19

583 27 0
                                    

         Wolnym krokiem idę po korytarzu. Boli mnie wszystko i zaraz czuje że zemdleje. Stoję przed jego drzwiami bojąc się cokolwiek zrobić. Wkońcu cicho zapukałam. Otworzył mi, patrząc na mnie swoim obleśnym wzrokiem. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Bez słowa weszłam do środka.

***

Pate dni po tym już czułam się lepiej, w sensie że już nie byłam aż tak chora, za to psychicznie czułam się okropnie. Gorączka już mi spadła, aż tak nie boli mnie brzuch. Niestety wciąż wymiotuję i boli mnie głowa.

Właśnie biorę kolejne tabletki na ból głowy i uspokojenie. Z dnia na dzień biorę ich cozaz więcej, zwłaszcza tych na uspokojenie. Od czasu do czasu zdarza mi się wziąć też tabletki nasenne.

Nagle poczułam się słabo. Wzięłam szklankę i nalałam do niej wody. Wzięłam łyka z nadzieją że się mi poprawi. Poczułam okropnie mocne ukłucie w brzuchu. Złapałam się za brzuch puszczając szklankę na podłogę. Rozbiła się z wielkim trzaskiem. Potem pojawiły się mroczki a ból tylko wzrósł. Upadłam na ziemię rozwalając sobie głowę. Po chwili straciłam przytomność.

***

Obudziłam się w szpitalu. Obok mnie była jeszcze jedna dziewczyna która spała.

—  Co się stało? Dlaczego tu jestem? - szepcze sama do siebie. W tym momencie na salę wchodzi lekarz.

— Witaj, jestem twoim lekarzem. Jak się czujesz? - mówi spoglądając w papiery.

— Chyba, dobrze. - odpowiadam. Wtedy na salę wchodzi moja mama.

—  Dziecko! Coś ty najlepszego zrobiła! - krzyczy na mnie odrazu na wejściu.

— Co? O czym ty mówisz? - pytam.

—  Z kim i kiedy zaszłaś w ciążę? - pyta siadając obok.

— No dobrze, ja na chwilę was zostawie. Porozmawiajcie, tylko spokojnie. - mówi lekarz i wychodzi.

— C-co? - pytam przerażona.

— Pytam. Z kim, zaszłaś w ciążę. - mówi zdenerwowana mama.

— J-ja.. Jestem w ciąży? - łapię się za mój brzuch. — N-nie, to nie możliwe. - do moich oczu napływają łzy. — A-ale.. - czy to możliwe że ojcem jest Mike? To z nim mam dziecko? Nie, tylko nie to.

— To dlatego zmieszałaś te tabletki? Chciałaś poronić? - mówi mama głaszcząc mnie po głowie.

— P-poronić? - z moich oczu wylewają się łzy. — Czy ja poroniłam? - pytam.

— Tak, kochanie. - mówi mama.

Poczułam ogromną ulgę. Tak bardzo się cieszę, odrazu poczułam się lepiej. Już nie jestem w ciąży. Nie będę musiała patrzeć na to dziecko, myśląc o tym że je nie kocham. Bała bym się przerwać ciąże, a myśl że zrobiłam to nieświadomie mnie uspokaja. Może to dziwne, wiem, ale nic na to nie poradzę.

Nastoletnia mamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz