Wróciłśmy do domu siadając na kanapie i rozmawiając o Vice i jej dzieciach. Gdy nagle wypaliłam:
-Teraz jestem pewna że nie usunę dziecka. Mówię patrząc za okno.
-No nie mów mi że chciałaś?! Mówi zaskoczona Selena.
-Na początku nie byłam poprostu pewna czy sobie poradzę. Boję się śmierci...
-Spokojnie.. Nic ci się niestanie. Przeżyjesz. Uspokaja mnie Selena.
-A ty jak się czujesz?? Pytam Seleny.
- A jakoś się czuję, nawet ok. Odpowiada.
-Jesteś smutna, czemu? Pytam z głosem pełnym troski.
-Nic, naprawdę nic. Przybrała sztuczny uśmiech, najwidoczniej nie chce o tym że mną rozmawiać. I Wróciłśmy do rozmowy o vice i jej dzieciach.
***
To twój szósty miesiąc w moim brzuszku, zaczynasz kopać, bardzo mocno. Wciąż nie wymyśliłam ładnego imienia dla ciebie może Deneris lub Gloria? Nie mam pomysłu..
Kocham cię twoja mamusia mia.
Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam nagrywać, skierowałam telefon na swój brzuch.
-Zobacz, zobacz jaka jesteś już duża. Mówię do brzucha.
-Co robisz? Pyta Selena.
-A to twoja ciocia, Selenka. kieruje telefon na Selene a ta się uśmiecha i wychodzi zamykając za sobą drzwi. Jeszcze chwilę ponagrywałam i wyłączyłam telefon.
***
-Selena! Idziesz z nami?? Pyta Viki.
-Nie! Idźcie same mam dużo nauki!- Krzyczy Selena z swojego pokoju.
-Dobra to my idziemy pa! Krzyczę.
-Pa!!
Ponieważ przeprowadziłyśmy się trochę dalej to niestety z Viki widuje się jeszcze żadzej.
- No to opowiadaj jak tam dzieci, co u nażeczonego? Zadaje miliard pytań na sekundę. Viki tylko się śmieje i zaczyna odpowiadać na wszystkie moje pytania.
- Dzieci są cudowne, zobaczysz jak urodzisz... Zaczyna Viki, ale widzi moją smutną minę. -Przepraszam... Zapomniałam, wszystko będzie dobrze. Pociesza mnie, a ja ponieważ nie chcę żeby się o mnie martwiła uśmiecham się najszczerzej jak tylko mogłam w tamtej Chwili. -A jeżeli chodzi o mojego prawie męża to bierzemy ślub!! Mówi podekscytowana.
-Jejku! Serio!! To świetnie! Krzyczę nie zwracając uwagi na ludzi w parku. kiedy!?
-Za... Posmutniała. -Za dwa lata. Odpowiada smutno.
-Trochę długo, ale spokojnie wasza miłość to przetrwa. Na co Viki tylko się uśmiechła.
VIKI.
-... Za dwa lata. Odpowiadam smutno.
-Trochę długo, ale spokojnie wasza miłość to przetrwa. Uśmiechłam się do niej.
Szkoda tylko że ciebie oraz Seleny na nim nie będzie...
-A jak tam u twojego Anthonego? Spytałam.
-No właśnie... Zrobiła się smutna. Nie odzywa się od paru miesięcy, nie odbiera, nie czyta wiadomości ode mnie, a nie wiem gdzie mieszka.
-Może jest zajęty. Napewno się odezwie a wtedy pożałuje że ci nie odpisywał! Powiedziałam żartobliwym głosem, na co ona z to zbawienia wywruciła oczami.
***
MIA
-Jadę do rodziców jedziesz ze mną? Pytam Seleny.
-Mówiłam już że nie mogę. Jękneła Selena.
-Ok dobra, dobra. Uniosłam ręce w geście obronnym. -to ja wychodzę pa. Nie czekając na odpowiedź Seleny ruszyłam w stronę przystanku.
Widziałam parę ciekawskich oczu, lecz zignorowałam to i jechałam w ciszy. Gdy dotarłam już na miejsce weszłam po cichu do domu który jak zawsze był odwarty, moi rodzice zawsze zapomniali zamknąć drzwi na klucz. Po cichu udałam się w stronę kuchni w której słyszałam rozmowę moich rodziców.
-Cześć... Zaczęłam nie pewnie.
-Boże.. Mia ty to... S-słyszałaś? Pyta zatroskanym a zarazem przestraszony głosem moja matka
-Tak.. Odpowiadam. Nie słyszałam tego co mówią, poprostu słyszałam ich kłutnie.
-Ale ty wyrosłaś. Jak się czuję maluch? - Próbuje zmienić temat mój ojciec.
***
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Teen FictionCzy młoda dziewczyna może być gotowa na dziecko? Czy będzie je kochać po mimo tego że jest tym nie planowanym? Błąd może popełnić każdy, w końcu po to one są. Czasami błąd można naprawić, lub po prostu sprawić żeby nie był błędem a najlepszą decyzj...