Noriakiemu ciężko się było przyzwyczaić do nowego mundurka, nie lubił nosić ciemnych ubrań ponieważ jego zdaniem wyglądał w nich zbyt ponuro. Ale kolor szkolnego uniformu nie był dla niego największym zmartwieniem. Nowa nauczycielka biologii ewidentnie się na niego uwzięła, przez co tracił chęci by w ogóle pojawiać się na tych lekcjach. Lecz musiał, bo bez tego nie byłby nawet dopuszczony do matury z biologii, która była mu niezbędna do dostania się na jego wymarzone studia. Strasznie się bał tych lekcji, uczył się całymi dniami by jej dodatkowo nie podpaść. Reszta klasy również nie przepadała za nową nauczycielką. Była oschła i dawała uwagi za byle jaką pierdołę. Ale wiedzieli że i tak najgorzej z nią ma Kakyoin. Już po kilku lekcjach zrobiła nie zapowiedzianą kartkówkę, z której większość klasy dostała dwójki. A Noriaki dostał jedynkę, mimo że był perfekcyjnie przygotowany i jego odpowiedzi były poprawne, ale nauczycielka skreśliła mu w każdej odpowiedzi po jednym wyrazie i zastąpiła innym, który znaczył dokładnie to samo. Kakyoin był na to oburzony i nie zamierzał tego tak zostawić. Chciał porozmawiać z nauczycielką na przerwie, ale ta go wygoniła mówiąc że nie ma czasu. Jojo i Kakyoin poszli na tyły szkoły, aby Jotaro sobie zapalił.
- Jedna pała ci kariery nie zniszczy.- pocieszył Jojo.
- Myślisz że to był jej jedno razowy kaprys?- zapytał wycierając oczy od łez.- Ta kobieta coś do mnie ma. Jak tak dalej pójdzie, to nie dopuszczą mnie do matury przez co moja kariera i marzenia legną w gruzach... Będę musiał skręcać długopisy albo zbierać truskawki w Niemczech!- rozpłakał się z bezradności.
- U Niemca się dużo zarobi.- oznajmił Jojo głaszcząc chłopaka po głowie.
- To nie jest zabawne.- zmarszczył brwi.
- Jak to się powtórzy to zgłosisz to do dyrekcji, bo tak nie może być.- poradził.- Została ostatnia lekcja, luźna historia. A w domu sobie odpoczniesz, pójdziemy na spacer i już będzie dobrze.
- Może masz racje.- westchnął.
Jojo zgasił papierosa i razem ze swoim chłopakiem wrócili do szkoły. Gdy weszli do klasy okazało się że mają zmianę planu i zamiast historii mają biologię. Gorszego przedmiotu im wcisnąć nie mogli. Kakyoin zaczął się trząść, jedną godzinę z tą kobieta jakoś wytrzymał, ale dwóch to już nie da rady. Bał się że znowu się do niego doczepi, i będzie w centrum uwagi wszystkich. Na początku był spokój, wydawało by się że ta godzina nie będzie taka zła.
- Nie spodziewałam się że znowu będziemy mieli ze sobą lekcje, i nie przygotowałam materiałów, więc zrobimy sobie powtórkę z podstawówki... Dział: Podstawy ekologii. Temat: Łańcuch pokarmowy.- kobieta rozrysowała schemat na tablicy.- Naszym drapieżnikiem jest lis, co je lis?- zwróciła pytanie do klasy, lecz nikt się nie odzywał.- Kakyoin!- zawołała do chłopaka, Noriaki podniósł wzrok.- Co jesz?
- Ale... Jak to Ja?- dopytał zdziwiony.- Pytanie było o lisa...- po chwili zrozumiał, nauczycielka kiła sobie z jego rudego koloru włosów. Reszta klasy też zrozumiała i zaczęła się śmiać z chłopaka. Jotaro nie mógł tego znieść, uderzył pięścią w ławkę co uciszyło klasę po czym wstał.
- Pani zachowanie jest karygodnie.- stwierdził Jojo.- Wyśmiewanie się z uczniów chyba nie leży w granicach moralności nauczyciela.
- A ty w tym momencie jesteś bezczelny. Siadaj jeśli nie chcesz mieć problemów.- rozkazała.
- W chuju mam że będę mieć problemy, to pani powinna się bać o swoją posadę, bo takie traktowanie ucznia jest karane dyscyplinarką.- powiedział to tak spokojnie, że aż nauczycielkę zatkało.
- Jotaro uspokój się.- rozkazał mu Kakyoin, w tym momencie zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji w tym dniu.
- Dzisiaj dzwonie do twojej matki Kujo, a Kakyoin zostań na miejscu.- oznajmiła.- Reszta, dowiedzenia.
CZYTASZ
On ponad wszystko (JotaKak)
RomanceJotaro czuje się bez silny w starciu ze śmierci, zalany łzami klęczy przed salą operacyjną i błaga niebiosa o cud. Może tylko tyle, a najgorszy jest w tym wszystkim czas...