24 (maraton 5/5)

1.4K 44 66
                                    

P: To co robimy?
Cz: Spacerkiem do restauracji na jakiś obiad?
P: Tak, chodźmy.

Patrycja poszła do łazienki poprawić makijaż i po kilkunastu minutach wróciła do Czarka. 

Cz: To patrynia jest gotowa?
P: Tak, możemy iść. 

Czarek zabrał portfel i wyszli z mieszkania. Wyszli z bloku i przechodzili przez park. Po kilkunastu minutach doszli do restauracji. Weszli do środka, następnie Czarek odsunął Patrycji krzesło, a dziewczyna usiadła.

P: Ale z ciebie dżentelmen Czaruś. *zaśmiała się*

Czarek uśmiechnął się i usiadł naprzeciwko dziewczyny. Po kilku minutach do stolika podszedł kelner i dał im kartę menu. Gdy zamówili i oczekiwali na swoje zamówienie Czarek wpatrywał się w Patrycję.

P: Co się tak patrzysz, brudna jestem?
Cz: Nie, ale jesteś piękna…
P: Dzięki Czaruś. *zarumieniła się*

Patrycja położyła rękę na stole, na którą Czarek położył swoją rękę.

P: Czasami się zastanawiam, jak to możliwe, że się poznaliśmy. Gdybym na ciebie nie wpadła wtedy, to nie poznałabym takiego wspaniałego Czarusia.
Cz: Los chciał, żebyśmy się poznaliśmy. Ja teraz nie wyobrażam sobie życia bez ciebie Patrynia.
P: J-Ja też sobie nie wyobrażam.

Patrzyli sobie prosto w oczy trzymając się za dłoń. Po kilku minutach przyszedł Kelner z ich zamówieniem. Gdy zjedli i Czarek zapłacił za kolację, wyszli z restauracji. Gdy byli na zewnątrz było już ciemno. Szli przez park, wtedy Czarek złapał Patrycję za rękę, a ona tylko mocniej ją ścisnęła. Był piękny wieczór. Czarek zaprowadził Patrycję na most, był on pięknie oświetlony, a na barierkach było pełno kłódek zakochanych par.

P: O wow… Ale tu pięknie.
Cz: Ale ty piękniejsza…

Czarek złapał Patrycję w tali i przyciągnął ją do siebie. Złączyli swoje usta w pocałunku. Za nimi na ławce siedziała starsza para, mieli około 60 lat. Starszy pan przytulał swoją ukochaną, przyglądając się Patrycji i Czarkowi. Powiedział do niej ,,My też tak zaczynaliśmy naszą przygodę… Oni będą że sobą na zawsze, tak jak my.’’.
Gdy Patrycja i Czarek oderwali od siebie swoje usta, oparli się o barierkę, przytulając się oglądali piękne widoki. Patrycja złapała Czarka za rękę i zrobili sobie wspólne zdjęcie. Po kilkunastu minutach zeszli z mostu, trzymając się za dłonie wracali do mieszkania. Znowu wracali przez park, nagle zaczął padać deszcz. Czarek zdjął swoją kurtkę i nałożył ją Patrycji.

P: Czarek dziękuję, dziękuję że jesteś…

Czarek nic nie odpowiedział tylko lekko ją podniósł i złączył ich usta. Było pięknie, pocałunek był długi i namiętny, a wokół nich deszcz oraz cudowny park.

Hej! Jeszcze raz, dziękuję za 5k wyświetleń.
❣❤❤

Mega jestem szczęśliwa, że komuś chce się czytać moją książkę ❤😍

To już ostatnia część maratonu 5/5

❤❤❤❤❤❤

Na zawsze z tobą- Czarek x Patrycja  (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz