Rozdział 1

282 9 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Wakacje mi mijały na prawdę bardzo szybko. Prawie cały czas spędza ze swoim chłopakiem. Tylko że przez trzy dni mnie unika. A ja nie wiem o co chodzi. Reszta też się dziwnie zachowuje. Ja rozumiem że za dwa dni jest już koniec lipca. Ale to nie oznacza że powinni się tak dziwnie zachowywać. Nawet moi rodzice udawali że wszystko jest porządku. Jedyni którzy nie udawali to byli bliźniacy którzy byli zajęci sobą. I nie mogli nic powiedzieć bo są za mali. Ale wydaje mi się że ta dwójka też by mi milczała. I to mnie właśnie najmocniej denerwowało. Ale próbowałem udawać że wszystko jest porządku. Tylko że mi to nie wychodziło. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Draco

Powoli wszystko mam przygotowane na przyjęcie urodzinowe swojego chłopczyka. W czym pomaga mi mój przyjaciel a brat mojego aniołeczka. Żeby wszystko się udało. Chociaż wiem że ten chyba zapomniał że pojutrze ma urodziny. I nie rozumie o co może tutaj chodzić. A mi się chciało z tego śmiać. Tak samo jak i wtajemniczonym. Mam tylko nadzieje że mój chłopczyk się nie obrazi. Aby mieć pewność że niczego się nie domyli. Jutrzejszy dzień spędzi cały ze mną. Mam nadzieje że nie będzie wściekły. 


Perspektywa Blaise

Coś mi się wydaje że Dracona czeka trudne zadanie. Mam nadzieje że nie będzie źle. Rodzice kilka razy mówili że młody próbuje się czegoś dowiedzieć. Ale oni milczą. Mam tylko nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ale nigdy nic nie wie. Jedyny plus jest taki że Dumbledore od jakiegoś czasu w ogóle nie grasuje. Co nikomu się nie podoba. Wiadomo tylko tyle że przez dwa tygodnie był wściekły z powodu że jego plany się nie udały. A mi się chciało z tego śmiać. Tak samo jak i reszta. Gdy wróciłem do domu. To mój braciszek przygotowywał się do wyjścia. Od razu się go zapytałem gdzie idzie na co ten że do Oriona. A ja skinąłem głową. Ten na szczęście jest poinformowany o wszystkim i nie powinien się wygadać.


Perspektywa Oriona

Siedziałem w ogrodzie czekając na Harry'ego. Gdy ten się pojawił to wiedziałem że go coś trapi. I po chwili dowiedziałem się co to jest. I ucieszyłem się w myślach że Malfoy jutro miał z nim spędzić czas, ponieważ Harry podjął że Draco go już nie chce. Co nie jest prawdą. Ale nie pokazałem tego i próbowałem go uspokoić. Po jakimś czasie udałem się w pewne miejsce. Aby poinformować Blaise i żeby ten mógł poinformować Dracona o tym co miało miejsce. Żeby ten wiedział co ma robić. Chociaż wątpię. Aby mu się to udało znając dobrze charakter mojego kuzyna.


Perspektywa Harry'ego

Muszę się przyznać że dzień spędzony z Orionem mi pomógł. I coś mi mówi że jednak nie będzie aż tak źle. Jak ja myślałem. Dlatego też z uśmiechem wróciłem do domu. Gdzie spędziłem resztę dnia z rodzicami i braćmi. Przez cały czas z Blaisem sobie jak to my dogryzaliśmy. Aż rodzice musieli nas upomnieć informując że za chwile ma zostać podany obiad. A później do swoich pokoi spać. Bo coś czuję że zapowiada się ciekawy dzień. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz