Skoro jak szaleć to szaleć, to niech będzie jeden dłuższy. No i w ogóle trzeci jednego dnia to już w ogóle totalne szaleństwo.
Wróciliśmy do stolika i niemal od razu pojawili się obok nas Phoebe, Liam i Zayn.
- Stary, co jest? - zapytał Malik. Lokaty nawet na niego nie spojrzał, tylko pokręcił głową i wypił resztę piwa, które znajdowało się w jego kuflu.
- Piwo mi się skończyło - powiedział.
- Przecież widzimy, że jesteś wkurwiony. - Liam wziął do ręki jego pusty kufel.
- Harry, co się stało? - zapytała delikatnie Phoebe.
- Wkurwiłem się - odwarknął. Widziałam, że zdenerwowało to Zayna, który chciał coś powiedzieć, ale uprzedziłam go.
- Spotkałam mojego byłego partnera. Harry pomógł mi od niego uwolnić - wyjaśniłam.
- Dean? - zapytała Holly, na co przytaknęłam. - Miałam nadzieję, że na siebie nie wpadniecie - westchnęła.
- Lepiej, żeby się tu już nie pojawił. - Nadal wściekły Harry wziął moje piwo i upił połowę.
- Postaraj się nie rozwalić nam knajpy, jak jednak się pojawi. - Liam klepnął przyjaciela w ramię i wrócił za bar. Phoebe i Zayn poszli w jego ślady. Holly od razu zażądała pełnej relacji z tego, co się działo, więc opowiedziałam jej, podczas gdy Harry kończył moje piwo i wziął się za kolejne, kiedy jeden z kelnerów przyniósł nam nowe.
- Wiesz, Harry, dobrze pomyślałeś z tym chłopakiem - stwierdziła Holly, kiedy po raz kolejny zeszliśmy na temat tego wydarzenia. Chwilowo było trochę spokojniej w barze, więc Phoebe i chłopaki mogli posiedzieć z nami. Pozostała dwójka pracowników, których imion nie znałam, póki co się wyrabiała.
- Niby czemu?
- Dean jest typem, który wkurwia się, kiedy ktoś ma to, czego chce on. Jak widać chwilowo chciał Crystal, więc kiedy powiedziałeś, że jesteś jej chłopakiem, pewnie trafił go szlag. Zwłaszcza, że swego czasu naprawdę chciał usidlić Crys, ale ona spławiła go, mając te swoje przekonania odnośnie związków. - Holly znała Deana lepiej niż ja. Był z wyższego rocznika, ale jego ojciec pracował z ojcem Holly i obie rodziny przeniosły się tutaj w tym samym czasie, a oni zostali posłani do tej samej szkoły.
- No i dobrze - mruknął Styles, sięgając po swój kufel. Zastygł w miejscu, z ręką wyciągniętą ku szklanemu naczyniu, kiedy zobaczył Deana, który zatrzymał się niedaleko nas, rozmawiając z jakimś znajomym. - Ostrzegałem go, kurwa - warknął, zaciskając pięści i wstał gwałtownie.
- Harry, nie! - Złapałam go za rękę i pociągnęłam w dół.
- Crystal... - Urwał, kiedy kładąc dłoń na jego szyi przyciągnęłam go do siebie tak, że moje usta były przy jego uchu.
- Pamiętasz, co przed chwilą powiedziała Holly? Jeśli tak bardzo chcesz mu pokazać, kto jest górą, użyj tego. Nie rób niepotrzebnej bardachy. - Odsunęłam się, by zobaczyć, czy moje słowa w ogóle na niego wpłynęły. Wpatrywał się w jakiś punkt gdzieś obok mnie, rozważając to, co powiedziałam.
- Nie zgrywaj bohatera i już odpuść. Nie ma się co przejmować tym, co mówią ludzie jego typu. Zresztą, on ciągle głupio kłapie na lewo i prawo. - Holly mnie wsparła i chłopak w końcu uległ.
- Okej - mruknął. - No to co dokładnie robić, żeby jak najbardziej go wkurwić?
- Zachowuj się jakbyś nie mógł oderwać od niej rąk - odpowiedziała krótko ruda.
![](https://img.wattpad.com/cover/32101642-288-k15329.jpg)
CZYTASZ
I don't do relationships [h.s.] [zakończone]
Fiksi Penggemar-Jeśli liczysz na coś więcej, to lepiej od razu daj sobie spokój, Harry. -Dlaczego? -Ponieważ ja nie bawię się w związki. 21.02.2015r. - 20.05.2015r.