Reszta dnia minęła Izuku bardzo spokojnie. O dziwo jego prześladowcy nie przyczepiali się do niego zbyt często. Chłopak przez większość czasu spędzał czas albo w towarzystwie blond włosego przyjaciela albo Sariny, która „spokojnie" tłumaczyła mu, że „przecież Chopin tworzył swoje utwory w epoce romantyzmu, a ta wredna typiara od muzyki pomyliła go z Beethoven'em". Tia „spokojnie"...o ile spokojnym zachowaniem można nazwać wrzeszczenie mu do ucha po raz 100, że ta nauczycielka jest nie kompetentna i, że co ona robi w szkole. Niby co Izuku miałby w tej sytuacji zrobić? Pójść na skargę? Chociaż znając temperament swojej nowej przyjaciółki to ta pewnie by tak zrobiła. Izuku za każdym razem cicho się śmiał w kółko powtarzając sobie, że pewnie każdego muzyka można tak łatwo wytracić z równowagi takimi „nie ścisłościami podawanymi na lekcji".
-Chopin się w grobie przewraca jak słyszy te głupoty!- dziewczyna nadal narzekała
-Może i tak- zaśmiał się- Jejku No pomyliła się i tyle. Odpuść jej.
-Nigdy! Jak można nauczać w szkole myląc się w tak podstawowych informacjach? Przecież każdy wie, że Beethoven tworzył na przełomie dwóch epok romantyzmu i klasycyzmu. Jak można pomylić Chopin'a z Beethoven'em? No jak?!
-Za bardzo się przejmujesz- Izuku poklepał ja po ramieniu
-Pomińmy też fakt, że Jezu jak ty możesz siedzieć na tych lekcjach taki długo czas? Przecież te twoje zajęcia są tak nudne, że ja bym tam nie wytrzymała, a pamiętaj, że ja siedzę...a bynajmniej siedziałam przy fortepianie przez kilka godzin i mi się nie nudziło. Przecież Ty przeżywasz tam codzienne tortury!
-Nie jest tak źle. Dla mnie natomiast byłoby nudne siedzenie przed białymi i czarnymi klawiszami. Przecież ty tylko naciskasz klawisze i jest dźwięk.
-Jakby to było takie proste to nie grałabym podstaw przez pare lat- dziewczyna przewróciła oczami.
To co powiedział Izuku jest jedną z najbardziej denerwujących rzeczy, które może powiedzieć człowiek do muzyka. „Przecież to tylko klawisze co w tym trudnego?". Gdyby to było takie prostatę to każdy początkujący na przykład pianista w sekundę stawałby się profesjonalistą na wzór nie jednego legendarnego muzyka. Przecież przez to jedno zdanie człowiek może się tak „zagotować", że zdąży umrzeć, zmartwywstać i jeszcze trzepnąć ręką w głowę tą wybitną jednostkę.
-A wiesz co Ci powiem?- Izuku szturchnął ją ramieniem omijając słup stojący na ulicy.
-Co?- zapytała spoglądając na zielono włosego
-Chopin tworzył w epoce klasycyzmu- Izuku po wypowiedzeniu tych słów momentalnie wziął nogi za pas
-IZUKU MIDORIYA UDUSZĘ CIĘ WŁASNYMI RĘKOMA I DAM NA POŻARCIE FORTEPIANOM!
******
-Przejrzałem Wasze karty z wyborami szkół i jak się spodziewałem wszyscy chcą iść do U.A.
Po wypowiedzeniu tych słów w klasie rozbrzmiały radosne okrzyki. Oczywiście to było do przewidzenia, że teraz praktycznie każdy chce składać tam papiery.
-Niech Pan nie wrzuca wszystkich do jednego worka!- ktoś krzyknął z końca klasy.
-Nawet Midoriya chce złożyć tam papiery!- zdziwił się przyglądając się po raz kolejny kartce.
-He!?
Izuku położył głowę na ławce próbując chociaż trochę wyobrazić sobie, że taras jest tak samo niewidzialny jak jego przyjaciółka. Tak bardzo chciałby teraz zniknąć...tak bardzo!
CZYTASZ
Czas pokaże
FanfictionIzuku Midoriya w oryginale jest wesołym i bardzo sympatycznym chłopcem mieszkającym ze swoją kochającą matką. Co się jednak stanie jeśli w wieku 4 lat kilka dni po wizycie u lekarza ,od którego dowiedział się że „różni" się od reszty społeczeństwa (...