73

567 49 57
                                    

Izuku zeskoczył na zimną podłogę swoimi gołymi stopami. Nie przyjemny dreszcz przeszedł przez jego ciało od nóg, aż do czubka głowy. Wzdrygnął się jednak szybko się otrząsnął i szybszym krokiem zaczął kierować się w stronę, w którą pobiegła dziewczyna. Z początku słyszał donośny głos Bakugo, który odradzał mu podążania za Uraraką przez na przykład stale trzęsące się nogi. Doprawdy jego chodzenie, które zamieniało się powoli w bieganie w takim stanie można śmiało nazwać chodzeniem po pijaku. Raz szedł  prosto, raz coraz bardziej znosiło go na prawo, a za trzecim razem coraz bardziej na lewo.

-Ochako!- krzyknął próbując dogonić stojąca już na samym końcu korytarza koleżankę.

Ta jednak kiedy go zobaczyła zrobiła kilka kolejnych kroków do tyłu. Znajdowała się coraz bliżej starannie pomalowanej ściany.

-Proszę nie zrobię Ci krzywdy- w geście pokazania, że nie chce jej nic zrobić Izuku podniósł obydwie dłonie do góry.

Uraraka nie skupiła się jednak na jego uniesionych dłoniach. Jej wzrok utkwił na wystającym skrzydle spod resztek bandaża. Spojrzała nadal przestraszona na pojedyncze swobodnie spadające pióro. Gdyby nie ta cała skomplikowana sytuacja może teraz by spokojnie siedzieli w parku razem z Iidą oglądając pobliskie jeziorko. Jednak teraz kiedy Izuku robi jeden krok do przewodu, Uraraka odpowiada tym samym jednak cofając się coraz bardzie do ściany. Jej dłonie niemal już dotykają ściany, co dziewczynę jeszcze bardziej stresuje.

-Ochaco spokojnie. Wszystko ci wyjaśnię- usilnie stara się wymusić w swoim głosie chociaż ociupinę opanowania i spokoju

-Niby co tu masz wyjaśniać?- pyta wreszcie- Przecież wy..- zacina się na moment po czym kontynuuje- Co to ma być?!

Izuku w głębi serca dziękował tym, którzy nad nim w sekrecie czuwają, że na korytarzu nikogo nie było. W przeciwnym wypadku zleciałoby się tu troszkę nie potrzebnej widowni.

-Wszystko Ci wyjaśnię...znaczy nie wszytko bo, nie które informacje mogą być zbyt szokujące- mówiąc to podrapał się nerwowo po głowie- Jednak proszę zaufaj mi. Czy, aż tak bardzo się zmieniłem?- pyta wyciągając rękę w stronę dziewczyny

Uraraka spojrzała na wystawioną dłoń Izuku. W jej oczach było widać wahanie jednak po ponownym przypomnieniu sobie słów Izuku dziewczyna ulega i nie pewnie chwyta chłopaka za dłoń. W jej głowie jeszcze przez dłuższy czas krążyło pytanie „czy Izuku, ten przemiły i uczynny chłopak, na którym zawsze można było polegać zmienił się tylko przez to, że na jego plecach znajdują się bliżej nie znane dziewczynie obiekty?"

-Prosze daj mu szanse, a wyjaśnię Ci kilka istotnych spraw- Izuku posyła przyjaciółce promienny uśmiech po czym wraca z nią do gabinetu.

Przekraczając próg drzwi Uraraka postrzegła morderczy wyraz twarzy Bakugo oraz niezadowolony wyraz twarzy lekarza, którego dziewczyna nigdy wcześniej na oczy nie widziała. Musiała przyznać, że wyglądał na godnego zaufania, jednak nie ocenia się książki po okładce, a człowieka po wyglądzie. Wewnątrz może być naprawdę nieprzyjemnym typem. Chyba zostanie co do niego lekko uprzedzona.
Izuku nie czekając na to, aż Uraraka usiądzie zaczął ciurkiem tłumaczyć to kim jest lekarz i o co u diabła chodzi z tymi skrzydłami. Brązowo włosa nie nadążała nad zwrotami akcji, które miały miejsce w opowieściach Izuku. Porwanie przez jakiś złoczyńców, ośrodek, dziwne dzieciaki, śmierć matki i późniejsza adopcja przez człowieka, którego mimo próśb dziewczyny, Izuku nie chciał wyjawiać imienia i nazwiska. Jednak z tego co opowiadał wychodziło, że rodzina adopcyjna była jak najbardziej trafionym pomysłem. Mimo dużej ilości nowych informacji Ochaco nie otrzymała dokładnej informacji skąd Izuku ma skrzydła czy tym bardziej dlaczego postacią dwa dary. Do tej pory jedynym człowiekim prywatnie znanym dziewczynie był Todoroki, który również jak Izuku nie był skory do opowiadania o darach. W sumie to otrzymała szczątkowe i formacje na ten temat takie jak na przykład to, że Izuku od zawsze miał dwa dary tylko jeden z nich byk mu zbędny dlatego nikomu o nim nie wspominał. Kończąc całe przedstawienie, które przy okazji zakończył poddenerwowany Hikaru po tym jak Bakugo machając rękoma stłukł mu paręnaście cennych probówek, które na szczęście były proste, Uraraka postanowiła odprowadzić Izuku na przystanek przy okazji próbując wyjąc z niego kilka dodatkowych informacji.

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz