugą głupią osobą jestem ja, pozwalając mu zbliżać się do mnie.Tyle że gdzieś w sobie czuję że to powinno mieć miejsce.Po części nie rozumiem tego co czuje,ale z drugiej strony nie chcę wiedzieć
L:jak byś mogła..
Podniosłam wzrok widząc że moje rogi wbijając się w bluzę zielonego ninjy.Westchnełam siadając na łóżku,ten dzień jest nienormalny
L:nie chodziło mi o to
Ch: nie szkodzi,nie powinna byłam... Z resztą nie ważne
L:boli?
Ch: nie ,ale strasznie przyszkadza . Pozatym czuję się jak jeszcze większy potwór
L: Cher
Ch:no co taka prawda
Zacisnęłam ręce na kołdrze opanowując złość.
L: każdy potwór jest wyjątkowy
Ch: nie taki jak ja
L: przyjaźń?
Ch: koleżeństwo, przyjaźń, miłość
To wszystko jest czymś nad czym trzeba się napracowaćL:wiem że...
Ch:nie można mieć więzi z kimś kto jest zepsuty
Nie zdążył mi odpowiedzieć bo po całym klasztorze rozległ się alarm.Wstałam biegnąc za Lloydem , który odrazu wiedział o co chodzi.
Dotarliśmy do pomieszczenia z mapami czyli chyba ich bazy.Nad stołem pojawiła się hologramiczny ekran na którym pisało że dzwoni Nya .Ch:wow to jest takie realistyczne
L:to tylko oni
Ch: odbierz
Wahał się przez chwilę , ale odebrał włączając ekran na którym byli ninja oraz jakiś potwór . Wszyscy bohaterze zamknięci w celach
W tle rozległy się przerażający śmiech do którego dołączył jeszcze jedenCh:to jest jakiś żart ?
Podeszłam bliżej stojąc ramię w ramię z zielonym ninja.
L: chciał bym by był to żart
M:kuzyneczko jak miło cię usłyszeć
Ch: Marcus
Ekran zmienił się tak że widziałam twarz kuzyna ,a obok niego stał jakiś potwór .Nie mam zielonego pojęcia co to wszystko ma znaczyć
M: zanim coś powiesz mam pewną prośbę
M: spotkajmy się muszę z tobą porozmawiać Z resztą. Twój kolega napewno będzie chciał spotkać się z ojcem i uwolnić przyjaciół .Ch: czego chcesz?!
M: cóż jesteś jedyną przeszkodą ,aby nasza trójka panowała nie tylko w naszej krainie ,ale na całym świecie!
L:Po co mieszasz w to mojego ojca !?
To jest ojciec Lloyda? wyglądał innaczej niż na zdjęciach.
G: będziemy panować nad światem lecz ty i twoja koleżanka jesteście zbędnym problemem
M: macie 4dni by uratować ich życie i dobrowolnie poddać się w nasze ręce.Innaczej zabijemy waszych przyjaciół
M:z resztą Lotte ktoś czeka na ciebie , może nie pamiętasz kto to ,ale Lily nadal pamięta
Połączenie się zakończyło ,a jego ostanie słowa odbijały się*echem po mojej głowie . Upadłam na kolana łapiąc się za serce
Nie możliwie,ona mogła być tylko w postaci tej rudej dziewczyny Kaia.Zabiłam ją to nie prawdaL: Char przebierz się i lecimy
Ch:ja nie mogę tam wrócić
L: przestań się użalać tylko wstawaj
Jego głos był na załamaniu , słyszałam to nie chciałam by płakał ,ale sama ledwie się powstrzymywałam.
Ch: ty nie rozumiesz
L:nie to jest teraz ważne
Wyszedł idąc gdzieś,nie wejdę do pałacu .Nie ma mowy
Podniosłam się wychodząc z bazy.Nie ogarniając niczego weszłam do siebie podnosząc z ziemi ubrania z kartonu.Nigdy ich nie nosiłam lecz nie mam czasu na to.Przebrałam się w szare dresy i za dużą czarną bluzkę którą włożyłam w spodnie.Zawiązałam czarne adidasy wychodząc na dwór
Godzina 17 bynajmniej tak wskazywał zegar . Rozciągnęłam skrzydła , zamykając oczy . Wysłuchałam się w wiatr .czyjeś kroki , liścia szurającego o kostkę.Tak przebudziłam w sobie ogień
Moje skrzydła zapłonęły ,a ciało pokryło się świecącymi znakamiL: oszczędzaj energię jeszcze się przyda
Ch: gdzie lecimy ?
L: potrzebujemy planu
Ch; mamy 4 dni ,a ja mogę być pewna że przez ten czas nic im nie będzie
L:w takim razie lecimy do Ninjago city
Ch: dlaczego?
L: sprawdzę co u mamy,a Mistake może będzie coś wiedzieć
Ch:to lecimy
*****************
Coś dodać ? zmienić?✨Ps.powodzenia na egzaminach 😘
CZYTASZ
Zrodzona z popiołu~lego ninjago
De TodoPorwanie Skaylor było dopiero początkiem kłopotów.Ninja wyruszają na ratunek dziewczynie , poznając przy okazji księżniczkę z odległego Królestwa.Co jeszcze stanie im na drodze?