- No nie pierdol - odezwała się Ginny jak tylko weszłam do pokoju.
Dziewczyny aktualnie przebierały się i plotkowały o wczorajszej imprezie.
- Koszulka i dresy Draco - zaczęła poruszać znacząco brwiami Beth.
- Czy do czegoś doszło ? - Zaczęła Iza, a po jej minie można było odgadnąć ciekawość i rozbawienie.
- Nie do niczego nie doszło.
- Jak się czujesz z faktem waszego lipnego związku ?
Ginny była podekscytowana całą sytuacją i puściła do mnie oczko.
- Ja się przebiorę i idę coś zjeść, a wy róbcie co chcecie - odezwałam się i zniknęłam za drzwiami łazienki.~
Siedziałam i jadłam owsiankę, a dziewczyny opisywały swoje przeżycia z imprezy bez końca.
- To co dzisiaj robisz z Draco ? - Zaczęła Beth biorąc do buzi kawałek jajecznicy.
- Ja mam w planach bieganie i rysowanie no i poucze się trochę, a co on chce robić to nie mój problem.
Nie mam zamiaru za nim chodzić. Jak chce łazić za mną to nie problem byleby mi nie przeszkadzał.
- W ogóle to co zrobić Cedrik to była przesada....
Iza zaczęła komentować jego zachowanie i opisywać co zrobił blondyn, ale ja byłam zajęta patrzeniem w niebieskawe oczy patrzące z drugiego końca sali na mnie.
- Emily - zaczął Fred siedzący obok swojej siostry.
- Hmm - odwróciłam się w jego stronę wyrwana z zamyślenia.
- Czy mogliśmy porozmawiać o tym co się zdarzyło niedawno - zaczął z uśmiechem i delikatnym rumieńcem.
- To nie najlepsza chwila, ale później możemy porozmawiać - uśmiechnęłam się i od razu przypomniałam sobie co się stało przy kominku. Powinnam raczej powiedzieć co by się o mały włos stało.
Chłopak tylko uśmiechnął się i wstał od stołu. Od razu dołączył do niego George i zaczął coś mu opowiadać na co ten z ożywieniem kiwał głową.
- Co robisz dzisiaj ? - Usłyszałam głos za sobą.
Blondyn stał za mną gdy odwróciłam się. Jego oczy spotkały się z moimi.
- Idę sobie pobiegać, a ty ?
- A ja będę z tobą spędzał czas. No chyba, że chcesz przegrać to wyzwanie - powiedział poważnym tonem.*****Draco*****
Nie podobała mi się wizja spędzania czasu z Emily na czymkolwiek, ale Blaise truł mi dupę od rana.
Takim oto sposobem patrzyłem jej w oczy. Gorzej być nie mogło. Ona będzie biegać, a ja będę siedzieć i się jej przyglądać jak się poci.
No i po co to wszystko ? Po co się tak katować?
Tylko te pytania przenikały mi przez myśl.~
Siedziałem właśnie na jednym z kamieni przy jeziorze i patrzyłem jak blondynka biega wokół wody. Głupi Zabini zawsze musi wymyślać głupie wyzwania.
- Długo jeszcze!? - Krzyknąłem tak, żeby mnie usłyszała.
Pokazały tylko jeden palec i biegła dalej. Nie rozumiem jej, zrobiła już dwa kółka, a biegła jeszcze trzecie i po co.
Po kolejnych minutach dziewczyna stanęła przede mną całą spocona i oddychająca jakby zaraz miała paść i już nigdy nie wstać.
- Wszystko dobrze ? - Zapytałem się ze śmiechem.
- Tak - wysapała.
- Idź się umyć, bo wyglądasz jak spocona świnia - uśmiechnąłem się złośliwie.
- Ha ha bardzo śmieszne Malfoy.
Bez żadnego docinka Emily ruszyła przed siebie zostawiając mnie Dalego w tyle. Wstałem i dogoniłem ją jakimś cudem.
Mimo takiego wysiłku nadal miała na tyle siły, żeby przyspieszyć kroku.
*****Emily*****Szedł koło mnie bez zbędnych słów. Nie było już ani jednego docinka z jego strony. Po wejściu do Hogwartu chłopak tylko uśmiechnął się i złapał mnie za nadgarstek.
- Może gdzieś wyskoczymy czy coś ?
- Co kurwa ? - Zaśmiałam się i spojrzałam w jego oczy.
Chwilę temu nazwał mnie spoconą świnią, a teraz zapraszał mnie na wspólne wyjście.
- No czy wyjdziemy gdzieś razem ? Jesteśmy teraz parą do końca tygodnia, więc chyba musimy jakoś udawać, że się lubimy. Nie chcę żebyś przegrała wyzwania.
Zaśmiałam się tylko i zostawiałam to bez komentarza. Odeszłam w swoją stronę zostawiając go samego na korytarzu. Najpierw mnie wyzywa, potem martwi się czy wygram głupie wyzwanie. Nie wiem dlaczego jest taki nieprzewidywalny. Ma w sobie dwa charaktery i nie mam pojęcia, który jest jego prawdziwym ja, a który to obrona przed światem.
![](https://img.wattpad.com/cover/243965115-288-k394394.jpg)
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...