22

1.2K 104 49
                                    

Aizawa wraz z Hizashi'm biegli ile sił w nogach po odstawieniu siostrzeńca do przedszkola, w którym jak tylko inne dzieciaki ich zobaczyły zaczęły prosić o autografy i takie tam pierdoły. Powszechnie przecież wiadomo, że większość dzieciaków w przedszkolu obmyśla już swoją dalszą karierę zawodową jako bohater ratujący ludzi i przysługujący się miastu walką z przestępstwami. Takie marzenie miał też młody Hitoshi. Jego autorytetem był sam Erasterhead. Chłopiec wręcz go ubóstwiałam od samego poznania go. Jego marzenia niszczone były jednak przez rówieśników, którzy nie do końca przekonani byli co do quirku Hitoshi'ego. Często był wytykany palcami przez co rzadko dwójka bohaterów puszczała go do przedszkola, co szczerze mu nie przeszkadzało. Wolał siedzieć w ciszy i spokoju w domu.
Wracając jednak do biegnących bohaterów. Aizawa energicznym ruchem ręki złapał za klamkę i otworzył dwu skrzydłowe drzwi głównego komisariatu stając twarzą w twarz z Midnight. Można powiedzieć, że jej wyraz twarzy wyrażała więcej niż tysiąc słów.

-No wreszcie się łaskawie zjawiliście. Już mieliśmy iść bez was. Ile można odstawiać dziecko do przedszkola? - spytała z nie ukrywaną pretensją w głosie

-Inne dzieci się nas uczepiły wiec to nie nasza wina, że ​​nie dało się stamtąd wyjść- odparł znudzonym głosem Aizawa poprawiając swój „szalik" na szyi.

-Fajna wymówka Aizawa zwalić wszystko na małe dzieci- prychnęła

-I'm Here!

Aizawe aż dreszcz przeszedł. Czemu zabierają na misje ratowania dziecka bohatera numer 1? Przecież spokojnie poradziliby sobie sami.

-Nie martw się Shouta nie tylko ty się spóźniłeś- wyszeptała zaraz obok Aizawy Ms. Joke

-Co ty tu robisz?! - Aizawa z szoku aż podskoczył i gdyby nie Hizashi najpewniej spadłby ze schodów przed wejściem.

-Ej Aizawa co ty taki nie w humorze? - zapytała śmiać się cicho pod nosem Ms. Joke- Opowiem ci dowcip

-Proszę nie...

- ~ Dzień dobry, chciałbym zgłosić zaginięcie żony. Wyjechała na zakupy rano i do tej pory nie wróciła...
~ Okej Jakiego jest wzrostu?...
~ Nie wiem. Dość niska...
~ Budowa ciała?...
~ Raczej normalna...
~ Kolor oczu?...
~ W sumie to nie wiem...
~ Kolor włosów?...
~ Ciężko powiedzieć bo ciągle farbuje ...
~ W co była tego dnia ubrana? ...
~ Nie wiem nie zwróciłem uwagi ...
~ Pojechała autem? ....
~ Tak ...
~ Jakim? ...
~ Czarnym Chrysler 300, sedan, silnik 6.1 HEMI, wersja SPT8, skórzana tapicerka

Po wypowiedzeniu tego jakże „śmiesznego" jej zdaniem żartu zaczęła  się śmiać nie zwracając uwagi na wszystkie wpatrujące się w nią osoby. Aizawa natomiast nie widziałem w tym żarcie nic śmiesznego. Generalizowanie, że mężczyźni nic nie wiedza o swoich ukochanych, a bardziej zwracają uwagę na swoje auta było poniekąd krzywdzące.

-Super, żart ... taki aktualny- powiedział zażenowany- Normalnie „żart" sytuacyjny ...

-Bo wiesz więcej wie o aucie- wybuchła kolejny raz śmiechem

-Gdyby to jeszcze było śmieszne-wymamrotał pod nosem za co oberwał w ramie od Hizashi'ego. - yhym- odchrząknął- Jak mamy zamiar dostać się do siedziby ligi? I co zrobimy jak ich spotkamy? Jakiś plan czy coś?

- Znaleźliśmy człowieka, który może wytwarzać „portale" w dowolnym miejscu.- jeden z policjantów wskazał na mężczyzny o kręconych włosach, machającego nieśmiało w jego stronę.- Jeśli ich znajdziemy do za wszelką cenę będziemy próbować ich schwytać. Jednak naszym piorytetem będzie odnalezienie chłopca, możemy odbić go nawet siłą. Mamy na to pozwolenie.

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz