1.

9.1K 209 43
                                    

Prawie przez dwa tygodnie, mdłości, ból, zmęczenie. Obudziłam się rano już dwa tygodnie po całej imprezie, powoli udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic, wcześniej zmywając cały wczorajszy makijaż. Zaczęła boleć mnie głowa. Wyszłam z pod prysznica i ubrała zwykłe czarne leginsy i szary podkoszulek. Zeszłam do kuchni po jakieś tabletki przeciw bólowe. Już myślałam że z wymiotuje, szybko pobiegła do łazienki i nachyliłam się przed deską oraz z wymiotowałam wczorajszy obiad. Gdy poczułam się lepiej poszłam po plecak i do szkoły.

LEKCJA W-F

Czuje jak ból znowu narasta, powoli robi mi się słabo. Widzę już tylko mgłę. Budzę się w gabinecie pielęgniarki szkolnej.

- Spokojnie, leż. Twoi rodzice już jadą. - mówi starsza pielęgniarka.

- Spokojnie nic mi nie jest. - przekonuję.

- Skoro tak to poczekaj na nich na korytarzu.

- Dobrze.. - okey, to było dziwne, ale lepiej dla mnie bo nie lubię tej pielęgniarki.

- O! a kogo my tu mamy!? - Krzyczy z daleka Stella. Której nienawidzę.

- Daj mi spokój, źle się czuję. - Zemdlałam znowu.

- G-gdzie ja jestem??

- Jesteś w moim gabinecie, przepraszam nie powinnam ci kazać iść na korytarz.

- Nic nie szkodzi. - Odpowiadam pielęgniarce.

- Dzień Dobry, już jesteśmy!

- Dzień dobry.

- Możemy zabrać córkę do domu? - Pyta moja mama.

- Tak, oczywiście ale proszę z nią jechać do szpitala, sprawdzić czy nie ma żadnych poważnych urazów.

- Dobrze. Dziękujemy Do widzenia. - mówi mój tata i wychodzimy z gabinetu pielęgniarki.

***

Stoimy już przed szpitalem. Ja ledwo trzymam się na nogach. Po chwili znowu zemdlałam. Obudziłam się na łóżku szpitalnym. A przy mnie lekarka.

- Dzień dobry, jak się czujesz? Boli cię coś?? - Pyta ciepłym głosem.

- Tak. - wskazuje na mój brzuch, ponieważ nie mam siły mówić nic więcej.

- No nie widzę żadnych siniaków lub zadrapań. Być może to coś czego nie widzimy. Będę musiała zrobić Ci USG. Zgadzasz się? - mówi po chwili oglądania mojego brzucha.

- T-tak. - Mówię ledwo słyszalne. Mam nadzieję że nie jestem na nic chora.

- Dobrze, proszę Poczekać. - Jakąś chwilę później pielęgniarka pojawiła się z jakimś urządzeniem, wnioskuję że to coś do USG.

- Dobrze więc możemy zaczynać badanie, teraz posmaruje ci brzuch takim czymś. - Wskazuje ręką na butelkę.
- D-Dobrze. - bałam się.

- Ummm, miałaś może jakiś stosunek z mężczyzną przez ten miesiąc? - pyta lekko zaniepokojona lekarka.

- T-tak. Czemu pani pyta? - mój strach narastał.

- Spójrz na ekran. - Mówi.

- Dobrze. - wachałam się czy spojrzeć na ekran. Nie miałam dobrych przeczuć.

- Widzisz tą małą kulkę? - pyta i patrzy na ekran.

- N-nie. - odpowiadam wpatrzona w ekran, próbując coś tam znaleźć. Mój strach narastał z każdą sekundą.

- Jesteś bardzo wczesnym miesiącu ciąży, a to prawdopodobnie twoje dziecko. - Mówi, a mi do oczu napływają łzy.

- J-jak to!? - pytam.

- Ciąża to nie choroba, zobaczysz twoi rodzice na pewno Ci pomogą. - lekarka zignorowała moje pytanie. - A jeżeli zdecydujesz się że nie będziesz chciała do chować ciąży, to oferujemy zabieg jej zakończenia. - mówi spokojnie.

- Co? Nie. Znaczy się nie wiem. - w moim głosie słychać było panikę.

- Dobrze. Zawołam twoich rodziców. Nie martw się wszystko będzie dobrze. - mówi pielęgniarka i wychodzi. Już po chwili do sali wchodzą niczego chyba jeszcze nie świadomi rodzice.

- Wasza córka chciała by wam coś powiedzieć. - zaczyna pielęgniarka.

- Co takiego słońce? - pyta mama. Wygląda na zaniepokojoną.

- Jestem... W... Ciąży.. - wydusiłam z siebie i znów zaczęłam płakać. Mój ojciec wyszedł z sali trzaskając drzwiami a mama podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. Mówiąc:

- Spokojnie, wszystko się ułoży. Jakoś sobie poradzimy, zdobędziemy pieniądze na aborcję, jeśli tylko będziesz chciała. - moja mama była dziwnie spokojna. Za dziwnie jak na osobę która właśnie dowiedziała się że jej dziecko jest w ciąży.

- A j-jakie mam szansę na przeżycie? Tylko proszę, szczerze. - ignoruje moją mamę i pytam lekarki.

- Jest bardzo dużo nastolatek w twoim wieku, które urodziły i wszystko jest w porządku. Ale jest też dosyć spora szansa że ciąża będzie zagrożona. Na razie nie możemy tego stwierdzić, ponieważ jest na to za wcześnie.

- Dobrze, dziękuje. - w moim głosie wciąż słychać panikę, lecz staram się wyglądać na taką co już się uspokoiła. To nie ma sensu, wiem.

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. - Mówi pielęgniarka i wychodzi, ja zostaje sama z moją matką.

***

Poszłam do sklepu kupić zeszyt z twardą oprawą, postanowiłam pisać mojemu maluszkowi wszystko, żeby wiedział jak najwięcej o mnie. Co prawda nie byłam pewna jak chce postąpić, lecz ten zeszyt może mi w tym pomóc. Nie wiem w jaki sposób, ale tak czuje.
Wróciłam do domu i zaczęłam pisać:

Sama nie wiem od czego mam zacząć. Czuję się rozdarta i nie wiem co mam zrobić. Jestem w ciąży. Mam dopiero szesnaście lat!
Na ten moment nie mam pojęcia co chcę zrobić. Nie wiem czy chcę do nosić ciąże, czy też nie. Ale wiem jedno, to ma być tylko i wyłącznie moja decyzja.
Najgorsze jest to że będę musiała powiedzieć o ciąży mojemu chłopakowi, nie wiem jak za reaguje na tą wiadomość. Boję się. Boję się co będzie dalej. Mój ojciec się do mnie nie odzywa, czuje się okropnie a to dopiero początek.

~ Mia


Nastoletnia mamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz