1

846 65 55
                                    

-Słyszy pan?!- z rozmyślań wybudził mnie krzyk taksówkarza

-Hm?- mruknąłem przenosząc wzrok zza okna na mężczyzne

-Długo mam tu jeszcze stać czy raczy pan już zapłacić?- dopytał

-A tak... Przepraszam dzisiaj był pogrzeb mojej mamy i trochę nie jestem sobą- uśmiechnąłem się smutno wyciągając z portfela gotówkę -Reszty nie trzeba- dodałem wysiadając z pojazdu

I co teraz?

Wszedłem do pustego domu. Z tego co wiem zaraz ma ktoś po mnie przyjsć. W końcu nie jestem jeszcze pełnoletni dlatego nie mogę mieszkać sam

Westchnąłem padając na krzesło stojące w przedpokoju. To nie tak że jakoś bardzo przeżyłem jej śmierć. Prawda jest taka że cały czas pracowała. Prawie wogóle się nie widywaliśmy.
Z drugiej strony to moja matka

Sam nie wiem co powinienem czuć. To jest kurwa trudne

Usłyszałem pukanie do drzwi... Dobra nie pukanie tylko mocne walenie

Wstałem uchylając je jednak zanim cokolwiek powiedziałem poczułem mocne pchnięcie przez co padłem dupą na podłogę
Syknąłem cicho mrużąc oczy

-Czy ciebie Bóg opuścił idioto? Jestem pewien że kazali nam przywieźć go bez żadnych obrażeń- warknął jakiś czarnowłosy chłopak wchodząc wgłąb domu

-Oh... Serio?- dopytał drugi

-Tak. Popatrz na to...- brunet kucnął za mną lekko unosząc moją głowę

-O kurwa bliźniak?!- krzyknął białowłosy

-Co się dzieje? Kim jesteście?- zapytałem odsuwając się od nieznanego mi chłopaka

-Jesteś bliźniakiem Osamu?- dopytał białowłosy ignorując moje pytania

-Bratem. Jestem dwa lata młodszy- odpowiedziałem

-Jesteście prawie tacy sami... Oi Kuroo przefarbuj się na biało- chłopak zaśmiał się patrząc na bruneta

-He? O co ci znowu chodzi? Sam się farbuj debilu- odsyknął ,Kuroo, dzwoniąc do kogoś

-Będziesz wtedy moim bliźniakiem- dodał

-To działa trochę inaczej idioto- odwarknął czarnowłosy

-No jesteśmy.... Tak.... Bokuto chyba troszke go poturbował.... Nie no, żartuje.... Okej.... Jasne no cześć- Kuroo rozłączył się spoglądając na ,Bokuto,

-Masz coś do jedzenia? Lot mamy dopiero za pięć godzin niestety- białowłosy ignorując wszystko zaczął rozglądać się po domu

-J-jaki lot?- dopytałem

-Oi nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz. Coś ci nie ufam- syknął brunet

-Ty już dawno dostałeś Tetsuro!- krzyknął Bokuto z kuchni

Powinienem uciekać? Kto to kurwa jest? Chwila...

-Znacie Osamu?- zapytałem podnosząc się z podłogi

-Ty naprawde nic nie wiesz? Nikt cie nie poinformował?- dopytał Tetsuro zamykając drzwi

-Nie?- mruknąłem

-To najwyraźniej miałeś nie wiedzieć- odwarknął brunet

-Kuroo bądź milszy. Chłopakowi zmarła matka a ty jesteś taki wredny- syknął białowłosy wychodząc z kuchni z jakimiś chrupkami zapewne znalezionymi w którejś z szafek

Stop Fighting  | SakuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz