Rozdział 26

96 9 0
                                    

Perspektywa Rona

Przez te dwa tygodnie przeżywałem koszmar związku z tym szlabanem. Na prawdę nie wiem skąd ci wzięli pomysł. Na domiar złego moja rodzicielka poinformowała mnie że nie idę na imprezę Halloweenową która ma się odbyć już za dwa tygodnie. A ja będę musiał spędzić z rodzicami ucząc się. Na prawdę nie wiem czemu musiałem tak olewać eliksirów. Nawet mój chłopak się poddał, ponieważ gdy ten próbował mi przemówić do rozsądku. To ja byłem wściekły. A reszta się z tego śmiała. Ale co się dziwić.


Perspektywa Harry'ego

Już się nie mogę doczekać imprezy. Mój chłopak obiecał mi że jak będę się źle czół. To będę mógł wrócić do dormitorium. Gdyby się źle poczuł lub był zmęczony. Moi rodzice również nie widzieli żadnych przeciwwskazań. Abym poszedł na imprezę. Ale przy pomnieli mi abym nie pił i nie tylko. Na co ja że nie mogłem. Co mnie cieszyło. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy przestałem o tym myśleć to wraz ze swoimi chłopakiem udałem się na spacer. Cieszyłem się że jest dzisiaj sobota. I że za tydzień grają w Hogsmeade. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Dracona

Muszę przyznać że mija mi mile czas. Od jakiegoś czasu denerwuje mnie Astoria. Która mnie podrywa o czym poinformowałem Harry'ego. Dlatego też ten specjalnie mnie całuję gdy ją widzimy. A mi się to podoba. Blaise się nawet śmieje czy czasami nie ma za dobrze. Ale co się dziwić. Po skończonym spacerze wróciliśmy do szkoły. I ujrzeliśmy jak Astoria z siostrą płacą komuś za eliksir. Na ich nie szczęście ujrzał to dyrektor. I okazało się że był to eliksir miłosny. Od razu się domyśliłem że był on dla mnie tak samo Harry. Który był wściekły.


Perspektywa Blaise

Byłem ciekawy co tak bardzo mocno zdenerwowało mojego brata. Dlatego też wraz z kuzynami udałem się do dormitorium swojego brata. Tam dowiedziałem się co miało miejsce. Mam nadzieje że rodzice i dziadek ogarną sytuację. I może je wyrzucą. Ale nigdy nic nie wiadomo. Po jakimś czasie udaliśmy się na obiad. I tam dowiedzieliśmy się że owe dziewczyny już nie są uczniami Hogwartu. Tak samo jak Jack który dał im eliksir. A ja się cieszyłem, ponieważ nic złego nie powinno się już stać. Ale nigdy nic nie wiadomo. 


Perspektywa Oriona

Gdy zaprowadziłem siostry Greengrass do gabinetu. To okazało się że te chciały podać ten eliksir Draconowi. Ja na prawdę nie wiem czy ten myślał że ja nie wiem. To był w wielkim błędzie takie same zdanie mieli również i reszta. Po jakimś czasie pojawili się ich rodzice. Wtedy też poinformowałem ich że te już nie są uczniami Hogwartu. Było widać że im się nie podoba. Ale się tym nie przejąłem, ponieważ nie musiał się zadzierać mojej rodzinie. Takie same zdanie miała również i reszta. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz