Powoli szłam ciemnym korytarzem, byłam spóźniona o jakieś 15 minut. Nie śpieszyło mi się, ponieważ teraz była najgorsza lekcja na świecie, a tą lekcją Była Fizyka.. Taaa nie nawidze tego przedmiotu. Te i . Najgorsze było to że Fizykę prowadziła nasza wychowawczyni. Powoli weszłam do klasy mówię dzień dobry. Usiadłam w ostatniej ławce, nawet nie zauważyłam że nie siedzę sama, tak jak zawsze. Spojrzałam na tą osobę.
—Hejka. Jestem Suzy. - Mówi szeroko się uśmiechając. Była ubrana w niebieskie jeansy, i żółtą bluzkę na ramiączkach. Na nogach miała szare trampki.
—Cześć. - Mówię obojętnie i wyciągam książki z plecaka.
—Jak masz na imię?? - Pyta.
—Scarlett. - odpowiadam szybko.
—Ładne imię. - dziewczyna szczerze się uśmiecha i zaczyna notować coś w zeszycie.
-Dziękuję. - szeptam, na co dziewczyna jeszcze raz się uśmiecha.
Lekcja minęło szybko, świetnie rozmawiało mi się z Liam. Ona tak samo jak ja nie nawidziła Fizyki, uważała że jest nudna. Na przerwie świetnie nam się rozmawiało, aż wkońcu podeszły do nas dziewczyny z naszej klasy. Które mnie nie nawidzą i w sumie to od zawsze tak było i nawet nie wiem czemu.
—Hej Suzy. - Mówi jedna z nich.
—Hejka. - uśmiecha się szeroko.
—Idziesz z nami? - pyta Rose.
—Gdzie? - Suzy wydaje się być zaciekawiona.
—Pokarzemy ci szkołę. - mówi kolejna.
—Jasne. Scarlett idziesz ze mną? - Mówi Suzy, a dziewczyny patrzą się na mnie z nienawiścą lecz nic nie mówią.
—No nie wiem. - odpowiadam chłodno.
—Nie daj się proooosić! - przekonuje Suzy.
—No dobra.. - ostatecznie się zgadzam i zeskanuje z parapetu.
—Jej super! A więc idziemy! - ucieszyła się Suzy.
Ta dziewczyna jest okropnie pozytywna.
Dziewczyny z mojej klasy oprowadzały Suzy po szkole a ja szłam za nimi. W pewnym momencie, Suzy poprosiła żebym stanęła koło niej, więc to zrobiłam. I zaczełyśmy rozmowę. Widziałam nawet że niektóre z dziewczyn zaczynają się do mnie przekonywać, i wmiarę miło rozmawiałyśmy. Aż wkońcu Suzy zaproponowała, że pójdziemy na imprezę. Wszystkie oprócz mnie się zgodziły.
—Ej no.. Jak ty nie pójdziesz to ja też. Mówi Rose. Zdziwiłam się że dziewczyna która mnie nie lubi, teraz tak mówi.
—No dobra.. - odpowiadam zdziwiona. —To pójdę, ale nie mam w czym.
—Pojedziemy do Galerii. Mówi Suzy.
—No.. Dobra. - Mówię zrezygnowana. Nie uśmiecha mi się iść na imprezę razem z dziewczynami krórych wzrok zabija, ale no cóż.
—Jej! Super! To do zobaczenia dziewczyny! - Mówi do reszty a my idziemy w stronę sali biologicznej.
Lekcje minęły szybko, okazało się że Suzy mieszka zaraz koło mnie i możemy widywać się często. Powiedziałam mamie że wychodzę, a ona niechętnie ale się zgodziła.
—Może ta! Przymierz. - powiedziała Suzy gdy weszłyśmy do kolejnego sklepu.
—Nie mój styl. - Mówię.
—Nie obchodzi mnie to, masz przymierzyć i kropka. - uśmiechnęła się przyjaźnie.
—Niech ci będzie. - idę w stronę przymierzalni.
—Sukięka byłaby ładna. Gdyby nie to że jest za kródka. - mówię widząc się w lustrze.
—Ehh no dobra. Idziemy szukać szegoś innego.
—A ta? Suzy pokazuje mi czarną sukięke na ramiączkach.
-Odpada odrazu. - mówię.
—Bla, bla, bla. Nie słyszę Ci idź to przymierz! - cała zestresowana wzięłam sukienke od Suzy. —Długo jeszcze??
—Tak! Ale nie ma mowy że ją ubiorę! - mówię z za zasłony od przebieralni.
—Dlaczego? - Mówi Liam.
—Nie chcesz wiedzieć, bo uznasz mnie za dziwną i popierdoloną. - powiedziałam ciszej.
—Nie nie uznam cię za taką. - mówi Suzy.
—Proszę znajdź mi inną. Kiedyś Ci opowiem dlaczego nie chce na ramiączkach ale nie teraz.
—Dobra, idę poszukać czegoś innego.
—Dziękuję. Mówię a ona wychodzi. Już po chwili wraca w podobną sukięką tyle że z długimi rękawami.
-Ta powinna być ok. - Mówi. —Przymierz.
—Jeju dziękuję. Mówię i wchodzę spowrotem do przymierzalni. —i jak??
—Wow. Tylko tyle da się powiedzieć. A teraz za to że ci pomogła ją znaleść chce buziaka w policzek. - Wskazuje ręką na lewy policzek.
—Oczywiście. - Mówię, wywracam oczami i daje jej całusa w policzek.
Rozdział poprawiony!!
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Teen FictionCzy młoda dziewczyna może być gotowa na dziecko? Czy będzie je kochać po mimo tego że jest tym nie planowanym? Błąd może popełnić każdy, w końcu po to one są. Czasami błąd można naprawić, lub po prostu sprawić żeby nie był błędem a najlepszą decyzj...