~21~

250 8 9
                                    

„Walka”

Obudziłam się na plaży z silnym bólem głowy. Otworzyłam oczy, chwilę później je zamykając. Oślepiło mnie światło słoneczne, dodatkowo ziarenka piasku zbierały się na moich powiekach.

Leżałam na plecach z rozłożonymi kończynami. Bolało mnie wszystko. Podparłam się na łokciach i potrząsnęłam głową. Zrzuciłam piasek z włosów. Ruszając się, ból jeszcze bardziej mi doskwierał.

Rozglądając się na boki, zauważyłam, że zrobiłam niemały krater.

Przynajmniej wiem, od czego jestem obolała.

Nie wiedząc, ile byłam nieprzytomna, a biorąc pod uwagę, że nie zebrali się wokół mnie żadni ludzie, a zwłaszcza Avengersi, nie mogło minąć dużo czasu.

Cała obolała podniosłam się i stanęłam do pionu. Przypominając sobie, co miało miejsce, coś nie dawało mi spokoju.

Loki!

Zostawiłam Lokiego w wieży.

- Jeśli Avengersów nie ma przy mnie, muszą być z Lokim. Szlag! - Zerwałam się z piasku i odleciałam. Nie było czasu na nic innego.

***

Loki

Leżąc wbity w podłogę, próbując się podnieść, zostałem otoczony przez Avengersów. Podpierając się i obserwując mścicieli, zaśmiałem się.

- Nie chciałbym zapeszać, jednak zaraz zrobi się tutaj gorąco - przeciągnąłem się trochę - i nie chodzi mi o moje wdzięki. To nie mnie stanie się krzywda ani należyta kara. Pamiętajcie, aby ładnie przywitać gości.

***

Jennifer

Doleciałam na miejsce. Loki został oblężony przez członków Avengers. Nie wiedziałam, ile już tam przebywali, jednak zbliżając się, usłyszałam, jak przyjemnie idzie im wymiana zdań.

Loki był pewny swego — tak samo mściciele.

Wchodząc do pomieszczenia przez balkon, zaklaskałam w dłonie.

- Nie znęcajcie się nad nim - powiedziałam. Znajomi z branży spojrzeli w moją stronę - nie powinno się znęcać nad słabszymi.

- Słucham? - Powiedział zniesmaczony Bóg.

- Trzeba z nimi rozmawiać.

- Jennifer, co tutaj robisz? - Odezwał się Stark. Stał w osłupieniu.

- Sama nie wiem - chciałam dopowiedzieć kilka słów, jednak przeszkodził mi władca Asgardu.

Thor ruszył na mnie, rzucając we mnie Mjölnirem. Odsunęłam się, a młot wyleciał z budynku. Wycelowałam magię w Thora, odpychając i oplatając Boga. Przyciskając go do ściany, stworzyłam barierę, aby unieruchomić władcę. Nie wiedziałam, jak długo utrzymam Thora, jest silny.

- Nie mogę z wami walczyć, nie chcę tego. Nie pokonacie mnie. Nigdy. Więc po co próbować? - Mówiąc to, miałam świadomość, że zostałam postawiona wyżej niż oni wszyscy.

Bez żadnych słów, nieoczekiwanie, Clint, wypuścił strzałę w moją stronę. Przed moją twarzą zatrzymałam ją i strąciłam w pył. Clinta odepchnęłam w stronę pobliskich szafek.

W tym samym czasie tarcza kapitana zmierzała do mojej osoby. Stworzyłam ścianę magi, która mnie chroniła. Tarczę odbiłam, a ta wyleciała z budynku.

Pociski Natashy przekierowywałam w różne strony, a ją samą zamknęłam w windzie.

Nie chcę robić ci krzywdy Natasho, jednak ty także się ode mnie odwróciłaś.

THE DAUGHTER OF THE UNIVERSE || Córka WszechświataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz