9.

2.1K 105 20
                                    

Dziewczyna wróciła do komputera i próbowała skupić się na tym, co robi, ale obecność superżołnierza nie pomagała, a na domiar złego Bucky postanowił przyjrzeć się temu, co robi.

- Masz już pomysł jak to rozgryźć? – zapytał bez udawanej ciekawości.

Zora chciała mu już odpyskować, ale uświadomiła sobie, że właściwie mało kogo interesuje to, co robi i spróbowała wejść z Buckym w dyskusję.

- Udało mi się znaleźć klucz, który mogłabym użyć do złamania systemu, ale nadal nie mam paru bardzo ważnych elementów...

- Klucz? – zapytał Bucky, tak jakby myślał, że Zora sobie z niego znów żartuje.

- Nie taki... dosłowny klucz, ale fragment kodu, który zdradza jakie zabezpieczenia zastosowano. Problem polega na tym, że nie mam pojęcia jak zabrać się za resztę.

- Nie znam się na tym kompletnie, ani nie znałem Twojego ojca, ale gdybym kiedykolwiek stworzył jakiś genialny system, to bym zostawił wskazówki w dokumentacji, które by mogła rozszyfrować tylko moja córka.

- Cóż, nie wiem, czy masz jakieś dzieci, ale na pewno nie jesteś genialnym informatykiem i takie rzeczy powinieneś zostawić profesjonalistom – Zora żałowała tonu, jakiego użyła, ale wspomnienie ojca było zbyt przykre, zwłaszcza w kontekście systemu, który stworzył.

- Pewnie masz rację – odpowiedział zrezygnowany Bucky i po chwili zastanowienia dodał – Nie powinniśmy tu zbyt długo siedzieć. Hydra jest na tropie Blade Ghosta. Prawdopodobnie domyślają się, że możesz próbować złamać ich system. Musisz się spakować, najlepiej tak, żebyśmy nie musieli tutaj wracać.

- Hydra? Nie mówiłeś... - Zora pobladła, Bucky wspomniał, że musi ją chronić, ale nie spodziewała się, że zagrożeniem jest Hydra, ta sama Hydra, która zabiła jej ojca i dokładnie ta sama Hydra, która próbowała zabić ją parę lat temu. Z tą różnicą, że Zimowy Żołnierz był teraz jej bodyguardem, a nie assasynem.

- Nie mamy czasu. Pomóc Ci z pakowaniem?

- Nie trzeba, już się zbieram – odpowiedziała lekko przerażona Zora i zaczęła wrzucać do plecaka niezbędny sprzęt i trochę ubrań na zmianę. Na koniec Zora spakowała cały zapas shurikenów, kiedy zauważyła, że Bucky ją obserwuje zaśmiała się pod nosem.

- Lubią się gubić w czasie różnych zleceń...

- Nie musisz mi przypominać – odpowiedział śmiejąc się lekko Bucky, który bez problemu przypomniał sobie swój nieudany zamach na Blade Ghosta oraz „ostrą gwiazdkę", która wbiła się bardzo głęboko w jego umięśnione ramię zostawiając niewielką bliznę. Jakby na potwierdzenie swoich słów Bucky odwinął rękaw i pokazał Zorze ślad.

Zora podeszła bliżej, żeby się przyjrzeć swojemu dziełu. Z trudem ukrywała zachwyt nad umięśnionym bicepsem superżołnierza. Podświadomie wyciągnęła rękę i palcem przesunęła po bliźnie. Mięsień Buckiego mimowolnie zadrgał pod delikatnymi palcami dziewczyny, a Zora zreflektowała się, że nie powinna była go dotykać. Spuszczając głowę cofnęła się gwałtownie. Bucky natomiast chcąc przerwać niezręczną ciszę zażartował:

- Powinnaś być dumna, że wtedy mi nawiałaś.

- Absolutnie nie jestem dumna, celowałam w głowę i nie trafiłam – odpowiedziała poważnie Zora, chociaż w rzeczywistości była wdzięczna, że go wtedy nie zabiła.

- Cóż, może będziesz miała okazję poćwiczyć na jakichś agentach Hydry.

- A na superżołnierzach z Hydry nie mogę? – zapytała zadziornie dziewczyna uśmiechając się głupawo.

- Tylko na tych obecnie zwerbowanych – odpowiedział jej z przekąsem Bucky i przyglądał się jak Zora niszczy stare dyski twarde, które zawierały poufne informacje. Nie stanowiły dla niej już żadnej wartości, ale w niepowołanych rękach mogły stać się dużym zagrożeniem. Bucky w tym czasie pisał już wiadomość do Sama i Zemo, z którymi chciał się jak najszybciej spotkać, aby zapewnić Zorze większe bezpieczeństwo. W tym momencie do jego uszy doszły dziwne dzwięki.

- Ktoś biegnie klatką schodową. Musimy w tej chwili uciekać – powiedział nagle Bucky i złapał Zorę za nadgarstek – Jesteś gotowa na mały parkour?

- Zawsze – uśmiechnęła się Zora i otworzyła okno w kuchni, z którego bez problemu można było zeskoczyć na pobliski dach.

Dziewczyna wyskoczyła jako pierwsza, z gracją przekoziołkowała po dachu niwelując siłę uderzenia. Po chwili dołączył do niej Bucky, który zeskakując uszkodził całkiem sporą liczbę dachówek. Zora zaśmiała się pod nosem i pokręciła głową, ale nie zdążyła się odezwać, bo w tej samej chwili koło jej twarzy przeleciał shuriken, który wbił się w ścianę znajdującą się za nią.

Zora chciała podbiec do gwiazdki, żeby ją obejrzeć, ale Bucky wiedział, że nie ma teraz na to czasu. Szarpnął dziewczynę za nadgarstek i pociągnął za sobą w kierunku kolejnego budynku. Skacząc pomiędzy dachami co chwila słyszeli świst shurikenów, które z wielką precyzją wbijały się w otaczające ich powierzchnie.

- Musze zobaczyć co to za shuriken! – krzyknęła nagle Zora.

- ZORA! Nawet nie próbuj, musimy uciekać – odkrzyknął jej zdenerwowany Bucky.

Kiedy wydawało im się, że zgubili pościg, nad ich głowami pojawił się Sam, który wystarczająco skutecznie rozproszył superżołnierza, dzięki czemu Zora mogła podbiec do ostatniego shurikena, żeby go obejrzeć. Nagle twarz Zory gwałtownie pobladła. Dziewczyna oparła się o ścianę i osunęła się na ziemię nie mogąc złapać oddechu. Bucky i Sam podbiegli do niej spojrzeli na nią pytająco.

- To nie jest Hydra... To Black Knight...

***

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Blade Ghost || James „Bucky" BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz