Rozdział 37

8 3 0
                                    

- Kazuko nie rub nic głupiego- Kakashi wiedział, że dziewczyna może zabić Minato.

- A niby czemu. Może miałeś mi kiedyś powiedziać ale nie byłam na to gotowa. Mam piętnaście lat i nie jestem dzieckiem ktury trzeba się opiekować. Jakoś przez te wszystkie lata umierała się obrazić, zabić innych, zadbać o siebie. Nie bedzesz mi rozkazwyać. Nie jesteś moją rodziną tylko mam twoje geny bo jakiś debil to zrobił- brunetka podeszła do senseja i przyłożyła mi mu miecz do gardła.

- Kazuko w końcu bedzesz się musiała z tym pogodzić i tyle- Minato potszedł do dziewczyny.

- Ja nic nie muszę. A ty mi nie bedzesz rozkazywał jak Kakashi.

Dziewczyna chciała przeciągnąć miecz żeby zabić mężczyznę, blond mężczyzna złapał ją za rękę w kturej miała broń i powiedział, że ma tego nie robić.

Brunetka kiwneła głowom do swojego smoka żeby sprariżiwał mężczyznę. Dziewczyna budziła miecz a smok wykonał zadanie.

- Kazuko czemu to zrobiłaś- spytał Kakashi a w jego oczach było małe przerażenie.

- Bo mogę a ty mi nie rozkazój- smok, miecz i zbroja brunetki znikneły a ona poszła z tego miejsca.

- Kazuko czekaj- dziewczyna usłyszała, że jej przyjaciele woła ją. Zatrzymała się ale nawet nie obroniła się tylko odrazu spytała czego chce od jej.

- Czemu zabiłaś naszego tatę?- blondyn podszedł do jej a Kurama zniknoł.

- Po pierwsze ja go nie zabiłam tylko sparizowałam a po drugie on nie jest moim ojcem.

Gdy Kazuko chciała pujść poczuła, że ktoś za nią stał. Był to Minato.

- Jestem twoim tatą.
- Jak ty się.... Jak?
- Magię jaka ty masz to ją mam.

Dziewczyna była w wielkim szoku.

- Może jesteś moim ojcem ale ja i tak ci nie wieże.

- To pora uwieżyć. Twój brat chyba już udeżyła teraz pora nią Ciebie.

- Nie ma takiej mowy- dziewczyna spojżała mężczyznę prosto w oczy.

- Kazuko..... pamiętasz jak byliśmy na tej górze?- blondyn podszedł do Kazuko z opuszczoną głową.

- No pamiętam a co?
- Bo ja się w tobie zahochałem a teraz nie możemy być razem- wszyscy w okuł byli w wielkim szoku. Sasuke szedł z drzewa i ondaeu żucił się na chłopaka.

Zaczoł bo bić muwiąc, że Kazuko to jego dziewczyna a on nie ma prawa tak mówić.

- Sasuke przestąń- brunetka podbiegła do dwójki i powiedziała, że jeżeli Naruto jest jej bratem to nie mogą być razem i ma przestać go bić.

Niebiesko włosy odsunoł się od chłopaka i potszedł do Kazuko. Dziewczyna zauważyła, że blondyn jest dość mocno pobity na buzi.

Brunetka podeszła do jego, przyłożyła dwa palce do czoła chłopak i ujsszczyła go.

- Dzięki Kazuko- chłopak wstał i przytulił dziewczyne.

- Widzę, że nie tylko muwisz zabijać ale i jeszcze leczyć tak jak kiedyś jak byłaś mała- Minato potszedł do dziewczyny i położył rękę na jej ramieniu.

- No i co z tego. Zostaw mnie- Kazuko chciała odejść z tego miejsca.

- Naruto pamiętasz jak straciłeś swojego ducha walki. To ja to zrobiłem bo chciałem zobaczyć do jakiego stopnia posunie się Kazuko. Przepraszam- mężczyzna podeszł do swojego syna.

- Ale ona mogła mnie zabić.
- Naruto to nie ważne ważniejsze jest to, że to ty zostaniesz hokage- mężczyzna chciał w jakiś sposum zatszymać dziewczyne ale ona tylko powiedziała, że ona o tym wiedziała bo Boruto jej to powiwdział.

Przez brunetką pojawił się Miaski z swoim chłopakiem.

- Czego chcecie?

- Ja miałam ci o tym powiedziać ale nie miałam swrca.

- To było mi powiedzieć nawet jak byś wiedziała jak bym zarwgowała i prędzej czy puzniej pogodzułam bym się z tym a teraz nie chce mi się wierzyć, że to jest moja rodzina- rodo włosa była w szoku jak do jej kuzynka się zwróciła.

Pietnasto latka poszła do domu Sasuke i nie chciała znać swoje całej rodziny. Gdy brunetka dotarła do swojego domu położyła się na łuszku.

Usłyszała, że ktoś wszedł do domu, myślała, że to jej chłopak i zignorowała to.

Kazuko poszła do kuchni napić się wody zauważyła Itachiego ktury siedział na kswsle i czekał na dziewczyne. Miał dla niej bardzo dobrom propozycję.

Kazuko- historia potężnej kunoichiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz