*****Draco*****
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom jak Liv włożyła głowę Pansy do ponczu. W najskrytszych marzeniach nie miałem nawet śmiałości marzyć o głowie Pany w pończu na Balu Bożonarodzeniowym.
- To może teraz zatańczymy ? - Zapytałem blondynkę.
Ona stała tylko i patrzyła w kierunku drzwi. Podążyłem za jej wzrokiem i ujrzałem tylko kilku chłopaków z Durmstrangu. Oczy dziewczyny się zaszkliły, gdy jeden z nich spojrzał w jej kierunku.
- Dlaczego on? Dlaczego tutaj ?
Jej głos wydawał się zachrypnięty. Zupełnie nie rozumiałem o co jej chodzi.
Chłopak uśmiechnął się, powiedział coś do swoich kolegów i ruszył w naszym kierunku.
- Kto to jest ? - Zapytałem i upiłem łyk napoju.
- To mój były - odparła.
Jej sylwetka stała się bardziej wyprostowana, a mina była poważna, nie było śladu po jej wcześniejszym słabym momencie. Wyprostowała głowę i uśmiechnęła się kpiąco.
Zrozumiałem, że w tym momencie Emily zaczyna własną grę i właśnie w tym momencie poznam jej drugie oblicze, które jak przypuszczam nie było takie słodkie jak to, które poznałem wcześniej.
Moja ręka nadal była na jej talii. Mocniej zbliżyłem ją do siebie.
- Kogo ja tutaj widzę - zaczęła, gdy chłopak podszedł do nas.
Jej były jest trochę niższy ode mnie, ale bardzo umięśniony i krótko ostrzyżony.
Spojrzał na mnie, a ja nawet nie raczyłem go jednym moim zdawkowym spojrzeniem. Zamiast tego napiłem się mojego ponczu i spojrzałem przed siebie.
- Proszę, proszę. Jednak kogoś znalazłaś - zaśmiał się. - Daje ci chociaż dupy czy nadal taka cnotliwa jest ?
- Przepraszam, czy ty do mnie mówisz ? - Spojrzałem na niego znużony.
- No, a do kogo? Kto stał się jej nowym Panem, chyba ty, co nie ? - Spojrzał na mnie wkurzony.
- Wybacz nie przywykłem do tego, że zwykły plebs do mnie mówi - podjąłem swoją grę. - Raczyłbym ci ważyć na swoje obleśne słowa, gdyż jedyną osobą, która ma swojego Pana i daje komuś dupy to jesteś nią ty, sądząc po twoim prostolinijnym zachowaniu - skoczyłem mówić, a on stał i przyglądał mi się.
Ewidentnie maszyna losująca w jego głowie zaczęła dopiero myśleć nad moimi słowami i szukać ich znaczenia.
Blondyna tylko uśmiechnęła się i kiwnęła mi, dając znak, że reszta należy do niej, a ja mogę odejść.
Tak też zrobiłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/243965115-288-k394394.jpg)
CZYTASZ
W imię miłości /Draco Malfoy
Fanfiction- Dobra, to teraz ja kręcę butelką - powiedział ze śmiechem Blaise. Czarnoskóry chłopak złożył dłonie w pięści i z zamkniętymi oczami błagał o coś uśmiechając się. Butelka zatrzymała się na mnie i wszystkie pary oczu w okręgu spojrzały się w moją...