Rozdział 58

64 6 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Od rana mam dobry humor. Chociaż na początku nie wiedziałem co mam założyć na siebie na przyjęcie ale szybko to się zmieniło. Co mnie na prawdę cieszyło. Po jakimś czasie wraz z Draco udałem się na śniadanie. Gdzie dyrektor przypomniał o imprezie. Dlatego też po skończonym posiłku udaliśmy się na Błonie gdzie spędziliśmy czas aż do obiadu.


Perspektywa Blaise

Bardzo się cieszę że ci w końcu ze sobą rozmawiają. Takie same zdanie mieli również  i inni. Chociaż mój chłopczyk dopiero dzisiaj zauważył że jest coś nie tak. Ja na prawdę nie wiem czym był zajęty ale nie powiedziałem tego na głos. Wczoraj rodzice wyznali mi że młody nawet planował aby ci mu załatwili nauczanie domowe. Na szczęście do tego nie doszło. Ale było blisko. Dlatego też gdy Harry rozmawiał z Ronem wziąłem swojego przyjaciela na bok. Aby wiedział jakie będą skutki kiedy znowu coś przeskrobi.


Rozmowa

- to o czym chciałeś porozmawiać

- młody próbował wczoraj przekonać aby mieć nauczanie domowe

- skąd wiesz

- rodzice mi wyznali

- rozumiem

- a oni byli blisko aby się zgodzić

- na szczęście tego nie zrobili

- ponieważ my się pojawiliśmy

- dobrze wiedzieć

- to się zachowuj

- teraz wiem

- następnym razem nie zdążysz i ich stracisz

- masz rację

koniec rozmowy


Perspektywa Dracona

Słowa mojego przyjaciela zabolały mnie. Nie spodziewałem się że mój chłopczyk chciał mieć nauczanie domowe przez moje zachowanie. Gdy o tym myślę. To wiem że jego rodzice robili by wszystko abym go nie widywał. A nawet dzieci. Żeby ich nie skrzywdzić. Gdy przestałem o tym myśleć to wróciłem do Harry'ego. Ciesząc się że do tego nie do szło. Po jakimś czasie udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad. Po którym zaczęliśmy się przygotowywać do przyjęcia.


Perspektywa Luna

Po obiedzie moi rodzice jak i Charlusa rozmawiali z nimi o tej całej sytuacji. I śmiali się ze mnie, ponieważ przez cały czas mordowałam swojego dominanta wzrokiem. Za karę nie będę mówiła do niego chłopak. Co spowodowało jeszcze większy śmiech. I tak też czyniłam a go to denerwowało. A ja miałam z tego znakomity ubaw. 


Perspektywa Harry'ego

Gdy wybiła odpowiednia godzina to z Draconem udałem się do Wielkiej Sali gdzie miała się odbyć impreza. Po drodze dołączyli do nas również i inni. Takim sposobem mogliśmy trochę porozmawiać. Gdy weszliśmy do Wielkiej Sali to okazało się że jeszcze kilka osób brakuje. Ale ci po chwili się pojawili i rozpoczęła się w końcu impreza. Co mnie i resztę na prawdę cieszyło. Jak się okazało to mieliśmy tańczyć do szóstej nad ranem. A ja miałem nadzieje że dam sobie radę. 


Perspektywa Jamesa

Ja nie wiem jak mój młodszy syn wytrzymuje. Ale na pewno się dowiem. Po jakimś czasie impreza się rozkręciła. A moi mężowie mnie drażnili. Żebym nie zapomniał co mnie czeka po imprezie. Dlatego też w głowie ich przeklinałem. A ci skomentowali że jestem bardzo nie grzeczny i kara będzie gorsza. Już po pierwszej się ewakuowaliśmy. A ja miałem tylko nadzieje że jakoś to przeżyję. Ale w ich przypadku wszystko jest możliwe. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz