80

354 35 112
                                    

Izuku stał jak słup soli z otwartymi ustami. On tak po prostu palnął głupotę, a tu nagle niby okazuje się, że jego niby pracujący za granicą ojciec jest w Japonii. Czemu nie dawał sygnałów życia? Czemu pracuje dla All For One'a? Tyle zaczęło dochodzić do głowy Izuku pytać, że nie wiedział, na którym skupić się najbardziej. Co w sumie teraz oczekuje ten człowiek jeśli naprawdę jest jego ojcem? Że wrócą razem do domku za rączkę i wszystko będzie jak za dawnych lat, których Izuku już nawet nie pamięta? Przecież Izuku ma teraz nową rodzine, która kocha go i docenia, a nie opuszcza na rzecz pracy na drugim końcu świata. Jaki on wogóle ma dar? Może tak Izuku spróbuje go zagiąć!

-Skoro jesteś moim „ojcem" to...- nastolatek na chwile się zawiesił zastanawiając sie jaki to on miał ten dar. Przecież jego mama zawsze powtarzała jaki miał.

Myśl Izuku, myśl powiedział sam do siebie w myślach.

- No tak-tym razem wyszeptał to pod swoim piegowatym nosem.- Umiesz ziać ogniem! Dobrze pamiętam!

Mężczyzna lekko sie uśmiechnął, wzruszył ramionami po czym wziął wdech i wydech, a z jego ust wydobył się ogień, który o mały włos nie przypaliły Izuku grzywki. No teraz to albo jakiś słaby żart i kopia daru jego ojca albo rzeczywiście jego ojciec. Co gorsze?!

-Ten No hej synu. Miło cię zobaczyć po tylu latach- nie zręcznie się uśmiechnął i podszedł, żeby przytulić swojego syna.

Zielonowłosy jedynie cofnął się do tylu co spowodowało chwilowa ciszę. AFO złapał czarnowłosego meżczyzne za ramie brudząc sobie przy tym rękę.

-Pogadajcie sobie- wypowiedział od niechcenia po czym wyszedł wraz z całą resztą z tego konkretnego korytarza.

-To...to może pójdziemy do mnie. Rozsiądziesz się.

Izuku jedynie kiwnął głową z miną nie zdradzającą żadnych emocji. Grzecznie poszedł za ojcem do dość zadbanego na takie standardy pokoju. Przypominał w sumie trochę pokój jak z Centrum z dzieciństwa nastolatka. Tem był jedynie znacznie mniejszy. Spokojnie można by go porównać do akademika. Skinieniem ręki Izuku pozwolił zająć miejsce przy małym stoliku z dwoma krzesełkami. Jego „ojciec" przysiadł się do niego ze szklankami ciepłego mleka w dłoniach. Jedną postawił przed Izuku, a drugą ogrzewał sobie niezbyt zadbane dłonie.

-Nie dawno była dostawa mleka, a wiem, że za dziecka lubiłeś mleko więc tak No...- to okazało się być jeszcze bardziej mie zręcznym niż Izuku sobie myślał.

-Rozumiem- odparł sztywno chcąc podnieść szklankę, która okazała się brudna od dłoni mężczyzny.

-Wybacz- powiedział zażenowany rzucając się do kranu by oczyścić ręce i twarz z czarnej mazi- Za dużo pracy ze smarem No wiesz jakoś trzeba zarobić.

Izuku jedynie wziął łyk białego napoju. Mężczyzna ponownie usadowił się na krzesełku przybliżając się trochę do Izuku, który spojrzał na niego lekko zdziwionym wzrokiem.

-Więc przez ten cały czas byłeś tutaj?- Izuku rękoma wskazał cały pokój- Przynajmniej powiedz, że byłeś jakiś czas w Ameryce!

Wzrok dorosłego mówił wszystko. Nigdy nie odwiedził zachodniego kraju po drugiej stronie globu. Nadzieja lekko opuściła chłopaka. Czy jego matka wiedziała, że nigdy nie był w Ameryce tylko w Japonii? Jeśli tak to czemu ciągle go okłamywała.

-Wybacz Izuku ale twoja mama nie mogła ci o tym powiedzieć- mężczyzna położył czystą już dłoń na ramieniu syna- A przynajmniej teraz możesz z nią poważnie o tym porozmawiać. Jesteś już taki wyrośnięty- w jego oczach było widać dumę.

Czas pokażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz