Rozdział 72

58 3 0
                                    

Perspektyw Albusa

Właśnie siedziałem sobie w swoim gabinecie kiedy przyleciała sowa. I okazało się że ma ona Prorok Codzienny. Gdy zapoznałem się z artykułem. To od razu się wściekłem. Jak to możliwe że nikt z moich ludzi. Nie zauważył że Potter-Zabini-Black już urodził. Bardzo się zawiodłem na własnej wnuczkę. Dobrze że w krótce całkowicie kończy szkołę, ponieważ otrzyma wymierzoną karę. Którą na pewno zapamięta do końca swojego życia. I nie ma że boli. A wiem że tak będzie. Ale jakoś się tym nie przejmuję. Wczoraj w końcu dowiedziałem się że Molly spodziewa się syna. I już się nie mogę doczekać kolejnego wnuka. A Peter pokazuje gdzie jest jej miejsce co za bardzo się jej nie podoba. Ale po porządnej karze na pewno się to zmieni. 


Perspektywa Hermiony

Od rana wraz z kuzynką jestem załamana a ten artykuł jeszcze nas dobił. Wszystko przez to że nie może nic z tym zrobić. A moja kuzynka się z nami kontaktować. Ale po wakacjach to na pewno się zmieni i zemścimy się na nich wszystkich. I ci na pewno do końca życia nas popamiętają. Niestety nie możemy wziąć udział w tym ataku, ponieważ mogłybyśmy mieć kłopoty. A tego nikt na tą chwilę nie chcę. 


Perspektywa Ginny

Uznałam że  do końca roku szkolnego nie będę o tym myślała, ponieważ inaczej nie będę mogła się skupić. Za to będę myślała o młodszym bracie i kuzynie, ponieważ okazało się że rodzicielka i ciocia Lilianna spodziewają się kolejnego dziecka. I wszystko wskazuje na to że tym razem na pewno będzie to chłopiec. Co mnie i innych cieszy. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy przestałam o tym myśleć to udałam się na lekcje. Które na szczęście minęły mi naprawdę bardzo szybko. Co mnie mile zaskoczyło. Ale to już inna historia. 


Perspektywa Molly

Gdy mój mąż dowiedział się że to będzie syn. Od razu mnie poinformował jaka będzie moja przyszłość. A ja wiedziałam że nie żartuje sobie co do tych kar. O czym już kilka razy się przekonałam. I dobrze wiedziałam również że to się  dla mnie źle skończy. Gdy będę próbował mu czegoś odmawiać. Gdy przestałam o tym myśleć to udałam się na kolację. Mając tylko nadzieje że moja córeczka sobie dzisiaj poradziła ze złością. Bo inaczej na pewno może być kiepsko. Z tymi właśnie myślami poszłam spać. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz