Rozdział 20

551 41 49
                                    


Kakyoin wreszcie musiał wybrać się do optyka po okulary, poszedł razem z Jotaro, choć trochę się krępował. Nie chciał przestać podobać się swojemu chłopakowi przez jakieś głupie gogle. Z dwojga złego, wolał okulary od soczewek, nie lubił sobie grzebać w oczach. Po wyjściu od obtyka, poszli do parku. Kakyoin ściskał w dłoniach futerał od okularów, Jojo patrzył na niego z niecierpliwością 

- No załóż je wreszcie.- popędzał brunet.

- Wyglądam w nich jak upośledzona mucha...- wymamrotał.

- Oj Kaki...- westchnął.- Pomogłem ci wybierać, w tych ci jest ślicznie. Zakładaj.- rozkazał, Noriaki jeszcze przez chwile się wahał, ale musiał je nosić dla zdrowia. Założył i zamrugał kilkukrotnie.

- Wyglądam chociaż znośnie?- zapytał niepewnie.

- Wygląda przepięknie.- zanucił Jojo, obiją chłopaka ręką i całował go po policzku.

- No już dobra...- zachichotał.- Nie w miejscu publicznym, bo w szkole będą gadać.

- Nie obchodzi mnie to, nie wstydzę się mojej miłości do ciebie.- odparł i kontynuował.

Wrócili do domu, Holly szykowała obiad dla gości, już się nie mogła doczekać wizyty jej rodziców. Widok Kakyoina w nowych okularach ją rozczulił, stwierdziła że wygląda w nich przeuroczo. Takie komplementy podnosiły Noriakiego na duchu, ale minie trochę czasu zanim całkiem przyzwyczai się do tej zmiany.

 Takie komplementy podnosiły Noriakiego na duchu, ale minie trochę czasu zanim całkiem przyzwyczai się do tej zmiany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Chłopcy chętnie pomagali Pani Kujo. W wolnych chwila, między szykowaniem do stołu a pilnowaniem czegoś w kuchni, Jotaro całował czuje swojego chłopaka by dać mu do zrozumienia że mimo troszkę zmienionego wyglądu, nadal jest dla niego piękny. Holly była zajęta przygotowywaniem sałatki, a chłopcy wyszli na zewnątrz, ponieważ Jojo musiał zapalić. Noriaki sam nie palił i nie chciał zaczynać, ale uważał że Jotaro wygląda bardzo seksownie z papierosem w ustach. Kakyoin usiadł sobie na drewnianej podłodze, nogi zwisały mu z podestu i patrzył na kwiatki rosnące w ich ogrodzie. Jojo patrzył na niego z góry, jak zwykle w sumie. Jakoś podjarał go widok Noriakiego przy jego stopach. Położył mu dłoń na jego głowię i drapał go delikatnie, co sprawił że chłopak zaczął pomrukiwać  z przyjemności. Instynktownie zaczął się tulić do jego ud, nie mogli się jednak zagalopować bo w końcu byli na podwórku, któryś z sąsiadów może ich zobaczyć. Co więcej, Holly jest w domu i też w każdej chwili może do nich wyjść. Jotaro zgasił fajkę, Kakyoin powstał. Zanim jednak wrócili do domu, Jojo namiętnie pocałował Noriakiego w usta. Jego wargi były takie delikatne, natomiast dłonie bruneta już tak delikatnie się nie zachowywały. Trzymał Kakyoina za pośladki i ugniatał je naprzemiennie.

- Hej...- mruknął Kak niechętnie odrywając się do chłopaka.- Ktoś zobaczy... Albo twoja mama...

- No i?- przerwał mu.- Moja matka już wie, a co mnie obchodzi opinia innych. Hm..- parsknął.- Mogą mi tylko pozazdrościć takiego skarbu jak Ty.

On ponad wszystko (JotaKak)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz