Rozdział 78

60 6 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Te ostatnie dni minęły mi bardzo szybko. I już jutro ma się obyć zakończenie roku szkolnego. Co mnie na prawdę cieszy, ponieważ będę mógł spędzić czas ze swoimi synkami. Co śmieszy mojego narzeczonego, ponieważ go nie podałem. Na co ja że ostatnio przecież mówił że idzie do pracy. A jego mina była bezcenna kiedy mu to przypomniałem, ponieważ nie wiedział co powiedzieć. A ja miałem z tego powodu satysfakcję. Ale szybko to się niestety ale zmieniło. Co śmieszyło mojego brata. A ja na potkałem w tym czasie usta Dracona, który poinformował mnie że zemsta w dormitorium będzie słodka a ja dobrze wiedziałem że ma niestety ale rację. I wiem że takim sposobem to ja przegrałem wojnę. A ten miał z tego powodu satysfakcję.


Perspektywa Dracona

Zapowiada się na prawdę ciekawa ostatnia noc w Hogwarcie. Co mnie cieszyło. Chociaż Harry mnie morduje wzrokiem. Ale jakoś się tym nie przejmuję, ponieważ dobrze wiem że zawsze może być gorzej. Gdy przestałem o tym myśleć to wziąłem swojego narzeczonego na spacer. Żeby ostatni raz muc pozwiedzać Błonie przed opuszczeniem jutro szkołę. A mu się to na prawdę podobało. Ale jakoś nie byłem zaskoczony z tego powodu. I już się nie mogę doczekać aż chłopcy tutaj przyjdą. Ale jak ujrzałem minę Harry'ego to udawałem że nie było tematu. Bo ten jeszcze za pomocą samego wzroku zmieni mnie w żabę. 


Perspektywa Blaise

Mam nadzieje że tym razem nie zostanę wujkiem. Ale dopiero wtedy mi się przypomniało że trochę za późno dzięki Lunie i Charlusowie. Ale nie powiedziałem tego na głos. Żeby jeszcze Luna mnie nie mordowała wzrokiem. Po jakimś czasie wraz z innymi udałem się na kolację. Po której miałem spędzić czas ze swoim chłopakiem. Ale co się dziwić. Gdy miałem już zamykać drzwi to usłyszałem głos swojego młodszego brata że ma nadzieje na bratanka. Ale zanim odpowiedziałem to ten z Draco zniknął w pokoju. Ale co się dziwić. Ale jakoś mi Ronowi nie śpieszne do rodzicielstwa. 


Narrator

Gdy przyszło małżeństwo Malfoy'ów weszło do dormitorium. To zaczęli się całować. W międzyczasie Harry rzucił zaklęcie. Aby mieć pewność że ponownie nie zajdzie w ciąże. Chociaż Draco próbował przekonać że nie musi. Ale ten go nie słuchał. Na początek Harry dostał zasłużoną. Karę i musiał liczyć oraz dziękować. Ale jakoś mu to nie przeszkadzało, ponieważ uznał że w autobusie będzie mógł męczyć Dracona. O czym ten nie wie. Po jakimś czasie gdy kara się skończyła. To zaczęli się kochać. Dopiero po północy przestali, ponieważ pojawił się skrzat. Który poinformował ich że jeśli nie usną. To ojcowie Harry'ego się u nich zjawią. A młodzi wiedzieli że nie żartują. Z tymi myślami poszli spać

Pan śmierci - część druga (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz