Zora przebudziła się, gdy po pomieszczeniu rozszedł się cudowny zapach włoskiej pizzy. Szybko wskoczyła pod prysznic. Wciąż była w pokoju Buckiego, dlatego zamiast swoich ubrań na przebranie pożyczyła czarny tshirt oraz bokserki i w takim stroju wyszła do kuchni, z której dobiegał cudowny zapach.
- Hej! - przywitała się Zora, a Bucky prawie zakrztusił się pizzą widząc Zorę w jego ubraniach, wyglądała w nich nieziemsko.
- Fajna stylówa Zora, czy mam zamknąć swój pokój na klucz, żebyś nie dobrała się do moich ciuchów? - zagadał rozbawiony Sam.
- Chciałbyś – odpowiedziała rozbawiona Zora, ale szybko przestała się śmiać, kiedy zobaczyła zmarszczone brwi Buckiego.
- Ktoś tu jest zazdrosny?! – zaszczebiotał Sam.
- Ktoś tu ma cały nos, a nie powinien, bo ciągle wciska go w nieswoje sprawy – warknął Bucky, a Zora pokręciła tylko głową i przewróciła oczami.
- Sam, jeżeli jeszcze masz siłę żartować, to chyba za krótko siedziałeś w izolatce – zaśmiała się Zora.
- W izolatce?! Przecież to było zwykłe więzienie! – odpowiedział jej Sam.
- Jakoś nie miałeś problemu nas tam zamknąć! – odpowiedziała Zora stojąc ze skrzyżowanymi ramionami.
- Jakoś nie wydaje mi się, żebyś była zła biorąc pod uwagę efekty tej dywersji – zaśmiał się Sam, zerkając na strój Zory.
- Zora, Sam, czy mam was odizolować? – zapytał nagle zdenerwowany Zemo, który wszedł właśnie do kuchni.
- Jeżeli ma się to tak samo skończyć jak dla nich, to ja podziękuję – odpowiedział Sam, co rozbawiło nawet Buckiego.
Zora pacnęła Sama w głowę i śmiejąc się poszła przytulić Buckiego. Wolała być bliżej superżołnierza, kiedy Zemo odkryje, że został wkręcony.
- Kiedy wy się kłóciliście, mi udało się odszyfrować tajemniczą wiadomość. To znaczy... nie całkiem, ale wydaje mi się, że już wiem o jaki kawałek chodzi!
Zemo wstał, żeby w laptopie wyszukać utworu, który Zora sprytnie wstawiła w treść dokumentacji. Zora i Bucky patrzyli na siebie ledwo wstrzymując śmiech.
Nagle z głośników poleciał słynny utwór Ricka Astleya „Never gonna give you up", a Sam wybuchł śmiechem, zaraz za nim Zora i Bucky czerwoni od powstrzymywania śmiechu również dołączyli i zagłuszyli śmiechami muzykę.
- Zatrzymajcie tę karuzelę śmiechu! - krzyknął Sam.
- Mogłem się domyśleć, że się zemścicie za ten złamany klucz... - odpowiedział załamany Zemo, ale po chwili otrzymał kawałek świeżej pizzy upieczonej przez Buckiego i poprawił mu się humor.
- Sam, przypominam Ci, że zmywasz naczynia! – powiedział Zemo, kiedy wszyscy już najedli się wspaniałą pizzą.
- Przecież mamy zmywarkę! – odpowiedział dumny Sam przypominając sobie słowa Zory i Buckiego, kiedy go zamykali w pokoju.
- Mamy, ale jest pełna, a to Twoja kolej sprzątania – odpowiedział Zemo, po czym wyszedł z kuchni, żeby się zdrzemnąć po posiłku zostawiając zrozpaczonego Sama.
Zora i Bucky też byli zmęczeni, ale mieli w planach, tym razem prawdziwe, przejrzenie dokumentacji. Zabawa, zabawą, ale misja wciąż na nich czekała i nie mogli pozwolić Hydrze na zwycięstwo.
***
CZYTASZ
Blade Ghost || James „Bucky" Barnes
FanfictionBucky, Sam oraz Zemo poszukują hakera, który byłby w stanie włamać się do bazy danych kontrolowanej przez Hydrę. Problem polega na tym, że to praca w terenie, a hakerzy zazwyczaj niechętnie wychodzą poza cztery ściany. W ten sposób trafiają na 25-le...