*****Emily*****
Prawie wszystkie czekoladowe muffinki zniknęły łącznie z waniliowymi i to wcale nie ja je zjadłam.
- Więc może byśmy się razem wybrali na Bal Bożonarodzeniowy ? - Zapytał Cedrik od niechcenia patrząc na mnie.
- Nie wiem czy w ogóle chcę tam iść - skłamałam.
Chłopak zaśmiał się tylko i przysunął bliżej do mnie.
- Nie zrozum mnie źle, ale ja bardzo bym chciał żebyś tam poszła ze mną - objął mocniej moje ramię.
Czułam ścisk w żołądku na samą myśl tańczenia z nim, a co dopiero tego czego sobie wyobrażał.
- Czemu nie jesz ? - Zapytał nagle.
Jego wzrok wędrował ze mnie na muffinki.
- Wiesz co, ja się boję że przytyje i takie dwie babeczki co zjadłam mi starczą - skłamałam.
- Masz rację, jak będziesz gruba to nie będę cię chciał - zaśmiał się, a ja tylko starałam się powstrzymać żeby go nie pobić lub nie rzucić żadnego zaklęcia niewybaczalnego.
- No właśnie - odwzajemniłam uśmiech i odsunęłam się delikatnie.
Patrzyłam jak bierze ostatnia muffinkę do ust i ją zjada.
- Pamiętasz co mi obiecałaś jak już zjem wszystko ?
Zbliżył się do mnie o wiele za bardzo.
- Wiesz co ja muszę już iść, bo chyba już pozna godzina, a jutro poniedziałek, więc są zajęcia już od rana - zaczęłam wymyślać naprędce wymówkę.
- Jak cię teraz puszcze to wiem, że nie dostanę nic, a bardzo bym chciał - złapał mnie za nadgarstek.
- Cedrik nie zrozum mnie źle, ale nie chcę i nie mam ochoty, może po Balu ? - Starałam się wymigać, a później coś się wymyśli.
- Czyli idziesz ze mną na Bal ?
- Tak, oczywiście, że tak - zaczęłam uwalniać swój nadgarstek.
- I po Balu idziemy się zabawić u mnie w łóżku ? - Uśmiechnął się i poprawił włosy.
- Jak zrobisz fajną atmosferę - zaśmiałam się i zbliżyłam delikatnie do niego uwalniając nadgarstek z jego uścisku i wstałam szybko.
- Zapamiętam, tę obietnice - uśmiechnął się i wstał za mną, gdy zbliżałam się do wyjścia.
- To do zobaczenia na balu - uśmiechnęłam się i wyszłam pośpiesznie nie czekając, aż mnie odprowadzi.
- Może i wcześniej.
Przez prawie całą drogę do obrazu Grubej Damy miałam ciarki na plecach.*****Draco*****
Wylałem zawartość flakonika do butelki i nalałem jej lampkę. Siedziałem i czekałem aż wróci z toalety. Zdążyłem w tym czasie już wypić dwa kieliszki ognistej i trzeci stał nalany na małej szafeczce nocnej obok mnie.
- Już idę kochanie - usłyszałem jej piskliwy głos połączony ze śmiechem.
Wyszła z toalety ubrana w krótką mini i koszulkę z dużym dekoltem w kształcie litery V.
No chyba sobie jaja ze mnie robi, bo wygląda komicznie. Jeżeli myślała, że to będzie wyglądać seksownie to się grubo myliła.
- Dziękuję za wino - zaśmiała się i upiła łyk.
- Masz ochotę się ze mną napić ? - Uniosłem kieliszek i czekałem na jej toast.
Piszczałka uniosła lampkę z winem i delikatnie stuknęła w mój kieliszek i wypiła zawartość lampki do dna.
Dobrze mi szło, jeszcze większa część wina została jej do wypicia i mogę stąd spływać.
- Mam pomysł - zaczęła z uśmiechem.
- Jaki ? - Zapytałem przez zęby.
- Może masz ochotę na coś więcej ze mną teraz ? - Zaśmiała się i zaczęła udawać, że się rumieni.
- Pod warunkiem, że ja i ty wypijemy wszystko ze swoich butelek - uśmiechnąłem się łobuzersko.
Ta dziewczyna tylko ułatwiała mi moją misje. Czułem się jak tajny agent tylko, że dostałem mega łatwe zadanie.
- Zgoda - uśmiechnęła się. - Słyszałam, że po alkoholu ma się lepsze doznania.
- To musimy to sprawdzić - powiedziałem o mało nie wymiotując.~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka
Dziękuję Wam za taką aktywność ❤️
Rozdziały są wstawiane w poniedziałki i czwartki w godzinach popołudniowych, jeżeli nastąpi zmiana to informuje o tym na mojej tablicy ogłoszeń na moim profilu, więc jeżeli ktoś chce być na bieżąco w razie czego z rozdziałami lub jak zacznę pisać nowe fanfiction to zapraszam do zaobserwowania mnie ❤️ dziękuję za to że jesteście i życzę wam udanego dnia i niesamowitego tygodnia ❤️❤️
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...