Prolog

1.6K 48 5
                                    

Piękny i słoneczny dzień, codzienność w okresie majowym. Młoda kobieta korzystała z przyjemniej temperatury, podążając leśną ścieżką między wysokimi jednak młodymi drzewami. Do czasu. Gdy usłyszała krzyki za swoimi plecami, przyśpieszyła kroku. Chwilę później zatrzasnęła za sobą drzwi.

— Tony, znaleźli mnie — podniesionym i zdyszanym głosem kobieta zwróciła się do narzeczonego.

— Proszę? Kto cię znalazł? — mężczyzna był zdezorientowany. Po chwili jednak zdał sobie sprawę, w jak poważnej sytuacji się znaleźli. Tony był przerażony.

— Straże. Muszę uciekać, jeżeli was znajdą, zabiją. Tony, przepraszam, nie chciałam was tak narażać.

— Aliana, nie zostawię cię. Nie odejdziesz. Zabierz małą, wsiadaj do auta i odjeżdżajcie. Pozbędę się ich i zaoszczędzę wam czas na ucieczkę. Wyjdziemy z tego cało. Wspólnie - 30-latek wiedząc, że nadszedł dzień osadu, próbował uspokoić kobietę i siebie zarazem, jak i racjonalnie podejść do sprawy.

Jednak na to było już za późno.

— Przepraszam, ale nie mogę. Wiedzieliśmy, jak to się skończy — kobieta podeszła do łóżeczka, w którym leżał noworodek. Zaledwie kilkudniowa dziewczynka spoglądała na kobietę swymi ciemnymi oczkami. — Kocham was najbardziej na świecie i w każdym świecie będę was nosiła w sercu. Wychowaj Jennifer najlepiej, jak potrafisz, z troską i miłością. Kochaj ją miłością większą, niż sam wszechświat ją otuli. Kochaj ją za nas dwóch. Wybacz mi, za które cierpienia na was zesłałam — pocałowała dziecko i wybiegła z domu.

W oddali rozniósł się głośny krzyk kobiety i uderzających o siebie szabli. Rozbłysło światło uciekające gdzieś w nieznane.

Od tego nie było odwrotu.

THE DAUGHTER OF THE UNIVERSE || Córka WszechświataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz