69

527 53 79
                                    

Izuku wybiegł z sali i jak najszybciej tylko potrafił pobiegł na swoją klasą. Miał wielką nadzieje, że jeszcze zdoła dogonić ich zanim Ci zaczną się przebierać.

-Midoryia?- zza rogu wyszedł Kirishima

Zielono włosy zaskoczony, aż podskoczył. Nie spodziewał się, że jego nowy kolega z klasy tak nagle wyskoczy zza ściany. Spodziewał się, że ten wraz z resztą grupy pójdzie prosto do szatni.

-Oh Kirishima to ty heh- zaśmiał się nie zręcznie- Co ty tutaj robisz? Nie poszłaś z klasą?

-Kazali mi się znaleść- wyznał z uśmiechem

Kirishima miał coś specjalnego w sobie, że Izuku od razu poczuł do niego pewną sympatie. Czerwono włosy był nad wyraz szczęśliwy i pozytywny co sprzyjająco działało na postrzeganie jego osoby.

-Co chciał od Ciebie Aizawa?- zapytał podchodząc do Izuku bliżej- Chyba nie ochrzanił Cie już pierwszego dnia?!

-A nie nie, spokojnie. Chciał mi tylko dopowiedzieć coś tam na temat egzaminu wstępnego. Wiesz takie tam bzdury- skłamał wzruszając ramionami

-Nie przyszło Ci to w liście?

-Em...nie- odparł zaciskając dłonie na stroju treningowym

-To dziwne. Większości osób  przychodziły wytknięte błędy w liście ale może...

-A Wy obaj co jeszcze tu robicie?- Aizawa przerwał Kirishimie w połowie zdania- DO SZATNI!

-Oczywiście!- krzyknęli niemal w tym samym czasie

*****

Testy przeprowadzane przez Aizawe szły w jak najlepszym tempie. Co kolejne „dyscypliny" pokazywały coraz bardziej na co stać nową klasę 1A. Nie było widać między nimi jakiejkolwiek chęci rywalizacji co dobrze wróżyło na dalszych stosunkach między nimi. W końcu brak rywalizacji równa się zero kłótni, które mogły by rozbić tą wspaniałą grupę młodzieży. Można by żec, że wszyscy albo sobie pomagali albo działali na własną rękę nie wchodząc sobie w paradę. Aizawa podczas gdy dzieciarnia się przemęczała bazgrał jakeś totalnie nie istotne uwagi co do każdej z osoby. Mężczyzna nie potrafił oprzeć się pokusie chęci patrzenia na swojego podopiecznego. Dopiero teraz widział jak wielkie postępy dokonał Izuku. Sama szybkość z jaką pokonywał niektóre przeszkody i testy była zadziwiająca. Aizawa był też zadowolony z tego, iż Izuku zakolegował się już z większością zgraji tych oferm. Może to będzie pierwsza klasa, w której się nad nim nie będą znęcać psychicznie lub fizycznie. Shouta najpewniej padnie na zawał jeśli będzie musiał wypełniać ponownie tą stertę papierów, które mają tylko i wyłącznie zapewnić mu przeniesienie do innej placówki. Za każdym razem było to nad wyraz męczące i zabierało zbyt dużo wolnego czasu. Oczywiście Nie tylko Aizawa na tym „cierpiał". Hitoshi za każdym razem martwił się o brata. Zawsze zadawał sobie pytanie „czy gdyby on tam bym to czy oni nadal się znęcali nad Izuku?". Teraz jednak cała ich rodzina miała nadzieje, że nowa klasa będzie w miarę ogarnięta bo inaczej Aizawa poprzysiągł, że udusi każdego kto tylko spróbuje ponownie zranić zielono włosego...a bynajmniej postara się by TA osoba wyleciała z klasy, a przy dobrych wiatrach nawet se szkoły.

-DOBRA DZIECIARNIA! Przystępujemy do ostatniego testu czyli rzutu piłeczką. Jak możecie się domyślić macie za zadanie rzucić na jak największą odległość- wytłumaczył dokładnie tak jakby spodziewał się, że któryś z nowych licealistów nie zrozumie prostego polecenia.- Dobra No to może na początek...Bakugo- Aizawa rzucił piłeczką w Bakugo, który tylko burknął coś pod nosem i ustawił się na lini.

Wszyscy odsunęli się na wystarczającą odległość, a Bakugo w tym czasie aktorsko „rozgrzał" sobie ramiona. Blondyn zacisnął dłoń na piłeczce po czym wziął duży zamach i przy użyciu swojej mocy wychylił piłkę z głośnym hukiem w powietrze. Oczy wszystkich były wlepione w lecącą piłkę, która po pewnym czasie zaczęła swobodnie opadać. Z tłumu stojących z tyłu osób rozległy się głośne wiwaty jak i pochwały dla dumnego Bakugo. Aizawa zignorował ich i bezustannie wpatrywał się w małe urządzenie. Katsuki spojrzał na niego ze swoim wiecznie wkurzonym wyrazem twarzy.

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz