~26~

147 6 8
                                    

„Pamięć”

Nie mam pojęcia, ile czasu już tutaj spędziłam. Może dzień, tydzień, a może dłużej. Straciłam rachubę czasu.

Przez cały czas mogę jedynie leżeć na plecach. Abym mogła spać, muszę mieć zmieniane zabezpieczenia na rękach. Krzyżowane ręce na piersi, związywane łokcie w miejscu krzyżowania się rąk, zakładane klatki na dłonie i przywiązywane nadgarstki do ud. Gdyby nie fakt, że mogę z nimi leżeć i spać, nie są ani trochę wygodniejsze.

Leżałam na plecach z przymkniętymi oczyma. Myślałam o przyszłości. O moim wyjściu z więzienia. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi oraz wielu par butów.

Znów będą mi zmieniać zabezpieczenia? Pomyślałam.

Przechyliłam głowę. Zobaczyłam, jak do pomieszczenia oddzielonego szybą i kratą, wchodzi dużo więcej żołnierzy niż zwykle. Podniosłam się do siadu. Obserwowałam ich ruchy.

- Otworzyć - powiedział sekretarz. Szyba przesunęła się w lewo i zniknęła w ścianie. Krata przesunęła się w prawo i zniknęła w ścianie.

- Skuć - powiedział sekretarz. Kilkunastu żołnierzy weszło do celi. Dwóch opancerzonych złapało mnie pod ramiona. Pociągnęli. Mając związane ręce, zabolało dosyć mocno. Nie kryłam bólu. Podeszło kolejnych dwóch. Pierwsza para przesunęła mnie na środek celi i trzymała zawzięcie. Trzeci żołnierz podszedł od przodu i przyłożył pistolet do brzucha. Strzelił. Zabolało. Zgięłam się. Czwarty przyłożył pistolet do pleców. Strzelił. Zabolało. Zgięłam się.

- Nadajniki założone - powiedział.

Podeszło następnych trzech. Podczepili łańcuchy do każdej nogi. Dwóch z nich złapało za łańcuchy. Na szyję zaczepili obroże na metalowej tyczce. Gdy czułam już na sobie cały zestaw, generał spojrzał na mnie.

- Przygotuj się - powiedział. Spojrzał na żołnierza, stojącego obok. Miał w ręce nieduży panel sterowania. Trzymał w dłoni tablet, w którym zostały zarejestrowane nadajniki. W nadajnikach, które tkwiły w moim ciele, miały w sobie paralizatory z dużą mocą. Gdybym próbowała uciec, zatrzymaliby mnie. Czujniki rozprowadziłyby moc po całym ciele.

- Wyprowadzić - powiedział generał.

Czterech trzymających mnie żołnierzy ruszyło. Dwóch trzymało łańcuchy, dwóch podtrzymywało, jeden za mną trzymał tyczkę, która była wczepiona w obrożę.

Nie czułam się najgorszym, najbardziej chronionym czy najniebezpieczniejszym więźniem. Czułam się więźniem własnego ciała, jak i umysłu, który był kontrolowany przez obce osoby.

Szłam szerokimi i długimi korytarzami, nie wiedząc, gdzie mnie prowadzą. W końcu zauważyłam wielkie drzwi, które otworzyły się tuż przed pierwszymi żołnierzami. Nie musieliśmy się zatrzymywać. Zostałam wprowadzona do dużego pomieszczenia. Strażnicy, którzy nas otaczali, stanęli w okręgu. Jak wtedy gdy zostałam złapana.

Czwórka żołnierzy, którzy mnie podtrzymywali i pilnowali, zaprowadzili mnie do stojącej na środku maszyny. Nie miałam czasu, by się rozejrzeć, żołnierze rzucili mnie na siedzenie.

- Ała, to boli! - Spojrzałam na żołnierzy. Przez ich hełmy nic nie zdołałam dojrzeć. Usadzili mnie i odpięli dłonie. Gdy chciałam je ze sobą złączyć, od razu szarpnęli i położyli w wydrążonym metalu. Położyli kończyny i zaczęli przypinać.

Minutę później miałam już zapięte ręce. Po chwili także nogi. Następnie uda i brzuch, na koniec nałożyli pas, który miał mnie podtrzymywać. Założyli go pod piersiami i ramionami.

- Co to jest? - Spojrzałam na siebie, a następnie na generała.

- Zobaczysz - powiedział i podszedł do naukowca, który stał przy zabudowanym stole na podwyższeniu kilkanaście metrów przede mną. Słyszałam, jak szepczą. Co chwilę patrzyli to na mnie, to na panel sterowania, to na maszynę za mną. Spojrzałam się w górę. Dwie duże zgaszone lampy obok stelaż w kształcie okręgu. Stelaż był metalowy i wyglądał jak dwuczęściowy durszlak?

Co to jest?

Nagle światła się zapaliły, a mnie oślepiło.

- Nie patrz tam. Światło jest zbyt mocne - powiedział naukowiec.

Jakbym nie zauważyła.

- Co chcecie mi zrobić?! - Wykrzyczałam, kiedy dopiero po chwili łapałam obraz.

- Nie ukrywam, będzie bolało. Nie bój się, nie zrobimy Ci nic złego. Proces będzie trwać trzydzieści minut. Przez ten czas będziesz podczepiona do maszyny i poddana czyszczeniu pamięci.

- Chyba was - nie dokończyłam. Żołnierz wepchnął mi materiałowy knebel do buzi. Nie mogłam się odezwać.

- Nie protestuj, nie wyrywaj się, tylko pogorszysz ból. Adon, zaczynaj.

Maszyna zacisnęła się na moich kończynach.

Cholera!

Maszyna została włączona. Dwuczęściowy hełm zaczął się ruszać. Przekręcił się, a wtedy miejsce na czaszkę zajęło się prądem.

Fuck, Fuck, Fuck!

Ustrojstwo zbliżało się do mojej głowy. Zacisnęłam oczy i z całej siły próbowałam uwolnić magię. Wiedziałam, że jeżeli tego nie zrobię, stracę wszystko. Na zawsze. Zestresowana poczułam, jak wszystko zaczyna mnie boleć. Czułam, jak magia gotuje się we mnie od środka i z całej siły próbuje się wydostać. W końcu czułam, że magia się ze mnie wydobywa, a wszystkie zabezpieczenia pękają.

Słyszałam, jak naukowiec krzyczał do generała, że maszyna nie wytrzyma i tracą nade mną kontrolę. Zniszczyłam niektóre zabezpieczenia, a magia wdała się w czujniki w maszynie.

Gdy miałam wystrzelić magią, a machina mnie dotknąć, tylna część maszyny wybuchła. Panel zajął się ogniem, a zabezpieczenia puściły. Wypadłam z krzesła i wylądowałam na podłodze.

- O ja pierdole, przepraszam - nie lubiłam przeklinać więc odruchowo przeprosiłam.

Gdy wypadłam z machiny, nie chcąc wylądować na twarzy, podparłam się na rękach. Zostawiłam w zapomnienie cały ból i drętwiejące ciało. Adrenalina wzrastała w moim ciele.

- Teraz czas na mnie - powiedziałam. Chcąc wystrzelić, usłyszałam świst i niezliczoną ilość ostrzy na ciele.

Znów to samo. Nie, nie, nie, nie, nie! To nie może zawsze kończyć się tak samo!

Ręce mi się załamały i upadłam na brzuch. Próbowałam z tym walczyć, ale nie mogłam. Czułam, jak ktoś mnie podnosi i coś mówi, ale nie rozumiałam co. Nie mogłam zobaczyć kto to. Po chwili ktoś mnie szarpnął i znów leżałam na plecach. Ujrzałam ludzi, którzy się nade mną zebrali.

- Wszystkich was zabiję - brakowało sekund, abym ostatnimi siłami użyła magii. Skupiałam się na sile, gdy poczułam paraliżujący ból.

Czujniki.

Nagle wszystko zajęła ciemność.

Mogłam uciec. Mogłam...





THE DAUGHTER OF THE UNIVERSE || Córka WszechświataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz