Rozdział: 35

61 4 0
                                    

Yatoro narysował coś swoim palcem, po chwili przed nim pojawiło się kilka magicznych okręgów, z których wystrzelił promienie

-Stosujesz ciągle te same sztuczki

Yatorashi bez problemu unikał ataków swojego syna, kiedy stanął na ziemii Yatoro uśmiechnął się, w miejscu w którym stanął władca demonów, pojawił się jasny okrąg, który chwilę później eksplodował niszcząc część terenu

-I co powiesz na to ojcze?

Nagle Yatorashi wybił się w powietrze tworząc w dłoni wirujące ostrze energi, które wyrzucił w stronę Yatoro, ten bez problemu go uniknął, Yatorashi spodziewał się tego. W momencie kiedy atak przeleciał obok Yatoro, niespodziewanie eksplodował odrzucając demona na sporą odległość, Yatorashi nie pozwolił swojemu synowi stać i pojawił się nad nim tworząc w dłoni ostrze energi.

-To koniec.

Yatorashi już miał przebić Yatoro, niespodziewanie za nim pojawił się Kawaki, który ciosem w twarz odrzucił władcę demonów na sporą odległość

-Widzę że przyda ci się pomoc

-Kawaki-san...

-Mam nadzieję, że będziesz większym wyzwaniem niż tamten śmieć

-Ho rozumiem, więc tym który zabił Katsuro jesteś ty. Muszę przyznać że wyręczyłeś mnie, sam miałem się go pozbyć gdy podbijemy tą planetę

-Co to za koleś, by tak traktować swoich poddanych - pomyślał Kawaki

Przed przybyciem na miejsce Kawaki wszedł w tryb mędrca, Yatoro stanął obok niego uwalniając swoją moc, rogi na jego głowie zaczęły świecić a ciało otoczyła fioletowa aura

-Będę zmuszony walczyć na całego

W innej części Rias i jej parostwo starało się nie dopuścić by demony przedarły się do miasta, szkarłatnowłosa stworzyła magiczny okrąg z którego wystrzeliła fale uderzeniową niszcząc część armii, Akeno posłała w ich stronę potężną błyskawice

-Ara, Ara dajcie mi się wyszaleć - powiedziała oblizując palce

Issei ze swojego pancerza wystrzelił w nich promień także niszcząc kolejną część, Kiba i Xenovia przecinali ich swoimi mieczami natomiast Koneko niszczyła jednego po drugim.

Tym czasem w innym miejscu Mira zaczęła podnosić się z ziemii

-Nie jesteś taka najgorsza, zdaje się że muszę użyć pełni swojej mocy - powiedziała uwalniając pełną moc

Kiedy Mira to zrobila, jej paznokcie zmieniły się w szpony, włosy stały się zdziczałe, uszy bardziej spiczaste z pleców wyrosły jej demoniczne skrzydła

-Więc to jest jen prawdziwa moc - pomyślała Sarada

Nagle Mira pojawiła się przed Saradą chwytając za szyje

-Pozwól że nim cię zabije, pierw rozszarpię na kawałki twoje ciało - powiedziała odrywając jedną ręke Sarady powodując że ta wrzasnęła z bólu

-GGHRAAAAAAAAAAAAAAA!

-Czujesz ten cudowny ból, ale to dopiero początek - powiedziała z sadystycznym uśmieszkiem odrywając drugą rękę

Następnie rzuciła Sarade o ziemię, po czym stworzyła ostrze energii i odcięła jej nogę, chwilę później to samo zrobiła z drugą, na koniec odcięła głowę czarnowłosej kunoichi po czym przebiła ostrzem jej serce

-Muszę przyznać że gdyby nie ta moc, to stanowiłabyś poważny problem, ale to już koniec. Pozwól że teraz skosztuje twoich szczątek - powiedziała chwytając serce Sarady i wsadzając do ust 

-Naprawdę myślisz że zdołałaś mnie pokonać - powiedział głos z tyłu

Mira nie zdążyła się odwrócić a została przebita przez chidori, Sarada pojawiła się za nią z aktywowanym Mangekyo Sharinganem

-Khe... Jak? - spytała kaszląc krwią  - Iluzja - stwierdziła widząc jak szczątki Sarady znikają

-Dokładnie.

-Ale kiedy?

-Kiedy spojrzałaś w moje oczy, wtedy złapałam cię w mojej genjutsu od tamtej pory kontrolowałam tą walkę

-Niech cię diabli zdziro - powiedziała Mira ostatnie słowa nim jej ciało rozpadło się

Uwięzieni W PrzyszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz