*****Emily*****
Siedziałam przed Draco na podłodze w jego dormitorium i czytałam strona po stronie jeden z książki próbując znaleźć coś na temat pracy naszego referatu.
Dziewczyny wczoraj zadawały mi setki pytań na temat spotkania z Draco i co się działo, bo mnie pół dnia nie było.
- Masz coś ? - Oczy Draco uniosły się sponad książki.
- Nie - odpowiadając pokiwałam przecząco głową. - A ty?
- Nic - mruknął.
Miałam na sobie czarne legginsy i luźną bluzkę w kolorze pastelowego różu, która wyróżniała się na tle zielonego dywanu.
Blondyn miał na sobie zwykłą czarną koszulkę i czarne dresy, które w porównaniu z jego blond włosami i błękitno-szarymi oczami dodawały mrocznej aury.
- Chyba się popłacze - westchnęłam i położyłam się plecami na dywanie.
- Też mam dosyć, ale coś musi tutaj być - przekartkował książkę.
- Mamy już początek. Trzeba to tylko rozwinąć i zakończyć i będzie dobrze - zaśmiałam się z rozpaczy.
- Damy radę - powiedział biorąc kolejną książkę ze stosu koło nas.
Zamknęłam oczy i westchnęłam głośno.
- Chyba coś mam - Draco wyszeptał z przekonaniem i radością w głosie.
Podniosłam się szybko i wzięłam pióro do ręki.
- Pisz - powiedział blondyn i zaczął mi dyktować.
~- Ręka mnie już boli - wymamrotałam, gdy skończyłam pisać.
Chłopak tylko uśmiechnął się do mnie i położył plecami na podłodze.
- Jeżeli nie dostaniemy dobrej oceny za to, to nawet pomogę Fredowi i Georgowi z kawałem - powiedział blondyn bez przekonania.
*****Draco*****
Snape chodził po klasie i zbierał wypociny uczniów na pergamirze.
Jego twarz jak zawsze nie pokazywała żadnych uczuć i nawet cień uśmiechu nie pojawiał się na jego ustach.
Podszedł do naszej ławki i patrzył się wrogo w stronę Emily po czym przeniósł wzrok na mnie.
Podałem mu nasze wypracowanie, które wyrwał mi z ręki i odwracając się na pięcie odszedł w stronę swojego biurka.
- Na dziś to tyle. Możecie odjeść - jego donośny głos uniósł się po sali.
Gdy znaleźliśmy się poza salą, blondynka spojrzała na mnie pytająco.
- On tak ma - powiedziałem odwracając się dyskretnie czy czasem nie idzie za nami.
- Uznam, że rozumiem - dziewczyna uśmiechnęła się.
- Co dzisiaj robimy ? - Zapytałem bez głębszego planu życiowego.
- W sumie nie wiem. Chciałam trochę porysować - wyszeptała.
- Mnie narysuj - wypaliłem.
- Chcesz ? - Zapytała zdziwiona, a w jej oczach widziałem radość.
- Tak - uśmiechnąłem się na co dziewczyna pociągnęła mnie w stronę dormitorium Gryfonów.~
- Nie mogę tu wejść - powiedziałem przed portretem grubej damy.
- Możesz - uśmiechnęła się i powiedziała coś obrazowi, po czym ukazało mi się dormitorium w kolorze czerwieni.
- Chodź - wyszeptała i wzięła mnie za rękę.
Jakże prosty gest, a przeszedł mnie delikatny dreszcz. Emily trzymała moją dłoń i wprowadziła mnie do środka.
Kilku Gryfonów spojrzało się na mnie wrogo. Blondynka nie zwróciła na nich uwagi i prowadziła mnie po schodach.
- Poczekaj tu, chyba, że chcesz zobaczyć mój pokój - zaśmiała się i weszła do pokoju.
Nie mogłem się powstrzymać i wszedłem za nią.
Pokój był czysty i pachniał malinami.
Mój wzrok wędrował za Emily, która szukała swojego szkicownika i ołówków.
Uniosła głowę i spojrzała na mnie z triumfem.
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fiksi Penggemar- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...