29

39 4 1
                                    

2 lata później...

Charlotte

Przez ten cały czas moje życie stało się monotonią,a mój własny pokój koszmarem.Z racji tego że kiedyś uciekłam z ninja to teraz wokół pokoju są strażnicy.
Pilnując abym znów nie uciekła
Szczerze, może w tamtym roku przyszło mi to na myśli  ,ale dokąd bym się udała.Nie mam już celu

Pozostaje mi zostać  księżniczką  do śmierci i przez kolejne lata  obserwować mury pałacu.

Usiadłam na królewskim tronie widząc jak dworzanin niesie jakiś pergamin.Poprawiłam materiał sukni  czekając na jego,, ważne,, wiadomości.

-księżniczko, zaraz przybędą goście..

Ch:dobra idź już i daj mi spokój

-ale pani...

Ch;no już

Wstałam idąc na dwór nie zwracając uwagi na strażników .Weszłam w alejkę kwitnących róż wdychając słodki zapach kwiatów.
Nie wiele osób wie że jest tu przejście  zaa czasów króla i królowej.Tak sama zaczynam dopiero odkrywać różne tajemnice pałacu.
Obejrzałam się czy aby na pewno nikt za mną nie idzie i przeszłam przez ostatni  krzak  znajdując się w podziemnym korytarzu.

Tą miejscówkę znalazłam  dwa miesiące temu . To jedyne miejsce gdzie mogę odpocząć od natłoku obowiązków.
Ciemnym korytarzem  wyszłam   na zewnątrz.
Skrót prowadził do stajni, gdzie czekał na mnie mój koń . Otworzyłam drzwi od  boksu i wyprowadziłam wierzchowca na  trawę.
Nie nawidzę jeździć w sukni ,ale nie mogę mieć innego ubioru nawet jeśli bym chciała.
Wsiadłam na czarnego ogiera i pojechałam w stronę lasu.
Lubię te uczucie wiatru we włosach
Uczucie wolności

Po godzinie wróciłam  do zamku  otrzymując jakieś pouczenia o moim nie  odpowiedzialnym zachowaniu.
Te słowa słyszę codziennie więc nie robią na mnie zbytnio wrażenia.
Wrażenie zrobiły osoby , które odwiedziły,, mój dom,,

W sali stał   Cole,Zane,Jay, Kai..i Lloyd z jakąś blondynką.Ninja odwiedzili mnie po latach.Tylko że widok Zielonego ninjy  sprawia mi jakiś psychiczny ból.
Nie zauważyli mnie przez  co  mogłam pójść się  przebrać do pokoju

Ubrałam  suknie do kolan w kolorze czarnym ,do tego zamszowe rękawiczki sięgając łokci.W sumie  można się zastanawiać  po co mi one?ale moje dłonie od pewnego czasu pokrywając się czarnymi plamami .Co nie wygląda za dobrze , wogule ostatnio jest coś ze mną nie tak .Rogi rosną ,a mój ogień staje się nie do opanowania.Poprawiłam koka   i lekko ułożyłam skrzydła by  dodawały mi  wyglądu (majestatu)

Już szłam korytarzem  kiedy jeden ze strażników  odprowadził mnie do ninja.

-ninja, księżniczka Charlotte

Ch: przestań być taki  poważny

Szturnełam go w bok stając na przeciwko gości.

L:mam nadzieję że nie przyszkadzamy w obowiązkach

Ch: oczywiście że nie

Odpowiadając nawet na niego nie spojrzałam.Mimo tego czułam wzrok tej blondyny przyklejonej do ramienia
Lloyda .

C: długo się nie widzieliśmy

Ch: prawie dwa lata ...

-księżniczko nie wypada   dyskutować   bez pokojowego podania ręki

Obok mnie znalazła się  moją nauczycielka etyki i czegoś tam . Jest moim chyba drugim  koszmarem  ,a jednocześnie komentuję wszystko co robię

Ch: są moimi gośćmi więc nie...

- skończ dyskutować

Moja twarz spochmurniała ,a cała radość gdzieś znikła.Podeszłam do Zane  podając mu rękę , następny był Jay  , który miał też jakąś przybitą minę.

-pani rękawiczki

Cudem  powstrzymywałam emocje by nie przywalić tej rudej  kobiecie.Czuję presję  , zdjęłam prawą rękawiczkę widząc kątem oka  jak ruda uśmiecha się wrednie.
Uścisnęłam po kolei  Każda dłoń zatrzymując się  na Lloydzie*

Podałam mu rękę nie podnosząc wzroku, następna była ta  jego girl.

B:Bella Rosenberg

Ch: Charlotte

Nie przywitałam się z nią tylko rzuciłam jej wrogie spojrzenie.

Ch: jesteście zmęczeni?

J:niezbyt

C: może przejdziemy się po ogrodzie?

Z:czemu nie

Ch:a więc chodźcie

Wyszliśmy na dwór idąc ścieżkami ogrodu , nie zbyt  interesowało mnie to że oni idą przodem.

B: księżniczko, może powiesz coś o tym miejscu?

Jej przesłodzony głos przyprawiał mnie o odruchy wymiotne.

Ch: szukasz problemów?

B: tylko się zapytałam,Lloyd  przyznaj rajcę

L:tak Belli

Blondyna  zrobił minę triumfu   wracając do zielonego ninjy.

Westchnełam  czując  czyjąś dłoń na ramieniu.Odruchowo złapałam ją zaciskając palce  na czyjejś skórze.

C:Char to tylko ja

Ch: sory nie chciałam

Wzruszyłam ramionami,  załapując kontakt wzrokowy z  czarnowłosym.
Jego spokojny wyraz twarzy sprawił że cała złość i irytacja na chwilę zniknęła.

C:sorki że wpadliśmy  bez uprzedzenia,ale pisałem do ciebie na Messengerze  tyle że nie odczytałaś

Ch: odkąd uciekłam z wami  traktują mnie tu innaczej,nie mam nawet telefonu ,czy kontaktu z kimś z zewnątrz

C:ale nie można tak kogoś więzić..

Ch:jakbym tylko znalazła kogoś w zastępstwie za mnie..

Wzrokiem zjechałam na Lloyda obserwując jak bardzo się zmienił.Blond włosy   opadały mu na czoło ,a jego sylwetka wyglądała bardziej sportowo.

Zrodzona z popiołu~lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz