12

1.3K 108 37
                                    

Daruma przyciągnął do siebie stojak na kroplówkę, który szczęśliwie posiadał kółka umożliwiając tym samym swobodne przemieszczanie się przedmiotu. Staruszek zamontował kilka rurek i podpiął je do wenflonu Izuku.

-Jedną dawkę takiego quirk przygotowuje się około 2 miesiące i jak już mówiłem jest bardzo cenna. Dawki będziemy podawać stopniowo jedna po drugiej. To ważne żeby nie podawać kilku bo nie mam jak na razie pojęcia jak w kontakcie ze sobą zadziałają. Izuku będzie pierwszą osobą, na której wypróbuję ten wynalazek. Są cztery wersje wydarzeń. Pierwsza jest taka, że dary ukarzą się pojedynczo. Druga, że dary się połączą i stworzą zupełnie inny potężniejszy quirk. Trzecia jest taka, że ani jeden quirk się nie ujawni. Natomiast czwarta zakłada, że Izuku umrze przez niekontrolowane zetknięcie się darów ze sobą.-w tym momencie spojrzał na jeszcze bardziej przerażonego chłopca wpatrującego się to w niego to w wenflon wczepiony pod jego skórę

-Zakładam, że najbardziej nam zależy na wersji drugiej. Tej z połączeniem się darów czyż nie?- stwierdził Shigaraki obserwując fiolki

-Dokładnie tak-odparł rozrywając szczelnie zapakowaną strzykawkę.-To jak Izuku...zaczynamy?

Chłopiec pokręcił przecząco głową jednak lekarz na to nie zważał. Nabrał do strzykawki całą zawartość jednej z mniejszych fiolek i podszedł do leżącego chłopca. Ostatni raz sprawdził czy wszystkie kable są odpowiednio mocno dopięte i zbliżył igłę strzykawki do głównej rurki. Izuku z przerażeniem oglądał jak jasno-złota ciecz powolnym tempem spływa ku jego ręce by wpłynąć mu do żył.

-Czemu nie mogliśmy po prostu wstrzyknąć mu tego w żyłę strzykawką? Tylko musimy się bawić z kroplówkami- warknął poddenerwowany Shigaraki

-Nie mogę mu tego wstrzyknąć ponieważ niektóre fiolki zawierają gęstsze, a niektóre rzadsze dary. Chodzi o ich płynność...jak woda czy sok. Kroplówka może spowolnić tym samym polepszyć dalsze działanie danego quirk.

Daruma zakręcił pustą fiolkę i podał ją Twic'owi, który zaczął ją dokładnie oglądać. Westchnął i odstawił ją na półkę zaraz koło swojej głowy. Podszedł do lekarza i korzystając z jego chwilowej nieuwagi podniósł jedną z fiolek w górę przyglądając jej się pod światło. Widział jak jakieś drobinki pływają w płynie niczym kawałki brokatu. Na fiolce była przyklejona szara karteczka z napisem „telekineza". Teraz Twice dokładnie wiedział co było podawane małemu chłopcu. Zastanawiał się jednak ile jeszcze takich fiolek zostanie mu jeszcze podanych. Niedane mu było jednak długo przyglądać się magicznemu płynu, który sprawiał, że zwykły człowiek posiadał niezwykłą zdolność ponieważ poczuł lekkie uderzenie w drugą rękę. Odwrócił się zaskoczony, a jego wzrok natrafił na najwidoczniej niezadowolonego starca.

-Odłóż to! Bo zepsujesz, a wtedy szef cię zabije...i to dosłownie. Szefowi bardzo zależy by ten zabieg się udał- Daruma zmierzył go groźnym wzrokiem.

-Jasne...ile potrwa podawanie tej fiolki?

-kto to wie. Może z 20 minut. Jednak zaraz po tym jak skończy się płyn podamy mu kolejny z 5 minutową przerwą. W tym czasie podacie mu tabletkę uspakajającą i nasenną. Niepotrzebne jest żeby się męczył.

Shigaraki lekko kiwnął głową po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. Twice patrzył chwile w przerażone, załzawione zielone oczy Izuku. Współczuł temu dzieciakowi. W takim młodym wieku został oddzielony od matki, rodziny i przyjaciół. W takim młodym wieku zostanie również poddany eksperymentowi niczym jakiś królik doświadczalny. Twice spojrzał na lekarza, który odkręcał kolejną fiolkę przygotowując ją do wczepienia w chłopca. To będzie dla niego trudny czas.

* * *

Od ostatnich wydarzeń minął tydzień. Życie małego Izuku nie zmieniło się znacząco na przestrzeni ostatnich dni. Codziennie do siedziby ligi przychodził ten pokręcony doktorek i podawał chłopcu dożylnie (przez kroplówkę) 2 czasem 3 fiolki. Izuku zdążył się już do tego w jakimś stopniu przyzwyczaić. Co prawda nadal przerażał go doktor jak i wbijanie wenflonu w jego zgięcie łokciowe jednak w mniejszym stopniu. Jak na razie nie brał udziału w jakiś treningach, które mają pomóc w ewentualnym ujawnieniu się daru ponieważ Shigaraki chce poczekać na wczepienie w chłopca wszystkich możliwych fiolek.

Izuku siedział spokojnie w swoim pokoju. Tak dostał od złoczyńców własny pokój, właśnie ten, w którym się obudził pierwszego dnia pobytu w lidze. Z całego pokoju najwięcej uwagi chłopca zwróciła półka z książkami. Uwielbiał przeglądać strony z czarnymi literami oraz z czarno-białymi zdjęciami, których musiał przyznać w samej książce było niewiele. Poza czytaniem nie miał zbytnio co robić więc czasem patrzył przez szparę w lekko uchylonych drzwiach co zazwyczaj kończyło się przyłapaniem przez Shigaraki'ego, który za każdym razem mówił to samo..."ciekawość to pierwszy stopień do piekła". To stwierdzenie było dla Izuku trochę niezrozumiałe. Przecież nie robił nic złego...prawda? Niespodziewanie do jego uszu dobiegł dźwięk pukania w drzwi i zaraz po nim dźwięk lekko skrzypiących otwierających się drzwi. Najwyraźniej osoba chcąca „odwiedzić" Izuku nie chciała czekać na jego odpowiedź, która i tak najprawdopodobniej byłaby taka cicha, że nikt by jej nie usłyszał.

-Witaj Izuku

Chłopiec momentalnie się spiął. Doskonale wiedział do kogo należał ten głos, a odstawiana na podłogę skórzana torba jeszcze bardziej go w tym utwierdziła. Był to lekarz Daruma Ujiko. Ten popaprany doktorek.

-Czyli dzisiaj też się nie odzywasz?- zapytał nie ukrywając zawodu- No nic. Może to co chce ci powiedzieć poprawi ci humor. Mianowicie dziś dostaniesz ostatnią fiolkę jaką aktualnie posiadam i nie musisz się martwić, jak na razie to tyle darów, które chciałem na tobie przetestować.

-Znowu kroplówka?- zapytał nieśmiało Izuku

Większość byłaby w szoku, gdyż to były pierwsze słowa wypowiedziane przez chłopca od rozpoczęcia jego  pobytu w lidze. Nie dziwiło to jednak doktora.

-Och nie tym razem. Wiesz dziś przyniosłem tak płynny quirk, że po raz pierwszy mogę spróbować podać ci go przez strzykawkę. Nie martw się nie powinno boleć.

-Ale mówił Pan...

-Wiem co mówiłem ale chce spróbować strzykawką.- Daruma uśmiechnął się „serdecznie" i posadził Izuku na jego łóżku.

Lekarz zdjął biały bandaż zawiązany na zgięciu łokciowym Izuku. Odkręcił fiolkę i nabrał całą jej zawartość do strzykawki. Zbliżył igłę do Izuku i wbił mu ją w rękę. Chłopiec zacisnął zęby i oczy najmocniej jak tylko potrafił. Było to znacznie bardziej bolesne niż podawanie przez kroplówkę. Trwało to jednak znacznie krótszy okres czasu. Cały proces trwał około 20 sekund. Po upływie tych kilku sekund Daruma podał Izuku wacik, który miał przyłożyć sobie drobnej ranki. Tak drobna jak cała reszta na jego drobnym ciele.

———————————

Wow właśnie zdałam sobie sprawę jak często używam słowa "lekko"...a nieważne...moi Drodzy czytelnicy chciałbym wam Życzyć Szczęśliwego Nowego Roku. Może 2021 będzie troszkę łaskawszy dla ludzi (a tym bardziej dla uczniów jakiś szkół bo umówmy się zdalne lekcje są do kitu 😑) i może wirus wreszcie da sobie z nami spokój...

Do następnego ^^

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz