33 (maraton 3/4)

1.3K 35 62
                                    

Czarek sięgnął po alkohol, napił się. Wziął do ręki kartkę i napisał list do Patrycji, położył go na stole. Pił coraz więcej, po godzinie nachlany położył się na łóżku i zasnął. 

***

Rankiem Czarek wstał, Patrycja nie wróciła do domu, szukał jej ale nie było jej w żadnym pokoju. Chłopak wyszedł z domu, a jego łzy spływały po policzkach. Czarek poszedł na most, na którym kiedyś byli z Patrycją, po wspólnej kolacji. Stanął przy barierce i wspominał ich wspolne chwilę.

***

*P*
Otworzyłam oczy i zauważyłam że jestem naga, strasznie mnie bolała głowa, byłam w firmie. Szybko ubrałam się i pojechałam do domu, podejrzewając co sie stało.

Patrycja weszła do mieszkania, ale nie zastała Czarka, zobaczyła tylko list przy pustych butelkach po spożytym alkoholu.

P: Co to jest?

Kochana Patryniu,

Nie chcę Ci stawać na drodze do szczęścia, za bardzo mi na tobie zależy. Zrobię dla Ciebie wszystko, więc chcę żebyś była szczęśliwa, dlatego zapomnij o mnie i żyj szczęśliwie z kimś innym, beze mnie będzie ci lepiej, ja muszę zniknąć. Będę zawsze z Tobą- będę czuwać nad Tobą . Nigdy nie przestanę o tobie myśleć i nigdy nie zapomnę tych cudownych chwil, których razem przeżyliśmy. Bo dzięki tobie poznałem, że życie może być piękne. Dziękuję że pojawiałaś się w moim życiu.

Kocham Cię na zawsze Patryniu i zawsze kochałem, od początku.
Żegnaj, do zobaczenia w innym życiu, bo życie bez Ciebie, to nie życie.

Twój Czaruś.

*P*
…… straciłam go.....

Patrycja usiadła na podłodze i wpadła w panikę. Płakała i nie mogła uspokoić oddechu. Zakryła rękami twarz, cała się trzęsła.

P: CZ-CZAREK! ...... TO TYLKO SEN!!! OBUDZE SIE! CZAREK?!?!? ......
P: On chce się zabić… przeze mnie…. NIE!  To wszystko przez DAMIANA! NIENAWIDZĘ GO! CO ZA SZMATA! .... CZAREK! Muszę szybko go znaleźć!

Patrycja wybiegła z bloku i biegała w okolicy szukając ukochanego. 

P: Czaruś kochanie gdzie jesteś….? *mówiła ze łzami w oczach*

***

Czarek stał przy barierce. Nagle przeszedł przez nią i stał nad rwącą rzeką. To już prawie koniec. Patrzył się smutnym wzrokiem w dół.

Cz: Kocham Cię…

***

P: Czarek!!  CZAREK! CZARUŚ?! *krzyczała szukając go*

*P*
Czarek gdzie jesteś….?

Patrycja zrozpaczona usiadła na ławce w parku. Myślała gdzie może znajdować się Czaro. Łzy płynęły z jej oczu.

P: …..MOST!

Patrycja nagle przypomniała sobie o ich pięknym pocałunku na moście i szybko biegła w jego stronę.
Po chwili ujrzała most, a na nim chłopaka stojącego za barierką.

P: Cz- CZAREK!!!!

Chłopak obejrzał się smutnym wzrokiem na dziewczynę.

P: CZAREK ZEJDŹ! 
Cz: Zostaw mnie!

Patrycja podbiegła do Czarka i patrzyła się na niego błagalnym wzrokiem.

Cz: Dlaczego to zrobiłaś?! Kochałem Cię…. OD POCZĄTKU KOCHAŁAM CIĘ!! JAKO JEDYNEJ ZAUFAŁEM W 100%, a ty….
P: Czaruś.. proszę..
Cz: MOJE ŻYCIE BEZ CIEBIE NIE MA SENSU! WSZYSTKO NIE MA SENSU BEZ CIEBIE! JA NIE ZASŁUGIWAŁEM NA CIEBIE!
P: …. 

Patrycja popłakała się.

Cz: Mogłem się nie urodzić, tak jak mówił ojciec..
P: Nie mów tak! *powiedziała łamiącym się głosem*
Cz: A niby czemu?!
P: TY JESTEŚ ŚLEPY?! KOCHAM CIĘ! NIE ZAUWAŻYŁEŚ TEGO?!?! KOCHAŁAM CIĘ OD POCZĄTKU DEBILU!!!! JAK SKOCZYSZ SKOCZĘ ZA TOBĄ, ZŁAŹ STAMTĄD IDIOTO!!

Czarek spuscił głowę, patrząc się smutnym wzrokiem na rzekę.

P: DLACZEGO MI TO ROBISZ?!  DLACZEGO?! DLACZEGO?! ODPOWIEDZ MI KURWA DLACZEGO?!? RANISZ MNIE!! CZAREK DO JASNEJ CHOLERY NIE SKACZ!! Proszę....

Patrycja płakała coraz mocniej.

P: CZAREK PROSZĘ!! J-Ja kocham Cię najmocniej na świecie.... Czaruś...

Czarek spojrzał na dziewczynę, nie ukrywał łez, płynęły po jego policzkach. Chłopak przybliżył się do krawędzi.

P: NIE SKACZ!! Proszę Cię… Ja nie dam rady bez Ciebie… Czaruś błagam!
Cz: Dlaczego to zrobiłaś? Idź do niego!
P: To nie moja wina!!
Cz: ...
P: Dosypali mi pigułkę gwałtu! O-on mnie dotykał a j-ja nie mogłam nic zrobić.... DLACZEGO TAK CHOLERNIE TRUDNO CI ZROZUMIEĆ, ZE KOCHAM TYLKO CIEBIE?! T-Ty Nie ufasz mi...?
Cz: …. Pati…. Ja.. przepraszam, nie wiedziałem..

Czarek przeszedł przez barierkę i teraz stał naprzeciw dziewczyny. Obydwoje płakali.

Cz: Co ja do cholery odjebałem...?
P: Nie ważne, wazne jest, że nic Ci się nie stało.

Patrycja złapała chłopaka za rękę.

P: Zostań ze mną…
Cz: Do końca życia.

Nic więcej nie powiedzieli tylko zatonęli w głębokim pocałunku

Maraton 3/4

Na zawsze z tobą- Czarek x Patrycja  (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz