„R-24”
Zrobiliśmy mrożone napoje. Soki z kostkami lodu i mrożonymi owocami, dodatkowo szaszłyki z owoców. Zaszliśmy do ogrodu i skierowaliśmy się do parku. Na trawie mieliśmy rozłożoną matę i zaczęliśmy rozmowę.
- Tato, chcę cię o coś zapytać - nie byłam do końca pewna, tego, co robię, jednak kiedyś musiałam spróbować.
- Pewnie - Tony akurat kończył dopijać sok.
- Opowiedz mi o mamie.
Tony wypluł napój z ust i o mało się nie zakrztusił.
- Jennifer, o mamie?
- Tak.
- Córko, to nie jest odpowiedni moment na tę rozmowę.
- Dlaczego?
- Myślę, że nie jesteś na to gotowa.
- Na co nie jestem gotowa?
- Na tę historię.
- Tato jestem przygotowana, aby usłyszeć nawet najgorszą prawdę. Całe życie przekładasz tę rozmowę, ile można? Nie wiem, jak poznałeś mamę, jak wyglądało jej życie na ziemi, a nawet to, skąd jest. Nawet tego, że nie pochodzi z Ziemi, mi nie powiedziałeś! - powiedziałam z wyrzutami sumienia. I pod wpływem emocji. Zostaję od wszystkiego odsunięta. Nie mogę nawet znać prawdy o sobie i mojej matce, a dodatkowo nie prosiłam o tę smutną historię, tylko o kilka słów o mamie.
- Co ty powiedziałaś? - Tony przyjrzał mi się uważnie, a ja zdziwiona patrzyłam na niego i trzymałam szklankę w dłoni.
Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, z tego, co powiedziałam.
Zamarłam.
Wypuściłam szklankę z dłoni, a ta się roztrzaskała. Wstałam i odeszłam w stronę domu.
- Jennifer, chodź tutaj - powiedział Tony, a ja przyspieszyłam krok, nie odwracając się - Jennifer, zatrzymaj się w tej chwili! - Odwróciłam się i spojrzałam na Tony'ego, który był wściekły.
- Słucham? - Powiedziałam, nie chcąc tego słuchać.
- Co się dzisiaj stało? Pytam, co miało miejsce, a nie o to, co ty byś chciała, żeby miało.
Spuściłam wzrok, nie wiedząc co mam teraz zrobić. Nie mogłam przecież powiedzieć, co tak naprawdę się stało.
- Nic - spojrzałam na mężczyznę - Co takiego mogło się stać? - Byłam spokojna. Jak nigdy wcześniej.
- Nie wiem, ty mi powiedz, o co chodzi.
- O nic.
- Wszystko dobrze?
- Pewnie, a co miałoby być nie dobrze?
- Pro - Tony zaczął, ale przeze mnie nie dokończył.
- Jest gorąco, może zróbmy sobie szejki? Za ciepło mi tutaj.
- Dziecko - Tony westchnął - dobrze chodźmy - dziwnie się na mnie spojrzał, po czym poszliśmy do kuchni.
Gdy byliśmy już w domu, zdałam sobie sprawę z tego, że wszystko to, co stało się kilka godzin temu, zostało nagrane na monitoringu. Jednak on nie wie, co się stało więc wychodzi na to, że nie widział nagrania.
- Idę do łazienki - oświadczyłam, a miliarder przytaknął.
Zamiast do łazienki, udałam się do pomieszczenia, w którym było wszystko, co związane z ochroną naszej posesji.
CZYTASZ
THE DAUGHTER OF THE UNIVERSE || Córka Wszechświata
ParanormalObdarzona wyjątkową zdolnością dla siebie jest dziewczyną z mroczną i bogatą przeszłością, dla ojca życiem, dla rodziny wszystkim, dla świata ratunkiem i postrachem. - Przeżyłam wojnę, którą na swój sposób wygrałam, jak i przegrałam. Wydarzenia mają...