🥀~Dzień dobry...~🥀
Perspektywa Evana
Z trudem, ale jednak udało mi się wygonić moich bliskich do domu.
Martwiłem się o nich..., wyglądali strasznie. Mieli podkrążone oczy i do tego dochodziło zmęczenie.
Camila zadzwoniła do nas, że jej powrót opóźni się o dwa dni. Jednak kiedy Shawn jej opowiedział co się stało oznajmiła nam, że będzie wcześniej.
Cieszyłem się z tego powodu, ale też bałem. Nie chciałem, żeby to wpłynęło na jej pracę... Chociaż nas zapewniała, że nic się nie jest ważne od nas i wszyscy to szanują.
Z malutką też było wszystko dobrze, dlatego mogłem spokojnie usnąć. Nie przeżyłbym tego jakby jej się coś stało.
Shawn teraz naprawdę jest opiekuńczy, jeszcze zanim pojechał z malutką do domu, kazał Piotrowi przywieść mi rzeczy.
Chciałem przemówić do Shawna, że naprawdę nie trzeba, jednak on się uparł.
Dlatego teraz leżałem i oglądałem film polecany przez Mery.
Jednak do sali wszedł jakiś mężczyzna na co się wspiąłem i zatrzymałem film.
- Witaj Evanie, nie bój się jestem psychologiem. - wyjaśnił po krótce.
- Dzień dobry. - szepnąłem.
Mogłem z dumą powiedzieć, że już tak bardzo nie kaszlałem.
- Przyszedłem tutaj, żeby Ci pomóc. - mówiąc to podszedł do łóżka i usiadł na jednym z krzesełek.
- Ale mi się już nie da pomóc...
- Możesz mi wszytko powiedzieć, wtedy poczujesz się lepiej. - posłał w moją stronę lekki uśmiech.
- Przepraszam Pana..., ale nie skorzystam. Nie znam Pana, chociaż wiem, że może to pomoże....,jednak wolałbym to komuś powiedzieć kogo znam...,przepraszam, że Pan zmarnował swój czas na mnie. - szepnąłem i odkasłałem.
- Nic nie szkodzi, wiesz jesteś naprawdę mądrym chłopcem. Nigdy sobie nie wmawiaj, że jest inaczej.
- Dziękuje..., chociaż w to wątpię...nie byłem w szkole...
- Mądrość nie wynika z podręczników,czy ocen. Najważniejsze jest to jak pod chodzisz do pewnych spraw..., jak kontaktujesz się z innymi. Co z tego, że masz same dobre oceny, jak jie jesteś człowiekiem?
W tych czasach jest dużo ludzi, którzy patrzą na pryzmat tego ile ktoś zarabia...Jednak nic to nie daje. Możesz mieć milion zegarek na koncie, a bez przyjaciół, rodziny, miłości.- Rozumiem, jednak proszę Pana dla każdego będę tym samym. Głupim, złodziejem z domu dziecka. - westchnąłem.
- Niech sobie tak myślą, nie przejmuj się nimi. Nie zmienisz ich poglądu, jednak pamiętaj zawsze o swojej wartości. Jesteś kimś i urodziłeś się w życiu, żeby coś osiągnąć. Nie przejmuj się innymi.
- Jednak czasami się nie da...ich słowa naprawdę ranią.- szepnąłem.
- Zgadza się słowa niekiedy bardziej ranią, niż ciosy fizyczne...,jednak niektórzy na to liczą. Chcą zniszczyć osobę, która jest lepsza od nich, albo ma dobre serce i to wykorzystują. Tacy ludzie się nigdy nie zmienią. Nie warto się nimi przejmować. - oznajmił.
- Dziękuje, Panu. - lekko się uśmiechnąłem.
- Nie ma za co, Evan, wiec że możesz zawsze się do mnie zwrócić.- po tych słowach dał mi swoją wizytówkę. - Dzwoń o każdej porze. Mam nadzieję, że do zobaczenia niedługo.
- Do zobaczenia. - odparłem z uśmiechem.
Kiedy mężczyzna wyszedł wróciłem do oglądania filmu.
Ta rozmowa wiele mi dała...
********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo wam dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️
CZYTASZ
"𝐀𝐝𝐨𝐩𝐭𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢"
Historia CortaRodzeństwo, które ma tylko siebie. Starszy brat, który stara się jak może, żeby jego malutka siostra nie miała złych wspomnień i dręczących koszmarów tak jak on. Jednak toczy się walka z czasem, ponieważ mała Lou ma chore serce... Milioner, który m...