— Mike? - Pytam niepewnie chłopaka.
— Tak? - Odpowiada chłopak.
— Czy my.. Przed tym wypadkiem.. - zastanawiam się nad pytaniem. — Ile jesteśmy już razem? - pytam.
— Dokładnie pół roku i dwa dni.. - mówi. To dziwne ale czułam że on coś zaraz zrobi. Może poprostu powinnam mu zaufać? Wkońcu jest moim chłopakiem, po co miał by kłamać.
Jednak jego imię nie dawało mi spokoju. Mike.
***
Dziś znów jestem z Michael'em. Siedzimy na ławce w parku.
— Chodź, pokaże ci gdzie mieszkam. - mówi i ciągnie mnie za rękę.
— Jasne. - mówię niepewnie. Mimo iż jest moim chłopakiem to ja czuję do niego coś dziwnego.. Nie wiem. Może przed wypadkiem pokłuciłam się z nim? I dlatego czuje się tak dziwnie w jego towarzystwie?
— Chodźmy. - Mówi chłopak i idzie przodem.
Po piętnastu minutach jesteśmy już pod budynkiem.
— To tu? - Pytam. To miejsce przeraża mnie jeszcze bardziej niż sam Mike. Mam wrażenie że coś ważnego dla mnie się tu stało.
— Tak. Drugię piętro, piąte drzwi z prawej. - Mówi Mike.
— Wejdźmy. - Odpowiadam, i gdy już miałam wchodzić do bloku zatrzymał mnie i pocałował w czoło.
— Idziemy. Mówi Mike i wchoodzi.
***
Od mojego wypadku minął mmiesiąc, z Tiffany bardzo dobrze mi się rozmawia. Jej córeczka rozwija się prawidłowo, to już czwarty i miesiąc Cortney, w brzuchu Tiffany.
Mike jest dobrym chłopakiem. Lecz wciąż czuje się trochę dziwne w jego towarzystwie.
— Nie wiem czy pamiętasz, jak się poznałyśmy? - Mówi Tiff
— Nie nie pamiętam. - Mówię.
Wtedy Tiffany opowiedziała mi do czego zmuszali ją rodzice, jak na nią wpadłam, jak potem zemdlała i dowiedziała się o ciąży.
— Przepraszam, ale naprawdę tego nie pamiętam. - Mówię smutno.
— Nic nie szkodzi. A pamiętasz jak wszystkie namawiałyśmy cię żebyś spróbowała alkoholu?
— Tego niestety też nie pamiętam.
— Ok. A pamiętasz może jak poznałaś Liam?
— Naprawdę, nie pamiętam.
— A pamiętasz czego dowiedziałaś się o swojej rodzinie?
— N-nie. - tak naprawdę to coś mi świtało ale z jakiegoś powodu czułam że nie mogę tego powiedzieć.
***
— Dobra, już wszystko posprzątane, została jeszcze tylko szuflada z skarpetkami. - Mówię sama do siebie. Stwierdziłam że najwyższy czas posprzątać.
Otwieram szafkę i składam skarpetki w pary, gdy wszystkie już poskładałam, na samym dnie zobaczyłam małą kartkę. Powoli wzięłam ją i czytałam to co w niej było napisane.
,, Dowiedziałam się że urodzę trojaczki. Lekarz radził mi usunięcie ciąży. Wiele razy zastanawiałam się nad tym aby właśnie to zrobić. Lecz nie chce tego robić, później przez całe życie miałam by ich na sumieniu a tego nie chce. Wiem że nie przeżyje porodu. Nic nie mówiłam Mii. Ma za dużo problemów z swoim dzieckiem. Nie mogę jej stresować. Powoli zbliża się mój koniec... Skoro to czytasz to pewnie już nie żyje. Chcę abyć przekazała moim dzieciom że je kocham, szkoda że nie usłyszę ich głosów nie nauczę chodzić, mówić... Lecz mam nadzieję że ty Mia... Że ty zrobisz to za mnie. Nie wiń moich dzieci za moją śmierć. To była tylko moja decyzja.
Selena. ''
— Nic z tego nie rozumiem. - Mówię sama do siebie i wyrzucam kartkę do kosza.
— Scar! Wynieś śmieci do piwnicy! - Mówi matka z korytarza.
-— Dobra!
***
— Gdzie by to położyć.. - Mówię sama do siebie, gdy jestem już w piwnicy. — A to co? - Dalej mówię sama do siebie. — Co to za zeszyt? Otwieram powoli i widzę napis:
,,wszystko co chciałbyś wiedzieć o mnie maluszku''
— Scar! Mike przyszedł!- Krzyczy mama że schodów.
— Idę! - Odkrzykuje. Zeszyt wzięłam że sobą i szybko schowałam w skarpetkach. — Przepraszam, że musiałeś czekać. Musiałam się przebrać. - Mówię do Mikea.
— Nic się nie dzieje. A teraz chodź zabieram cię na spacer. - Odpowiada.
***
— Może pójdziemy do mnie? Pyta nie pewnie Mike. — Po oglądamy filmy, zrobię popcorn. - Kontuuję Mike.
— Skoro nalegasz. - Mówię niepewnie.
Po piętnastu minutach byłam już u niego w domu. Mike powiedział że mogę wybrać jakiś film, a on zrobi popcorn.
— I co? Wybrałaś już coś? - Pyta Mike.
— Nie mogę się zdecydować. - Mówię zrezygnowana.
— No to horror. - Mówi Mike.
— No nieeeeeee. - Mówię.
— Życie. - Mówi rozbawiony Mike.
***
Film trwa już w najlepsze, wogule nie jest straszny. Jest nudny. W pewnym momencie Mike kładzie swoją rękę na moim udzie. I powoli jedzie coraz wyżej.
— Muszę iść do łazienki. - mówię i szybko się mu wyrywam. Nie zdążyłam się w niej zamknąć bo Mike wszedł do środka.
— Czemu uciekasz? - szepcze mi do ucha.
— N-nie uciekam. Musiałam iść poprostu do łazienki. - mówię. To dziwne ale teraz czuję jeszcze większy strach. Mimo to oddaje mu się.
***
Następnego dnia weszłam do domu, przywitałam się z wszystkimi i standardowo poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafkę z skarpetkami, wzięłam zeszyt który znalazłam w piwnicy i zaczęłam czytać.
,, Właśnie dowiedziałam się że jesteś w moim brzuszku, i że rozwijasz się prawidłowo. Trochę mi smutno że nigdy cię nie zobaczę, nie usłyszę twojego głosu ale każdemu należy się szansa na życie. Pewnie chciał byś usłyszeć mój głos zobaczyć jak wyglądam, nagram dla ciebie płytę. Kocham cię twoja mamusia Mia. ''
I kolejny:
,, Byłam dzisiaj w sklepie, kupiłam ci parę zabawek! Mam nadzieję że gdy się urodzisz to będziesz się nimi bawił.
Twoja mamusia mia''
Powoli zaczynałam sobie coś przypominać.
,, Już 4 miesiąc w moim brzuszku! Szybko rośniesz!''
,, To twój szósty miesiąc w moim brzuszku, zaczynasz kopać, bardzo mocno. Wciąż nie wymyśliłam ładnego imienia dla ciebie może Deneris lub Gloria? Nie mam pomysłu..
Kocham cię twoja mamusia mia.''
Niemogę się doczekać aż się urodzisz! To twój ostatni miesiąc. Tym samym mój ostatni miesiąc. Teraz idę wywołać zdjęcia, i przegrać nagrania na płytę dla ciebie. Zdecydowałam już jak dam ci naimie. Teraz tego nie powiem. To już ostatni wpis. Pamiętaj nie ważne co się stanie, i tak cię kocham.
Twoja matka MIA.
Zaraz zaraz, ten list, Selena, ta książka, moja mama, Mike, Tiffany, Liam, Meg, Dominic I Melanie, impreza, Tiffany i jej próba samobójstwa, moja ciąża, poronienie, wypadek, sama z Mikem w autobusie, pieczenie ciastek u Liam...
Mike nie jest moim chłopakiem! Jest moim prześladowcą! Teraz już wszystko pamiętam!
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Teen FictionCzy młoda dziewczyna może być gotowa na dziecko? Czy będzie je kochać po mimo tego że jest tym nie planowanym? Błąd może popełnić każdy, w końcu po to one są. Czasami błąd można naprawić, lub po prostu sprawić żeby nie był błędem a najlepszą decyzj...