74

504 44 46
                                    

Tak jak powiedział Shinsou, dosłownie na następnej lekcji Pan Aizawa opowiedział całej klasie swoim wiecznie zaspanym głosem o festwiwalu sportowym organizowanym w tym roku. Klasa podzieliła się wtedy na dwa obozy czyli na osoby, które były zachwycone szansą na popisanie się swoimi umiejętnościami ale również na osoby, które uważały, że to zwykły zapychacz czasu, który mógł zostać spożytkowany na naukę. Izuku jak to Izuku należał do tej pierwszej grupy. Od dziecka bowiem oglądał pojedynki klas pierwszych i zawsze wydawało mu się to naprawdę ekscytujące. Wystarczy pomyśleć: co roku nowe osoby, co roku nowe moce do ewentualnego wpisania do notesu, co roku ta sama ekscytacja i rodzinne zakłady o to kto przejdzie. Jedyne czego Izuku nie lubił w tych zawodach było to, że tyle co dawały mu miłych spójniejsza to tyle samo posiadał tych z grona „nie przyjemnych" czy „nie chce pamiętać ale muszę". A jakie to mogły być?  Niemal rok w rok siedział zamiast z opiekunami to z randomową osobą, która była aktualnie pod ręką czy to Midnight czy matka Katsuki'ego. Aizawa i Hizashi prawie zawsze byli komentatorami więc przynajmniej tyle mógł ich pooglądać. W tym roku jednak to ON będzie występował i ma zamiar postarać się pokazać z jak najlepszej strony. Nie przyniesie wstydu, a jego matka będzie z niego dumna!

Pierwsze dwie rundy nie wzbudziły w Izuku większych emocji od to prace niby zespołowe ale jednak stawiające na pierwszym planie zadbanie tylko o siebie. Tak jak Izuku mógł się spodziewać jego klasa pokazywała z siebie milion procent co bardziej go motywowało. Co jednak mogło zaskoczyć dzieciaka, który ogląda te zawody od zawsze? Co prawda zawsze zza ekrany dużego telewizora i w towarzystwie kota krzątającego się od kuchni do salony ale jednak...był jednak jeden jedyny rok w którym na własne oczy zobaczył arenę wraz z uczestnikami. Było to paręnaście lat temu kiedy wybłagał od Hizashi'ego to żeby ten zabrał go do miejsca, w którym mężczyzna pracował. Długo tam jednak nie posiedział ponieważ Aizawa go szybko zauważył i ochrzanił Hizashi'ego za przyniesienie go na tak nie bezpieczne zawody. Żeby mie zrozumieć go źle. Aizawa uważał, że Izuku to niebywale spokojne dziecko, jednak kiedy coś go zainteresuje to potrafi zniknąć i pojawiać się gdziekolwiek chciał być, pozostając nadal nie zauważonym.

-Midoriya co ty tak stoisz?- dotknęła go palcem Hatsume Mei, która musiał przyznać, że pozytywnie go zaskoczyła swoim talentem do budowania.

Izuku zdał sobie sprawę, że jak idiota stoi na korytarzu i BARDZO prawdopodobne, że mamrocze sam do siebie. Szybko się uśmiechnął i zaczął zapewniać, że wszystko okej. Dziewczyna nie wzruszona poszła dalej jedynie kiwając głową na znak, że rozumie. Izuku zacisnął palce na plastikowej butelce, którą trzymał w dłoniach. Z jego jakże szybkich obliczeń wywnioskował, że zaraz będą walki jeden na jeden, które próbą eliminacji wyłonią zwycięzcę. Zielono włosy zaczął kierować się do przebieralni w której wszyscy mieli ewentualnie zmienić brudne lub zniszczone rzeczy na nowe jednak kiedy pokonał kolejny korytarz i skręcił w lewo na jego drodze stanęła Uraraka. Zaskoczony spojrzał na dziewczynę, która niemal pobladła na jego widok.

-Hej Uraraka- przywitał się grzecznie jednak ta spuściła głowę i ominęła go wchodząc następnie do damskiej przebieralni.

Eh No i to by było na tyle jeśli chodzi o przywitanie tej dwójki. Izuku już podczas pierwszego zadania zauważył, że Uraraka unika go coraz częściej albo udaje, że go nie słyszy i idzie dalej. Było to poniekąd wkurzające ale Izuku starał się to rozumieć. Może zrobił coś nie tak? Jednak męczyła go myśl, że Ochako zmieniła do niego stosunek po zobaczeniu jego prawdziwego oblicza.

-Midoriya gdzie cię wciągnęło?- zapytał Denki klepiąc z zaskoczenia Izuku w ramie- Zaraz zaczynają się losowania przeciwników.

-Musiałem się przejść- wymyślił na szybko

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz