62

576 66 50
                                    

-Izuku ja...nie mam pojęcia co powiedzieć...

-Nic nie musisz mówić przecież to nie od ciebie to wszystko zależało- powiedział z bólem na twarzy

Wszystkie wspomnienia są z nim i będą do końca jego krótkiego życia. Bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości. To wszystko co się do tej pory stało ukształtowało go na taką osobę jaką jest teraz. Kto wie co by się z nim działo gdyby stał się zadufany w sobie. To w końcu między innymi przez to, że sam doświadczył znęcania się na nim przez innych, chciał zostać bohaterem by pomagać ludziom takim jak on...osobom doznającym codziennie bólu i poniżenia.

-Ale nauczyciele się tym nie zainteresowali? Przecież takie coś szybko zostałoby zauważone. Zresztą w szkole niemal wszędzie są kamery. To wręcz nie wykonalne by tak się nad tobą pastwili bez jakichkolwiek wpadek.

-Myślisz, że oni nie wiedzieli gdzie dokładnie kamery nie odbierają obrazu? Po co komu kamery na dachu?

-A uczniowie? Przecież musi znaleść się jakiś na tyle odważny, żeby to zgłosić.

-Jak widać nikt nie był chętny- Izuku przyciągnął do siebie swój żółty plecak, który teraz wyglądał jakby nie jeden wypadek przeżył- Zresztą nie dziwie się. Nikt nie chciałby zadzierać z tymi menelami.

Dziewczyna zaśmiała się pod nosem przez co oberwała swoją mangą.

-W życiu już nie kupię żadnej mangi wybranej przez CIEBIE zapamiętaj to- również się zaśmiał- Kontynuując Yhym...nikt nie chciałby zadzierać z tymi menelami, gdyż to zazwyczaj nie kończyło się dobrze. Nauczyciele nigdy nie wierzyli osobom, które się na nich skarżyły więc po jakimś czasie zgłaszanie stało się wręcz nie potrzebne. Ciekawe jest to, że posiadając dobrą reputacje można robić wszystko i nie ponosić konsekwencji.

-Po pierwsze nie rzucaj mangami, a po drugie czemu sam tego nie zgłosiłeś? Przecież mogłeś powiedzieć wujkowi...albo nawet bratu.

-Tu Cię zaskoczę bo raz mi się zdarzyło „naskarżyć". Skoczyło się na tym, że odesłano mnie do klasy i przez tydzień miałem na krześle wylany klej, którego nauczyciele dziwnym trafem nie zauważali...Wiesz jak trudno wstać z takiego krzesła kiedy ten klej wyschnie? Raz rozerwałem mundurek i połowa szkoły się ze mnie śmiała. Uratował mnie Kacchan, który pożyczył mi swój zapasowy mundurek.

-To ja definitywnie chodziłam do normalnej szkoły!

Izuku coraz bardziej zaczynał czuć się swobodnie w towarzystwie Sariny. W sumie to teraz był na nią skazany cały czas ale jednak czuł, że nie siedzą ze sobą z „przymusu". Zielono włosy już miał zaczynać kontynuować ich rozmowę jednak ze strony drzwi usłyszał delikatne pukanie. Wyszeptał ciche „proszę" by poinformować tego kogoś, że może wejść.

-Izuku? Lepiej Ci?- do pokoju wszedł mężczyzna o czarnych włosach

-Dobrze się czułem już przy tym jak tu przyszłem- burknął zakładając rękę na rękę i krzyżując je na klatce piersiowej.

-Wiem, że jesteś jesteś obrażony ale No spójrz na to z mojej perspektywy. Jesteś moim podopiecznym, który jest w gimnazjum. W dodatku to kolejna w tym roku. Masz problem z użytkowaniem swojej mocy. Jak w takim razie mam się nie denerwować jak biegniesz tak po prostu na ratunek- Aizawa podszedł bliżej Izuku i usiadł na skraju jego łóżka.

-Wujek Yamada Cię do mnie wysłał? Jak zresztą za każdym razem?

-Nie...słuchaj wiem, że jestem często zbyt surowy względem Ciebie ale to tylko dlatego, gdyż się o Ciebie martwię. Zrozum to, że to JA podejmuje za Ciebie odpowiedzialność. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś Ci się stało.

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz