Rozdział 41

369 30 18
                                    


W końcu nadszedł dzień na który zarówno Jojo jak i Kakyoin czekali z niecierpliwością. Jednakże Jotaro miał pewne wątpliwości czy Noriaki aby na pewno może jechać, przecież wczoraj wrócił ze szpitala. Wszystko z nim było w porządku, ale brunet mimo wszystko bardzo się obawiał. Kakyoin był pełen pozytywnej energii. Pokazał tym swojemu chłopakowi że nie ma się co o niego martwić. Jednak gdy Noriaki stanął przed lustrem, jego dobry humor zgasł. Dobrze że wstał wcześniej, bo musiał sprawić aby jego loczek wyglądał w miarę przyzwoicie. Najpierw chciał go jakoś zaczesać by wcale go nie było, przypinał wsuwkami, ale wszystko wyglądało na nim źle. Przynajmniej jego zdaniem. Później po prostu wyrównał końcówki nożyczkami, teraz wyglądało to trochę lepiej. Jak kiedyś tylko że w zmniejszonej wersji. Niezbyt mu się to podobało, ale już nie mógł zrobić nic więcej.

- Niedługo ci odrośnie.- pocieszył Jojo.- Dla mnie zawsze będziesz piękny i uroczy.

- Dziękuje.- mruknął rumieniąc się.

Holly bardzo chciała odprowadzić swojego syna i Kakyoina pod szkołę by im pomachać gdy będą odjeżdżać, ale Jojo się nie zgodził bo wstyd. Zarzucili plecaki na ramiona i pojechali rowerami. Autobus, którym jechali, objeżdżał różne szkoły w okolicy, zabierając z pod nich uczniów, którzy zgłosili się na wolontariat. Chłopcy siedzieli na tyłach autobusu. Kakyoin siedział przy oknie i komentował wszystko co widział. Stało się to nieco irytujące po jakimś czasie. Jojo rozejrzał się czy żaden opiekun na nich nie patrzy. Chwycił Noriakiego za brodę i namiętnie go pocałował by choć na chwilę przestał gadać. Kakyoin lubił takie buziaczki z zaskoczenia. Spojrzał się na bruneta wymownie, a Jojo lekko się uśmiechnął.

- Pamiętaj że jesteśmy w autobusie, Napaleńcu.- wyszeptał do niego Jojo.

W końcu byli na miejscu. Od razu zostali przydzieleni do małych czteroosobowych domków. Jojo i Kakyoin musieli dzielić domek z dwójką chłopaków z innego miasta. Jeden z nich przypominał Noriakiemu jego chłopaka. Nie wiedział dlaczego tak. Z tego co widział, za nim również uganiały się dziewczyny, lecz on spławiał je o wiele milej niż Jotaro. Z wyglądu byli lekko podobni. Tamten chłopak miał czarne jak smoła, lekko kręcone włosy związane w kitkę. Był ubrany w białą koszulkę bez rękawów i spodnie w tym samym kolorze. Miał złoty naszyjnik i kilka pierścieni. Czy on aby na pewno przyszedł tu pracować, bo wyglądał jakby szedł na pokaz mody. Jojo zerknął na niego i od razu się skrzywił. Uznał go za typowego flirciarza, a nie przepadła za takimi typami. Drugi chłopak, z którym mieli dzielić domek, był szczupły miał rude, krótkie włosy postawione na żel. Miał na sobie dresy i zawsze co go widzieli jadł żelki. Jojo i Kakyoin poszli się rozpakować w swoim domku, przyszli tam również ich współlokatorzy.

- Siemaneczko.- zawołał chłopak Jotaropodobny.- Jestem Ryu a to mój ziomek z klasy Yusuke.

- Hejka jestem Noriaki, a to mój partner Jotaro.- odparł Kakyoin podając chłopakowi rękę.

- O naprawdę jesteście parą?- zaciekawił się Ryu.- Nie wiedziałem że spotkam tu takich jak ja.

- W sensie?- dopytał Noriaki.

- Jestem gejem.- uśmiechnął się do niego.- Tylko że ja nie mam chłopaka, Yusuke to tylko przyjaciel.

- To życzę powodzenia.- odparł Kakyoin.

Jotaro nie był zadowolony że Noriaki gada, w taki sposób, z tym chłopakiem. Odpaliła się u niego lekka zazdrość, ale ufał że Kak nie poleci na taką typizne. Wszyscy uczestnicy wolontariatu musieli zebrać się na głównej plaży. Każdy dostał kamizelkę z logiem fundacji organizującej ten wyjazd. Następnie otrzymali harmonogramy, gdzie i z kim będą wykonywać poszczególne prace. Akurat większość dni, Jojo i Kakyoin będą pracować razem, lecz były też pracę które Noriaki będzie wykonywać w grupie z Ryu. Jotaro to się nie spodobało i nie krył tego. Niestety zmiany nie wchodziły w grę. Ponieważ Kakyoin był uczulony na pewien środek, który jest w wodzie w której pływają zwierzęta objęte opieką medyczną. Więc nie mógł pełnić dyżuru w morskim szpitalu dla zwierząt. Jojo musiał zacisnąć zęby i przeżyć to że jego chłopak będzie pracować razem z chłopakiem, który nie przypadł mu do gustu. Może i by nie był na to taki zły gdyby nie fakt że Ryu jest gejem i coś za dobrze mu się z Kakyoinem gada. Noriaki jak to on zawsze stara się być po prostu miły, ale czasem sobie tym szkodzi. Resztę dzisiejszego dnia, wszyscy uczestnicy mogli spędzić jak chcieli. Był to wieczór integracyjny by wszystkim się dobrze razem pracowało. Jotaro przechadzał się po obiekcie i zauważył że można zapisać się tutaj na wolontariat na stałe. Wiązało by się to z częstymi wyjazdami, no i musiał by pogodzić z tym szkołę a później studia. Ale co to dla niego. Od razu poszedł się dopytać. Kakyoin odpoczywał po podróży w swoim domku, przyszedł do niego Ryu.

On ponad wszystko (JotaKak)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz