*****Draco*****
- Jest dzień przed Balem i nie powiesz mi nawet teraz jaką masz sukienkę ? - Zacząłem, gdy blondynka po raz kolejny zaśmiała się i pokiwała przecząco głową.
- Chyba sobie jaja ze mnie robisz - zacząłem znowu.
- Jutro się dowiesz - zaśmiała się.
- Oj Draco spokojnie - zaczęła Beth.
- Bo jeszcze będziesz chciał czegoś więcej jak ją ujrzysz w tej sukni i zniszczysz ją - skończyła Ginny.
Nie wierzyłem, że kiedyś będę siedział w pokoju wspólnym Gryfonów niczym u siebie.
Czułem się nawet lepiej niż u siebie.
- W ogóle muszę wam podziękować - uśmiechnąłem się w kierunku bliźniaków.
- Ah tak ? - Zacząć Fred albo George.
Nadal mam problem żeby ich odróżnić.
- Za to, że pomogliście mi w zemście na pewnych osobach dobrze wszystkim znanych - zaśmiałem się unosząc kubek z herbatą do góry.
Wszyscy się tylko zaśmiali i podnieśli swoje kubki lub szklanki.
- A jakże by inaczej - zaczął George. - Zawsze do usług - odpowiedział Fred. - Polecamy się na przyszłość - zakończyli wspólnie.
Poklepali się po ramionach i przybyli sobie piątki.
Emily tylko zaśmiała się na ten widok i wtuliła bardziej we mnie.
Zauważyłem, że Liv zerka na blondynkę częściej niż zwykle. Wymieniły się ukradkowymi spojrzeniami i uśmiechami.
- Jak myślicie, Piszczałka i Śmierdziel pojawią się na Balu? - Spytała niepewnie Iza.
- Mam nadzieję, że nie - odpowiedział Ron.
Od pewnego czasu sam uczestniczył w naszych zebraniach przy herbacie, gorącej czekoladzie, a czasami i ognistej. Zastanawiałem się czy zachęciła go do niego sama chęć przebywania z innymi czy jedzenie, które każdy szykował na owe spotkania.
- Draco - zaczęła szeptem Emily.
- Hmmm.
- Musimy później o czymś porozmawiać. To ważne - jej głos wydawał się poważny i pełen smutku.
- Dobrze kochanie - pogładziłem ją po włosach i pocałowałem w głowę.*****Emily*****
Będąc z nim sam na sam w jego pokoju trochę się stresowałam. Wiedziałam, że muszę to powiedzieć, bo inaczej nie będę mogła spojrzeć w jego oczy. On musiał o tym wiedzieć.
- Coś poważnego się stało ? - Zaczął niepewnie podchodząc do mnie.
- Może lepiej usiądź - delikatnie nakierowałam go na łóżko, żeby mógł w spokoju usiąść.
- Dobrze - spojrzał na mnie niepewnie.
- Bo ja chyba cię zdradziłam - wydukałam.
Jego wzrok stał się nieobecny.
- Chyba czy na pewno - wyszeptał.
Czułam jak łzy i spływają po moich policzkach.
- Na pewno - powiedziałam, tak cicho, że przez chwilę zastanawiałam się czy powiedziałam to w swoich myślach.
Blondyn spojrzał na mnie, ale jego wzrok był nieobecny. Widziałam, że zrobiłam go.
- Z kim? Kiedy? Dlaczego? - Spojrzał w moje oczy, a ja zauważyłam błyszczące w nich łzy.
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...