2.

7.5K 174 4
                                    

       Zamknęłam zeszyt i usiadłam razem z zeszytem do biurka. Ten zeszyt który kupiłam miał brzydką oprawę. Teoretycznie to nie powinno mnie to obchodzić, lecz trochę mi się nudziło postanowiłam go przerobić..
Przerabianie go nie zajęło mi dużo czasu, co bardzo mnie cieszyło.
Gdy tylko skończyłam przerabiać swój zeszyt, uświadomiłam sobie pewną nie specjalnie przyjemną rzecz.

Będę musiała powiedzieć mojemu chłopakowi że ja jestem w ciąży.

  — Cześć mamo. - przywitałam się cicho. Wciąż nie wiem czy oni się na mnie gniewają.

Pfff, przecież to oczywiście że się gniewają. Jestem młoda i zaszłam w ciąże.

  — Cześć kochanie. - Mówi mama. – Zdecydowałaś już co dalej? - zapytała spokojnie.

  — Nie, nie zdecydowałam. Wciąż się waham. - odpowiedziałam. – Myślisz że mówienie moiejmu chłopakowi o ciąży to dobry pomysł? - zapytałam. Bardzo obawiam się jego reakcji.

– No dobrze, Pamiętaj że zawsze możesz że mną porozmawać. - uśmiechnęła się ciepło i wróciła do swoich zajęć.

Czy to możliwe że nie jest na mnie zła?
Czy to nie tak że rodzice zawsze są źli na swoje dzieci gdy popełnią jakiś błąd? Dlaczego ona jest taka spokojna? Przecież ja jestem w ciąży! Mam tylko szesnaście lat do cholery jasnej!

– Nie jesteś na mnie zła? - zapytałam ostrożnie.

– Jestem. - powiedziała patrząc na mnie przez chwilę. – Ale co mam zrobić. Krzyk w niczym nie pomoże. Stało się i tyle. Teraz po prostu dobrze zastanów się co chcesz dalej zrobić. - powiedziała.

– Kocham cię mamo. - powiedziałam. Kobieta odpowiedziała mi tym samym po czym postanowiłam się przejść na spacer.

Dziś pogoda nie była ładna. Niebo było pełne ciemnych chmur, wiał dosyć mocny i źimny wiatr.
W tym momencie bardzo cieszyłam się że ubrałam się ciepło.
Gdy tak spacerowałam to dużo myślałam o tym co dalej zrobić. Cieszę się że decyzja należy tylko i wyłącznie do mnie, cieszę się że mogę sama wybrać co chce zrobić. Po mimo tego że ja kompletnie nie wiem co zrobić. To bez sensu. Nic nie ma sensu.
Jeszcze bardzo długo chodziłam sama różnymi drogami rozmyślając nad wszystkim. Chyba mi to pomogło, mimo iż wciąż nie wiem co dalej, to uspokoiłam się. Teraz jestem spokojniejsza...

Wróciłam do domu gdy robiło się ciemnawo. Byłam mocno zaskoczona gdy zobaczyłam swojego ojca siedzącego w kuchni i pijącego jakąś herbatę. Był uśmiechnięty i rozmawiał z moją mamą.
Chyba ma dobry chumor.

– Jesteś już. To dobrze. - powiedziała moja mama. Ojciec nie spojrzał na mnie nawet przez chwilę. Nie powiem, zabolało mnie to. – Chodź do nas. - uśmiechnęła się.

– Nie dzięki, pójdę do swojego pokoju. - powiedziałam.

Miałam wielką ochotę zostać tam z nimi, lecz tylko psuła bym atmosferę. To i tak jakiś cud że Tata jest w domu.
Od kąt dowiedział się że jestem w ciąży, to rzadko kiedy bywa w domu. To przykre, no ale cóż.
Usiadłam na swoim łóżku słuchając rozmowy moich rodziców z kuchni. No Okej, nie była to miła rozmowa. Bardziej nazwała bym to ostrą wymianą zdań. Na dodatek na mój temat. Mówili coś o mojej ciąży. Tata wykrzykiwał coś o sąsiadach i o tym co oni sobie o tym po myślą, a mama mówiła że coś jest że mną nie tak, i że się zmieniłam. To bolało. Te słowa bolały..


Nastoletnia mamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz