Zbiegając po schodach z wieży i pędząc przed siebie słyszałam syczenie dobiegające z nieznanego kierunku.
Wydawało mi się, że to coś jest gdzieś obok tuż za mną, ale jak tylko się odwracałam nikogo tam nie było, a dźwięk ustawał.
Szłam korytarzem prosto przed siebie i wypatrywałam magicznych pojawiających się drzwi przede mną, po których oczywiście nie było ani śladu.
- Tu jesteś! - wyrwał mnie z zamyślenia krzyk dobiegający zza mnie.
- Draco! - Krzyknęłam odwracając się w kierunku chłopaka.
Blondyn podbiegł do mnie i uściskał mocno w swoich ramionach.
- Nawet nie wiesz jak bardzo sie o ciebie martwiłem. Potter powiedział, że podobno szuka cię...
Urwał w momencie w którym zaczęłam krzyczeć w ramionach chłopaka wskazując przed siebie.
- Wąż!!!
Blondyn odwrócił się za siebie i spojrzał na gada.
- Jeszcze tego brakowało - wycedził przez zęby i złapał mnie mocno za rękę. - Nie mamy z nią szans bez różdżek, moja gdzieś znikła w tym chaosie, a twoja ?
- Też nie mam przy sobie różdżki - powiedziałam z delikatnie drżącym głosem. - Czekaj.
W mojej głowie zrodził się pomysł, a raczej plan. Spojrzałam na swoje ręce i potem na chłopaka. Jego oczy spotkały się z moimi, widziałam w nich odbicie własnej twarzy.
- Miałaś trzymać to w sekrecie - powiedział szeptem.
- Miałam, już nie muszę - odparłam i skierowałam otwartą dłoń w kierunku węża.
Nagini skoczyła na mnie bez chwili namysłu.
- Kurwa !! - Usłyszałam tylko krzyk Dracona obok mnie.
Wąż zawisł w powietrzu bezruchu, a ja obróciłam nim, starając się utrzymać w ryzach siłę tego potężnego zwierzęcia. Zamachmęłam się ręką i rzuciłam Nagini w boczne przejście.
Usłyszałam tylko huk i odgłosy spadania ze schodów.
- Mamy mało czasu, trzeba znaleźć tiare - popatrzyłam na chłopaka, a on tylko pokazał za mnie palcem.
- Najpierw to chyba musimy wejść do pokoju życzeń - stwierdził, gdy odwróciłam się, a moim oczom ukazała się tajemnicza komnata, której szukałam.
- Mam nadzieję, że ten diadem leży gdzieś na wierzchu - odparł blondyn z nikłą nadzieją w głosie.
- Niestety kochanie, to nie będzie takie proste - odparłam i weszłam przez uchylone drzwi.
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...