-Dziewczyna jest w śpiączce. Mówi lekarz. Jej stan jest stabilny.
-Całe szczęście że żyje. A co z dzieckiem?? pytam.
-Poproszę imię dla dziecka. ignoruje moje pytanie lekarz.
-Z tego co wiem Mia chciała nazwać ją Melanie.
-Dobrze. Mówi lekarz i wychodzi.
***
-Wiem że mnie słyszysz więc chcę Ci coś powiedzieć. Dałam twojej córeczce na imię Melanie. Tak jak chciałaś. Mówiąc to kładę Melanie na ciało Mii.
***
Przyszła tu też jutro. I następnego dnia, i kolejnego. Miną tydzień. Złapałam Mię za rękę.
Gdy już miałam zabierać Melanie, zobaczyłam jak Mia poruszyła małym palcem u lewej ręki, następnie delikatnie otwiera oczy.
-Gdzie j-ja jestem? Pyta Mia.
- Jak dobrze że już się obudziłaś! Krzyczę na całą sale.
***
MIA
Minęły dwa tygodnie od mojego porodu, Selena cały czas chodzi smutna lub przygnębiona.
-Mia! Proszę chodź tu! krzyczy spanikowana Selena. -Wody mi odeszły! Krzyczy Selena z korytarza.
-Już, szybko musimy jechać do szpitala! Mówiąc to zbiegłam do schodach. -Mamo, proszę zaopiekuj się Melanie. Mówię do matki, a następnie wychodzę z domu.
Dwie minuty później byłyśmy już w samochodzie i szybko jechałyśmy do najbliższego szpitala.
***
Miała już 3 godzina. Gdy wszyscy powoli usinali,ja stresowałam się. Selena była dla mnie jak siostra króre nigdy nie miałam. Wtedy zobaczyłam otwierające się drzwi z sali na którą została zawieźona, Selena.
-Przykro mi... Zaczyna lekarz. - Dziewczyna zmarła.
-J-jak to? Pytam a moje policzki robią się mokre.
-Niestety... Przykro mi. - Rozumiem że jest tu ktoś z rodziny pani Seleny? Pyta lekarz.
-Ja! Odpowiadam bez zastanowienia, moja matka spogląda na mnie z zaskoczeniem w oczach, lecz potem odwraca wzrok.
-Będzie musiałam pani się zająć dziećmi Pani Seleny. Mówi lekarz.
Nie wiem czy potrafię..
-Dobrze.. Mogę je zobaczyć?
-Teraz to nie jest możliwe. Proszę powiedzieć jakie imiona dla dzieci? To Chłopak i dwie dziewczyny.
-zaraz..! Co!? Trojaczki?!. Odpowiadam zdziwiona.
-Tak. To pani nic nie wiedziała?
-Nie, no nic i tak się nimi zaopiekuje. Dam im naimie Scarlett, Dominic i Meg.
-dobrze. Mówi lekarz i odchodzi.
Czemu mi nie powiedziała!?
Wtedy podchodzi do mnie Viki.
-Nie musiałaś tego robić.. Mówi smutno.
-Ale chce. Odpowiadam i znów zaczynam płakać. -Proszę. Odprowadź mamę oraz Melanie do mojego domu.
-ok. Trzymaj się. Pożyczę ci wózki moich dzieci.
-Dziękuję... Odpowiadam starając się nie rozpłakać.
***
-Dziękuję Dowidzenia. Odpowiadam i wychodzę z Scarlett Dominickiem i Meg.
Zaraz dodam epilog
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Teen FictionCzy młoda dziewczyna może być gotowa na dziecko? Czy będzie je kochać po mimo tego że jest tym nie planowanym? Błąd może popełnić każdy, w końcu po to one są. Czasami błąd można naprawić, lub po prostu sprawić żeby nie był błędem a najlepszą decyzj...